Dołącz do nas

Siatkówka

Z kim gra GieKSa? – BBTS Bielsko-Biała

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kto chciałby sobie przypomnieć lub zapoznać się z historią klubu z Bielska, może to zrobić tutaj.

BBTS Bielsko-Biała nie był zaliczany przed sezonem nawet do grupy średniaków i niestety dla kibiców siatkówki z Bielska prognozy sprawdziły się co do joty. Zaledwie cztery zwycięstwa w 17 meczach, to nie jest powód do dumy, mało tego, bo gdyby spojrzeć chłodnym okiem na statystyki z całej ligi, to bez wątpienia BBTS jest najsłabszym klubem w całej stawce drużyn. Sezon bielszczanie rozpoczęli od niespodziewanego zwycięstwa z Czarnymi Radom 3:1 i to w dodatku na wyjeździe. Potem było już tylko gorzej, passa 10 porażek z rzędu mówi w zasadzie wszystko. Dopiero w ostatnich sześciu spotkaniach BBTS odniósł trzy wygrane i to w jakimś tam stopniu może napawać ich lekkim optymizmem. Co ciekawe również w meczu rewanżowym okazali się lepsi od Czarnych Radom, a ponadto pokonali Politechnikę oraz Espadon. Bez wątpienia gra bielszczan poprawiła się po zmianie szkoleniowca, Rastislav Chudik zastąpił pracującego od początku sezonu Miroslava Palguta. Mimo tego BBTS jest w gronie pięciu najsłabszych ekip ligowych i zapewne z tego grona wyłoni się najsłabsza drużyna, która wystąpi w barażach o utrzymanie.

Jeśli chodzi o dokonania indywidualne to kibice bielskiego zespołu najmniej pretensji mogą mieć do postawy środkowego Wojciecha Sieka, który ma swoim koncie 31 bloków punktowych co klasyfikuje go w pierwszej piętnastce specjalistów w tym elemencie gry. Również dobrą grę prezentował ukraiński rozgrywający Dmitrij Storożyłow, który jak na swą pozycję zdobył aż 51 punktów. Na pewno BBTS ma (miał?) problemy z pozycją atakującego. Dochodzącego do pełni sił po długotrwałej kontuzji Pawła Gryca, próbował zastępować Bartosz Janeczek, grał tam nawet środkowy Bartłomiej Lipiński, który wobec urazów dwóch przyjmujących wylądował w końcu na tej pozycji. To się nazywa wszechstronność. Wiele obiecywano sobie też po grze innych obcokrajowców-przyjmujących, Czechu Adamie Bartosie i Chorwacie Milosu Vemiciu, ale obaj nie mogą zaliczyć dotychczasowego okresu w lidze do udanych.

 

BILANS MECZÓW „U SIEBIE”; 7 spotkań – 7 punktów – w setach 8:17 – małe punkty 517:589 – 2 zwycięstwa i 5 porażek (jedno po tie-breaku)

BILANS MECZÓW „NA WYJEŹDZIE”; 10 spotkań – 8 punktów – w setach 11:26 – małe punkty 724:872 – 2 zwycięstwa i 8 porażek (dwa po tie-breaku)

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE BBTS-u Bielsko-Biała

Czas trwania spotkań – BBTS 1518;;
Ilość rozegranych setów – BBTS 62;  Koziura 62, Siek 61, Storożyłow 60, Czauderna 52, Bartos 50, Janeczek 46, Vemić 46, Lipiński 44, Kwasowski 43, Grzechnik 42, Gryc 41, Bieńkowski 39, Gaca 35, Modzelewski 11.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – BBTS 414;

Ilość zdobytych punktów – BBTS 827;  Janeczek 140, Siek 108, Lipiński 108, Gryc 100, Bartos 95, Vemić 68, Grzechnik 59, Storożyłow 51, Kwasowski 40, Gaca 30, Modzelewski 24, Bieńkowski 4.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – BBTS 260;  Siek 37, Lipiński 36, Janeczek 35, Bartos 29, Gryc 28, Storożyłow 22, Grzechnik 21, Vemić 19, Kwasowski 15, Gaca 9, Modzelewski 5, Bieńkowski 4.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – BBTS 567;  Janeczek 105, Gryc 72, Lipiński 72, Siek 71, Bartos 66, Vemić 49, Grzechnik 38, Storożyłow 29, Kwasowski 25, Gaca 21, Modzelewski 19.
Bilans punktów zdobytych do straconych – BBTS 220;  Siek 63, Janeczek 52, Gryc 37, Grzechnik 27, Storożyłow 27, Lipiński 27, Gaca 22, Bartos 16, Vemić 0, Modzelewski -3, Bieńkowski -3, Kwasowski -6, Koziura -39.

Ilość zagrywek – BBTS 1256;  Siek 165, Storożyłow 137, Bartos 134, Lipiński 134, Vemić 125, Grzechnik 123, Janeczek 115, Gaca 110, Gryc 91, Kwasowski 52, Bieńkowski 43, Modzelewski 27,
Ilość błędów na zagrywce – BBTS 200;  Janeczek 35, Lipiński 28, Siek 23, Grzechnik 20, Gryc 19, Storożyłow 18, Bartos 14, Vemić 12, Kwasowski 10, Modzelewski 9, Gaca 6, Bieńkowski 6.
Ilość asów serwisowych – BBTS 47;  Janeczek 6, Storożyłow 5, Siek 5, Gryc 5, Vemić 5, Lipiński 5, Bartos 4, Gaca 3, Grzechnik 3, Bieńkowski 3, Modzelewski 2, Kwasowski 1.

Ilość przyjęć – BBTS 1198;  Koziura 312, Bartos 224, Vemić 220, Lipiński 205, Kwasowski 153, Modzelewski 62, Grzechnik 6, Siek 5, Gaca 3, Storożyłow 3, Janeczek 3, Gryc 1, Bieńkowski 1.
Ilość błędów w przyjęciu – BBTS 114;  Koziura 39, Vemić 25, Bartos 21, Lipiński 13, Kwasowski 5, Modzelewski 4, Storożyłow 3, Gaca 1, Siek 1, Gryc 1, Bieńkowski 1.
Przyjęcie negatywne – BBTS 339;  Koziura 78, Lipiński 76, Bartos 75, Vemić 43, Kwasowski 42, Modzelewski 22, Grzechnik 2, Siek 1.
Przyjęcie perfekcyjne – BBTS 261;  Koziura 65, Bartos 59, Vemić 53, Kwasowski 43, Lipiński 24, Modzelewski 15, Grzechnik 1, Siek 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – BBTS 22%;  Kwasowski 28%, Bartos 26%, Modzelewski 24%, Vemić 24%, Koziura 21%, Siek 20%, Grzechnik 17%, Lipiński 12%, Gaca 0%, Storożyłow 0%, Gryc 0%, Janeczek 0%, Bieńkowski 0%.

Ilość ataków – BBTS 1597;  Janeczek 300, Bartos 232, Lipiński 209, Gryc 200, Vemić 181, Siek 138, Kwasowski 105, Grzechnik 88, Modzelewski 54, Gaca 48, Storożyłow 42.
Ilość błędów w ataku – BBTS 135;  Gryc 22, Bartos 22, Janeczek 21, Lipiński 19, Vemić 15, Kwasowski 14, Siek 9, Grzechnik 7, Modzelewski 4, Storożyłow 2.
Ilość ataków zablokowanych – BBTS 158;  Janeczek 32, Bartos 22, Gryc 21, Lipiński 21, Kwasowski 17, Vemić 16, Siek 12, Modzelewski 10, Grzechnik 5, Gaca 1, Storożyłow 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – BBTS 678;  Janeczek 128, Lipiński 95, Gryc 91, Bartos 82, Siek 72, Vemić 60, Grzechnik 43, Kwasowski 37, Storożyłow 28, Gaca 21, Modzelewski 21.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – BBTS 42%;  Storożyłow 67%, Siek 52%, Grzechnik 49%, Gryc 46%, Lipiński 45%, Gaca 44%, Janeczek 43%, Modzelewski 39%, Bartos 35%, Kwasowski 35%, Vemić 33%.

Ilość bloków punktowych – BBTS 102;  Siek 31, Storożyłow 18, Grzechnik 13, Bartos 9, Lipiński 8, Gaca 6, Janeczek 6, Gryc 4, Vemić 3, Kwasowski 2, Modzelewski 1, Bieńkowski 1.
Ilość błędów dotknięcia siatki – BBTS 27;  Lipiński 5, Grzechnik 4, Vemić 4, Modzelewski 3, Gryc 3, Storożyłow 2, Siek 2, Bartos 2, Bieńkowski 1, Kwasowski 1.
Ilość tie-breaków (wygrany do przegranego) – BBTS (0-3);
MVP meczów – BBTS 4;  Janeczek 2, Gryc 1, Lipiński 1.

 

Bielsko-Bialskie Towarzystwo Sportowe Spółka Akcyjna
barwy:pomarańczowo-zielone
data założenia: grudzień 1999 roku (kontynuacja tradycji Włókniarza)
adres: ul. Karbowa 26, 43-300 Bielsko-Biała
hala: HWS w Bielsku-Białej „pod Dębowcem”
ul. Karbowa 26, 43-300 Bielsko-Biała

maskotka: Kuba i Śruba
Prezes: Piotr Pluszyński
Rada nadzorcza: Kazimierz Kalisz, Jan Michna, Aleksandra Podsiadlik

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga