Dołącz do nas

Siatkówka

Z kim gra GieKSa? – Effector Kielce

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kto chciałby sobie przypomnieć lub zapoznać się z historią klubu z Kielc, może to zrobić tutaj.

Kielecki klub za ambicję postawił sobie posiadanie dobrej i solidnej drużyny, tak aby nie powtórzyć słabego wyniku z zeszłego sezonu, czyli 13 miejsca. Dlatego nie może dziwić zmiana aż czterech siatkarzy w wyjściowej szóstce. Do Komendy i Maćkowiaka dołączyli Wachnik i Pawliński oraz dwaj solidni obcokrajowcy, Andrić i Wohlfahrstaetter. Początek tego sezonu nie wskazywał na dzisiejsze problemy w lidze. Effector po dziewięciu kolejkach, miał aż 5 zwycięstw na swoim koncie, co dawało mu wtedy 7 lokatę, ze stratą zaledwie pięciu punktów do drugiego miejsca w tabeli. Od tego momentu, kielczan dopadł jakiś kryzys formy i niemoc w grze, ponieważ mają już passę aż 10 porażek z rzędu, w tym okresie zespół z Kielc zdobył tylko jeden punkt za przegrany mecz po tie-breaku z MKS-em Będzin w 11 kolejce. Mimo dokonanych zmian w drużynie, nie widać symptomów na poprawę wyników oraz formy sportowej. W związku z tym kibice kieleckiego zespołu mogą liczyć co najwyżej na poprawę lokaty o dwa szczebelki w porównaniu do zeszłorocznego wyniku.

Zmian dokonano w sztabie szkoleniowym, gdzie Dariusza Daszkiewicza przez kilka spotkań zastępował jego dotychczasowy asystent Adam Swaczyna po czym zatrudniono doświadczonego Turka, Sinana Tanika. Turecki trener prowadził już Effector w dwóch meczach, ale jak na razie ta zmiana nic nie dała, ponieważ oba mecze zostały przegrane bez choćby jednego wygranego seta. Zdaję się, że nie w tym jest problem drużyny. Wystarczy rzut oka na ilość rozegranych setów przez poszczególnych siatkarzy, aby łatwo zauważyć podstawową szóstkę kielczan, gdzie oprócz libero Sobczaka, aż czterech zawodników rozegrało wszystkie sety, a dwaj pozostali zdecydowaną większość. W obliczu przeciętnej formy siatkarzy wyjściowej szóstki, widać, że brakuje jakości zawodnikom rezerwowym, co też nie ułatwia pracy trenerom tego zespołu.

Najmniej pretensji sympatycy Effectora mogą mieć do Chorwata Andricia, który zajmuje dziesiąte miejsce w klasyfikacji najlepiej punktujących siatkarzy z całej ligi. Atakujący kielczan zdobył 274 punkty. Z przyjmujących najkorzystniejsze wrażenie sprawia Pawliński (222 punkty), który również jest najlepiej serwującym w drużynie. Ze środkowych spełnia swoje zadania Austriak Wohlfahrstaetter (145 oczek), który obok rozgrywającego Komendy, jest najlepiej blokującym w ekipie kieleckiej. Jak widać takie osiągnięcia indywidualne to za mało, aby drużyna wygrywała więcej spotkań. W ostatniej chwili kieleccy działacze zdecydowali się na zatrudnienie dodatkowo nowego środkowego, a jest nim Rosjanin Aleksiej Nalobin, który grał ostatnio w Dynamie Krasnodar.

 

BILANS MECZÓW „U SIEBIE”; 10 spotkań – 8 punktów – w setach 13:27 – małe punkty 813:924 – 2 zwycięstwa (jeden po tie-breaku) i 8 porażek (trzy po tie-breaku)

BILANS MECZÓW „NA WYJEŹDZIE”; 9 spotkań – 7 punktów – w setach 10:22 – małe punkty 697:761 – 3 zwycięstwo (dwa po tie-breaku) i 6 porażek

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE  Effectora Kielce

Czas trwania spotkań – Effector 1792;;
Ilość rozegranych setów – Effector 72;  Komenda 72, Wohlfahrstaetter 72, Pawliński 72, Maćkowiak 72, Sobczak 72, Andrić 68, Wachnik 65, Formela 28, Biniek 22, Bućko 18, Superlak 16, Więckowski 14, Antosik 13, Orobko 2, Ziemnicki 0, Dyk 0.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – Effector 411;

Ilość zdobytych punktów – Effector 1099;  Andrić 274, Pawliński 222, Wachnik 186, Wohlfahrstaetter 145, Maćkowiak 93, Komenda 67, Formela 60, Bućko 34, Superlak 13, Więckowski 4, Sobczak 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – Effector 327;  Andrić 72, Wachnik 66, Pawliński 63, Wohlfahrstaetter 39, Komenda 33, Maćkowiak 23, Formela 19, Bućko 8, Superlak 3, Sobczak 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – Effector 772;  Andrić 202, Pawliński 159, Wachnik 120, Wohlfahrstaetter 106, Maćkowiak 70, Formela 41, Komenda 34, Bućko 26, Superlak 10, Więckowski 4.
Bilans punktów zdobytych do straconych – Effector 424;  Andrić 98, Wohlfahrstaetter 95, Pawliński 87, Wachnik 54, Maćkowiak 49, Komenda 44, Formela 25, Bućko 11, Antosik -2, Więckowski -3, Superlak -4, Sobczak -30.

Ilość zagrywek – Effector 1525;  Komenda 289, Pawliński 254, Maćkowiak 243, Wohlfahrstaetter 239, Wachnik 195, Andrić 182, Formela 60, Bućko 28, Superlak 21, Antosik 7, Więckowski 6, Orobko 1.
Ilość błędów na zagrywce – Effector 264;  Andrić 62, Pawliński 55, Wachnik 46, Wohlfahrstaetter 31, Maćkowiak 24, Komenda 17, Bućko 10, Superlak 8, Formela 6, Więckowski 3, Antosik 2.
Ilość asów serwisowych – Effector 71;  Pawliński 16, Wohlfahrstaetter 13, Andrić 13, Wachnik 12, Komenda 8, Maćkowiak 6, Bućko 3.

Ilość przyjęć – Effector 1417;  Wachnik 465, Sobczak 406, Pawliński 334, Formela 127, Bućko 33, Maćkowiak 24, Wohlfahrstaetter 22, Komenda 6.
Ilość błędów w przyjęciu – Effector 92;  Sobczak 31, Wachnik 23, Pawliński 21, Formela 9, Bućko 3, Wohlfahrstaetter 3, Komenda 2.
Przyjęcie negatywne – Effector 394;  Wachnik 147, Sobczak 100, Pawliński 90, Formela 32, Bućko 8, Maćkowiak 8, Wohlfahrstaetter 6, Komenda 3.
Przyjęcie perfekcyjne – Effector 342;  Sobczak 112, Wachnik 90, Pawliński 88, Formela 29, Maćkowiak 11, Bućko 7, Wohlfahrstaetter 5.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – Effector 24%;  Maćkowiak 46%, Sobczak 28%, Pawliński 26%, Wohlfahrstaetter 23%, Formela 23%, Bućko 21%, Wachnik 19%, Komenda 0%.

Ilość ataków – Effector 1882;  Andrić 517, Pawliński 414, Wachnik 364, Wohlfahrstaetter 169, Maćkowiak 124, Formela 117, Bućko 65, Komenda 64, Superlak 34, Więckowski 12, Antosik 1, Sobczak 1.
Ilość błędów w ataku – Effector 143;  Andrić 55, Pawliński 28, Wachnik 20, Maćkowiak 10, Formela 9, Wohlfahrstaetter 7, Superlak 5, Bućko 4, Komenda 4, Więckowski 1.
Ilość ataków zablokowanych – Effector 176;  Andrić 59, Wachnik 43, Pawliński 31, Formela 11, Maćkowiak 10, Wohlfahrstaetter 9, Bućko 6, Superlak 4, Więckowski 3.
Ilość zdobytych punktów w ataku – Effector 898;  Andrić 243, Pawliński 191, Wachnik 157, Wohlfahrstaetter 106, Maćkowiak 68, Formela 56, Komenda 32, Bućko 30, Superlak 10, Więckowski 4, Sobczak 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – Effector 48%;  Sobczak 100%, Wohlfahrstaetter 63%, Maćkowiak 55%, Komenda 50%, Formela 48%, Andrić 47%, Bućko 46%, Pawliński 46%, Wachnik 43%, Więckowski 33%, Superlak 29%, Antosik 0%.

Ilość bloków punktowych – Effector 130;  Komenda 27, Wohlfahrstaetter 26, Maćkowiak 19, Andrić 18, Wachnik 17, Pawliński 15, Formela 4, Superlak 3, Bućko 1.
Ilość błędów dotknięcia siatki – Effector 30;  Maćkowiak 8, Wachnik 5, Andrić 5, Komenda 4, Wohlfahrstaetter 4, Pawliński 2, Superlak 1, Formela 1.
Ilość tie-breaków (wygrany do przegranego) – Effector (3-3);
MVP meczów – Effector 5;  Komenda 2, Wachnik 1, Pawliński 1, Andrić 1.

 

Effector Kielce Świętokrzyska Siatkówka Spółka Akcyjna
barwy: biało-czerwono-niebieskie
data założenia: 6 sierpnia 2007 roku
adres: Boczna 15, 25-093 Kielce
hala: Hala Legionów
Boczna 15, 25-093 Kielce

maskotka: Słoń
Prezes: Jacek Sęk
Rada nadzorcza: Jarosław Plech, Dariusz Daszkiewicz, Małgorzata Kruk

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Kompromitacja

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu z Arką Gdynia, humory w Katowicach były bardzo dobre. GieKSa odbiła się od dna i w fantastycznym stylu pokonała gdynian. Piłkarze Rafała Góraka chcieli podtrzymać tę passę. Ten sam plan miał jednak Górnik Zabrze, który również efektownie odprawił z kwitkiem Pogoń Szczecin. Przy Roosevelta zapowiadało się naprawdę świetne widowisko, przy rekordowej – 28-tysięcznej – frekwencji.

W GieKSie nastąpiła jedna zmiana w porównaniu z meczem z Arką. Kontuzjowanego Alana Czerwińskiego zastąpił Lukas Klemenz, czyli bohater meczu z gdynianami. W składzie zabrzan ponownie zabrakło Lukasa Podolskiego (ale był już na ławce), mogliśmy natomiast obawiać się dynamicznych Ousmane Sowa i Tofeeka Ismaheela.

Początek meczu był wyrównany, ale drużyny nie stwarzały sobie sytuacji bramkowych, choć gdyby w 5. minucie Adam Zrelak dobrze przyjął piłkę wyszedłby sam na sam od połowy boiska z Łubikiem. W 11. minucie lekko uciekał Klemenzowi Tofeek Ismaheel, który wbiegł w pole karne i nawijał naszego obrońcę, ale Lukas ostatecznie zablokował ten strzał. W 19. minucie Kubicki bardzo dobrze obsłużył prostopadłym podaniem Ambrosa, który kąśliwie uderzał, ale Dawid Kudła bardzo dobrze obronił ten strzał. Pięć minut później w pole karne próbował wdzierał się Borja Galan, ale jego strzał został zamortyzowany. W pierwszych trzydziestu minutach nieco lepiej prezentował się Górnik i mógł to przypieczętować bramką, gdy fatalną stratę przed polem karnym zaliczył Kacper Łukasiak, ale po wygarnięciu piłki przez Kubickiego nie doszedł do niej Liseth. Niestety cofnięta gra GKS nie opłaciła się. Galan dał bardzo dużo miejsca w polu karnym rywalowi, a Ousmane Sow skrzętnie to wykorzystał, wycofując piłkę na 16. metr do Patrika Hellebranda, który pewnym strzałem pokonał Kudłę. W końcówce GKS miał kilka stałych fragmentów gry, ale w przeciwieństwie do meczu z Arką, tutaj nie było z tego żadnego zagrożenia.

Początek drugiej połowy mógł być fatalny. Klemenz wyprowadzał tak, że podał do przeciwnika, piłka zaraz poszła do niepilnowanego Janży, ten wycofał do Sowa, analogicznie jak ten zawodnik w pierwszej połowie, jednak Sow strzelił technicznie obok słupka. Po chwili, w zamieszaniu w polu karnym po wrzucie z autu Kowalczyka, ekwilibrystycznie do piłki próbował dopaść Kuusk, ale nic z tego nie wyszło. Po chwili i tak było 2:0. W 53. minucie piłkarze GKS zagrali niebywale statycznie w polu karnym. Dośrodkowywał Ambros, a kompletnie niepilnowany, choć wśród tłumu naszych (!) zawodników Liseth z bliska skierował piłkę do siatki. W 61. minucie znów rozmontowali naszą dziurawą obronę rywale, Janża znów mając lotnisko na skrzydle, popędził i wycofał po ziemi, a Sow tym razem strzelił niecelnie. Po chwili mieliśmy zmiany, weszli na boisko Aleksander Buksa i debiutujący w GKS Jesse Bosch. Trzy minuty później było po meczu, gdy doszło do absolutnie kuriozalnej sytuacji. Marten Kuusk zagrywał do Kudły. Problem w tym, że naszego bramkarza nie było w bramce i piłka wpadła do siatki ku rozpaczy estońskiego defensora. Kilka minut później swoją szansę miał Ismaheel, ale po dośrodkowaniu z prawej stroną i strzale zawodnika bardzo dobrze interweniował Kudła. W 81. minucie z dystansu uderzał wprowadzony na boisko Lukas Podolski, ale znów obronił bramkarz. W 88. minucie na strzał zdecydował się Kuusk, a piłka musnęła górną stronę poprzeczki. Po chwili była powtórka, uderzał z daleka Gruszkowski i również piłka otarła obramowanie, tym razem spojenie.

Wygląda na to, że GKS przegrał to spotkanie już przed meczem, ewentualnie w trakcie pierwszej połowy. Nie da się z Górnikiem Zabrze, grając tak asekuracyjnie, liczyć na cud i to, że rywale nie strzelą bramki. Dodatkowo po utracie bramki posypało się całkowicie wszystko i nie dość, że nadal nie mieliśmy nic z przodu, to jeszcze popełnialiśmy katastrofalne błędy z tyłu, a gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Był to najsłabszy mecz GKS w tym sezonie. Nie chodzi o wynik. Sposób gry był nieprzystający ekstraklasowej drużynie.

23.08.2025, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 3:0 (1:0)
Bramki: Hellebrand (40), Liseth (53), Kuusk (64-s).
Górnik: Łubik – Kmet (70. Szcześniak), Janicki, Josema (76. Pingot), Janża, Kubicki, Hellebrand, Ambros (70. Podolski), Sow (69. Dzięgielewski), Liseth, Ismaheel (76. Lukoszek).
GKS: Kudła – Wasielewski, Klemenz, Jędrych, Kuusk, Galan (70. Gruszkowski) – Błąd (70. Łukowski), Kowalczyk, Łukasiak (61. Bosch), Nowak (78. Wędrychowski) – Zrelak (61. Buksa).
Żółte kartki: Nowak.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 28236 (w tym 4300 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga