W sobotę, w Łodzi dojdzie do starcia dwóch największych „firm” w II lidze: Widzewa Łódź i GKS-u Katowice. Spotkają się drużyny, których historia w ostatnich latach jest bardzo podobna.
Sobotniego przeciwnika GieKSy, problemy „dopadły” w mniej więcej w tym samym czasie co nasz klub. Kłopoty rozpoczęły w sezonie 2003/04: widzewiacy spadli do ówczesnej II ligi, po dwóch sezonach awansowali powrotem na najwyższy poziom rozgrywkowy. Po kolejnych dwóch sezonach Widzew znowu spadł o szczebel niżej, aby w sezonie 2010/11 zameldować się w Ekstraklasie na cztery sezony. Kolejny spadek (w sezonie 2013/14) był najboleśniejszy: najpierw do obecnej I ligi, później sportowo do II ligi. W tym okresie klub miał ogromne długi, zarzuty za handlowanie meczami, nie było spójnej wizji dla dalszego działania, klub nie otrzymał licencji na granie w nawet w III lidze. Na początku lipca 2015 roku kibice, łódzcy przedsiębiorcy oraz byli piłkarze Widzewa zarejestrowali nowy klub, pod nazwą Stowarzyszenie Reaktywacja Tradycji Sportowych Widzew Łódź. „Nowy” klub wystartował w IV lidze, a w następnym sezonie, grał już w III lidze. W sezonie 2018/19 Widzew zameldował się w II lidze. Dziwny to był sezon dla widzewiaków: po rundzie jesiennej (siedemnastu spotkaniach) drużyna przewodziła stawce z przewagą ośmiu punktów nad miejscem niepremiowanym awansem… Druga część sezonu była fatalna dla klubu z alei Piłsudskiego – dwa zwycięstwa, dwanaście remisów i trzy porażki spowodowały, że RTS znalazł się poza miejscami premiowanymi awansem!
Trwający sezon Widzew rozpoczął co najwyżej średnio jak na oczekiwania: po sześciu kolejkach bilans drużyny był zrównoważony – po dwa zwycięstwa, remisy i porażki. Dziewiąte miejsce w tabeli, osiem zdobytych punktów i siedem punktów straty do lidera spowodowały, że zaczęto kpić z trenera Kaczmarka i drużyny. Przemiana nastąpiła w meczu z ówczesnym liderem II ligowych rozgrywek Stalą Rzeszów w siódmej kolejce, w którym Widzew pewnie wygrał 3:1. Bilans RTS-u od ostatniej porażki (czyli w szóstej kolejce, pod koniec sierpnia, ze Skrą 0:1) jest identyczny, jaki odnotowała GieKSa w tym samym okresie: sześć wygranych meczów i jeden zremisowany. W tym okresie łodzianie zagrali jeszcze spotkanie w ramach Pucharu Polski, pokonując Śląsk Wrocław 2:0.
Widzewiacy ze stawki drużyn II ligowych mogą się poszczycić mianem najskuteczniejszego ataku – do tej pory trafili do bramki przeciwników dwadzieścia pięć razy (z tego dziesięć trafień zaliczył Marcin Robak, z tych dziesięciu – siedem z karnych), następni najskuteczniejsi w drużynie czerwono-biało-czerwonych to Konrad Gutowski i Przemysław Kita – po trzy trafienia. Pod tym względem GieKSa zajmuje czwartą lokatę, wspólnie ze Stalą Rzeszów z dwudziestoma dwoma trafieniami. RTS-u stracił do tej pory trzynaście bramek: to szósty, wspólnie z Garbarnią, wynik w lidze. Dla porównania GieKSa straciła jedenaście bramek i zajmuje drugie miejsce, ex aequo z Olimpią Elbląg, prowadzi Resovia z dziewięcioma straconymi bramkami. W dotychczasowych meczach ligowych nasz sobotni przeciwnik, tylko w jednym nie strzelił gola przeciwnikowi (Skrze, 0:1), a w trzech zagrał na „zero” z tyłu (wszystkie wygrane: z Błękitnymi, Legionovią i Elaną).
Widzew w trwającym sezonie z sześciu spotkań rozegranych na stadionie w Łodzi nie przegrał meczu: cztery wygrał (z Błękitnymi 2:0, Stalą Rzeszów 3:1, Górnikiem Polkowice 1:0 i w ostatniej kolejce 7:3 z Pogonią Siedlce) oraz dwa zremisował (z Górnikiem Łęczna 2:2 i Garbarnia 1:1).
W kadrze RTS-u jest aż dziesięciu zawodników, którzy grali na boiskach ekstraklasy: Marcin Robak (dwukrotny król strzelców ekstraklasy), Mateusz Możdzeń, Sebastian Rudol, Łukasz Kosakiewicz, Daniel Mąka, Łukasz Zejdler, Przemysław Kita, Wojciech Pawłowski, Patryk Wolański i Rafał Wolsztyński.
W drużynie z Miasta Włókniarzy występuje obecnie dwóch zawodników, którzy grali w GieKSie: wspomniany Łukasz Zejdler oraz Bartłomiej Poczobut. Poczobut jest podstawowym zawodnikiem pierwszej „11”, Zejdler „zbiera minuty” wchodząc na zmiany.
Przed meczem Widzew Łódź-GKS Katowice w zespole Marcina Kaczmarka nikt nie narzeka na urazy, nikt też nie będzie pauzował za żółte kartki.
marcin.afera
17 października 2019 at 14:34
widźieef ludżźi-GKS KATOWICE :o-3 i pozamiatane????