Dołącz do nas

Siatkówka

Z kim gra GieKSa? – AZS Częstochowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kto chciałby sobie przypomnieć lub zapoznać się z historią klubu z Częstochowy, może to zrobić tutaj.

AZS Częstochowa już przed sezonem był wymieniany jako żelazny kandydat do walki o uniknięcie baraży. Kłopoty organizacyjno-finansowe klubu nie wróżyły dobrze już przed startem rozgrywek. Powtórzenie 11 miejsca w lidze z zeszłego sezonu graniczyło z cudem. I niestety dla częstochowskich kibiców prognozy sprawdziły się co do joty. Akademicy po 18 kolejkach zajmują ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie 9 punktów oraz trzech zwycięstw. Już pierwsze trzy kolejki  przegrane pokazały, że łatwo nie będzie. Niespodziewanie w następnych czterech seriach gier AZS odniósł aż trzy wygrane (z Łuczniczką Bydgoszcz 3:2, z Politechniką Warszawską 3:1 na wyjeździe oraz z BBTS-em Bielsko-Biała 3:2) co dawało wtedy częstochowianom 13 miejsce i lekkie podstawy do optymizmu. Od tego momentu siatkarze z Częstochowy przegrali 11 meczów z rzędu, zdobywając tylko dwa punkty za porażki w tie-breakach z MKS-em Będzin oraz Espadonem Szczecin. Szczególnie ostatnia przegrana z innym maruderem z Bydgoszczy musiała mocno zaboleć. Na razie nie widać symptomów na poprawę wyników, więc będzie czekać AZS twarda i ciężka walka, aby uniknąć zajęcia ostatniej lokaty w lidze.

Jedynym siatkarzem z Częstochowy, który walczy i się nie poddaje jest przyjmujący Rafał Szymura, mający prawie we wszystkich statystykach najlepsze wyniki spośród całej drużyny. 235 zdobytych punktów stawia go w gronie dwudziestu najlepiej punktujących zawodników ligi. Oczywiście o tym wiedzą wszystkie pozostałe drużyny, więc Szymura jest systematycznie ostrzeliwany zagrywką, tak aby zmęczyć siatkarza i jak najwięcej utrudnić mu zbieranie się do ataku. Dobre momenty mieli też atakujący Paweł Adamajtis, czy najlepiej blokujący, środkowy Michał Szalacha, ale jak widać to wszystko jest stanowczo za mało. Stara się co tylko może rozgrywający Tomasz Kowalski, który najlepiej spisuje się w polu zagrywki, mając 17 asów. Na pewno więcej liczono zatrudniając dwóch ukraińskich siatkarzy, Grebeniuka i Moroza, którzy jednak dopiero uczą się polskiej ligi.

 

BILANS MECZÓW „U SIEBIE”; 8 spotkań – 5 punktów – w setach 10:22 – małe punkty 668:742 – 2 zwycięstwa (dwa po tie-breaku) i 6 porażek (jedno po tie-breaku)

BILANS MECZÓW „NA WYJEŹDZIE”; 10 spotkań – 4 punkty – w setach 8:28 – małe punkty 756:868 – 1 zwycięstwo i 9 porażek (jedno po tie-breaku)

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE  AZS-u Częstochowa

Czas trwania spotkań – Częstochowa 1718;;
Ilość rozegranych setów – Częstochowa 68;  A. Kowalski 68, Szymura 67, T. Kowalski 62, Polański 56, Adamajtis 51, Szalacha 49, Moroz 43, Buniak 39, Janus 39, Buczek 38, Wawrzyńczyk 34, Grebeniuk 34, Szlubowski 24, Ociepka 3.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – Częstochowa 437;

Ilość zdobytych punktów – Częstochowa 987;  Szymura 235, Adamajtis 185, Grebeniuk 109, Moroz 93, Szalacha 88, Buniak 61, Polański 60, Wawrzyńczyk 54, Szlubowski 47, T. Kowalski 30, Janus 21, Buczek 4.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – Częstochowa 306;  Szymura 56, Adamajtis 48, Szalacha 31, Moroz 30, Grebeniuk 27, Wawrzyńczyk 26, T. Kowalski 25, Szlubowski 19, Polański 18, Buniak 17, Janus 6, Buczek 3.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – Częstochowa 681;  Szymura 179, Adamajtis 137, Grebeniuk 82, Moroz 63, Szalacha 57, Buniak 44, Polański 42, Wawrzyńczyk 28, Szlubowski 28, Janus 15, T. Kowalski 5, Buczek 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – Częstochowa 342;  Szymura 112, Grebeniuk 60, Adamajtis 53, Szalacha 49, Buniak 38, Polański 35, Moroz 15, Janus 10, Wawrzyńczyk 6, Ociepka -1, T. Kowalski -3, Buczek -5, Szlubowski -12, A. Kowalski -15.

Ilość zagrywek – Częstochowa 1438;  Szymura 203, T. Kowalski 185, Polański 168, Adamajtis 148, Szalacha 131, Moroz 122, Buniak 96, Grebeniuk 85, Janus 78, Buczek 76, Szlubowski 75, Wawrzyńczyk 71.
Ilość błędów na zagrywce – Częstochowa 251;  Adamajtis 48, Szymura 40, T. Kowalski 29, Szalacha 22, Szlubowski 21, Moroz 19, Wawrzyńczyk 18, Polański 17, Grebeniuk 13, Buniak 11, Buczek 9, Janus 4.
Ilość asów serwisowych – Częstochowa 82;  T. Kowalski 17, Szlubowski 12, Szymura 11, Polański 8, Szalacha 8, Adamajtis 8, Moroz 6, Wawrzyńczyk 5, Buniak 2, Grebeniuk 2, Janus 2, Buczek 1.

Ilość przyjęć – Częstochowa 1336;  Szymura 408, A. Kowalski 352, Moroz 269, Wawrzyńczyk 157, Szlubowski 123, Polański 8, Szalacha 8, T. Kowalski 4, Buniak 3, Ociepka 2, Grebeniuk 1, Janus 1.
Ilość błędów w przyjęciu – Częstochowa 80;  Moroz 22, Szymura 18, A. Kowalski 15, Wawrzyńczyk 12, Szlubowski 8, T. Kowalski 2, Buniak 1, Ociepka 1, Grebeniuk 1.
Przyjęcie negatywne – Częstochowa 396;  Szymura 123, A. Kowalski 87, Moroz 86, Wawrzyńczyk 53, Szlubowski 39, Szalacha 3, T. Kowalski 1, Polański 1, Buniak 1, Ociepka 1, Janus 1.
Przyjęcie perfekcyjne – Częstochowa 361;  A. Kowalski 124, Szymura 99, Moroz 66, Szlubowski 35, Wawrzyńczyk 34, T. Kowalski 1, Polański 1, Buniak 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – Częstochowa 27%;  A. Kowalski 35%, Buniak 33%, Szlubowski 28%, T. Kowalski 25%, Moroz 25%, Szymura 24%, Wawrzyńczyk 22%, Polański 13%, Szalacha 0%, Ociepka 0%, Grebeniuk 0%, Janus 0%.

Ilość ataków – Częstochowa 1726;  Szymura 439, Adamajtis 398, Grebeniuk 225, Moroz 173, Szalacha 102, Wawrzyńczyk 94, Szlubowski 87, Buniak 83, Polański 76, Janus 27, T. Kowalski 16, Buczek 6.
Ilość błędów w ataku – Częstochowa 138;  Adamajtis 34, Szymura 34, Moroz 18, Grebeniuk 14, Szlubowski 11, Wawrzyńczyk 8, Szalacha 8, Polański 4, Janus 4, Buniak 3.
Ilość ataków zablokowanych – Częstochowa 176;  Adamajtis 50, Szymura 31, Grebeniuk 21, Moroz 19, Szlubowski 19, Wawrzyńczyk 10, Szalacha 9, Buniak 8, Polański 4, Janus 3, T. Kowalski 2.
Ilość zdobytych punktów w ataku – Częstochowa 757;  Szymura 200, Adamajtis 162, Grebeniuk 97, Moroz 75, Szalacha 52, Buniak 44, Polański 42, Wawrzyńczyk 39, Szlubowski 31, Janus 11, T. Kowalski 3, Buczek 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – Częstochowa 44%;  Polański 55%, Buniak 53%, Szalacha 51%, Szymura 46%, Moroz 43%, Grebeniuk 43%, Wawrzyńczyk 41%, Adamajtis 41%, Janus 41%, Szlubowski 36%, T. Kowalski 19%, Buczek 17%.

Ilość bloków punktowych – Częstochowa 148;  Szalacha 28, Szymura 24, Adamajtis 15, Buniak 15, Moroz 12, T. Kowalski 10, Polański 10, Wawrzyńczyk 10, Grebeniuk 10, Janus 8, Szlubowski 4, Buczek 2.
Ilość błędów dotknięcia siatki – Częstochowa 25;  Polański 6, Moroz 4, Szymura 3, Grebeniuk 3, Szalacha 2, Adamajtis 2, Janus 2, Wawrzyńczyk 1, Buniak 1, Szlubowski 1.
Ilość tie-breaków (wygrany do przegranego) – Częstochowa (2-2);
MVP meczów – Częstochowa 3;  Adamajtis 2, Grebeniuk 1.

 

Klub Sportowy AZS Częstochowa Sportowa Spółka Akcyjna
barwy: biało-zielone
data założenia: 8 marca 1945 roku
adres: ul. Żużlowa 4, 42-202 Częstochowa
hala: WHS w Częstochowie, ul. Żużlowa 4, 42-200 Częstochowa

przydomek: Akademicy
Prezes: Roman Lisowski
V-ce prezes Zarządu: Adam Szlempo
Rada nadzorcza: Ryszard Bosek, Karol Pilchowiec, Tomasz Tobijański, Piotr Stolarski

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga