GKS Katowice rozpoczął wiosnę bardzo średnio. Bo o ile punktów zdobył przed meczem z Pogonią dokładnie połowę, czyli trzy z sześciu, to jednak waga porażki z Arką była tak duża, że rundę wiosenną mogliśmy potraktować już od początku jako serię cennych sparingów przed nowym sezonem. Faktem jest, że wygrana w Kluczborku poprawiła nastroje w Katowicach i liczyliśmy na to, że w spotkaniu z przeciętną Pogonią Siedlce nasz zespół udowodni swoją wyższość, tym bardziej, że miał do wyrównania rachunki z sierpnia, kiedy to przegrał w Pruszkowie 0:2.
W składzie GKS w porównaniu do meczu z Kluczborkiem nie nastąpiła żadna miana. W barwach gości od początku mogliśmy oglądać tak groźnych zawodników jak Damian Świerblewski czy Adam Duda.
Początek meczu był dość wyrównany, może z lekką przewagą GKS. Rywale próbowali siac zagrożenie po mocnych wrzutach z autu w pole karne, GKS pierwszą groźną sytuację stworzył sobie w 10. minucie, kiedy to Wołkowicz zdecydował się na efektowny strzał z szesnastki, ale nad poprzeczką. Mecz był dość nudny i pod oboma bramkami niewiele się działo – katowiczanie mozolnie próbowali zbudować cokolwiek, rywale nawet specjalnie nie kontrowali. W 33. minucie zrezygnowany słabymi atakami ofensywy Prażnovsky podciągnął kilkadziesiąt metrów, zagrał podcinką do Goncerza, a ten uderzył nad poprzeczką. Chwilę później z dystansu celnie uderzali rywale, ale Kuchta nie miał problemu ze złapaniem piłki. Gra GieKSy nieco się rozruszała, niestety w 38. minucie przy próbie strzału i bloku rywala kontuzję odniósł Burkhardt i musiał go zastąpić Sławomir Duda. Trzeba przyznać, że Sławek wniósł sporo do gry zespołu. W ostatniej akcji pierwszej połowy najbliżej gola był Goncerz, ale chyba był zaskoczony po dośrodkowaniu Flisa, bo z trzech metrów chybił.
Już na początku bardzo zakotłowało się w polu karnym GKS, a po bilardzie w polu bramkowym – m.in. ręce Prażnovskyego (?), piłka wylądowała na rzucie rożnym. W 51. minucie efektownie przedarł się lewą flanką Flis, podał do Iwana, ale jego strzał został zablokowany. Chwilę później rywale przeprowadzili akcję a la Morata, ale również strzał Świerblewskiego został zablokowany. W końcu dobrą piłkę w polu karnym otrzymał Goncerz, ale uderzył obok słupka. W 65. minucie przypadkowo odbita w polu karnym piłka spadła na 23. metr, a tam świetnym strzałem popisał się Duda, jednak piłka po rękach bramkarza wylądowała na słupku. Po dwóch minutach Duda świetnym technicznym podaniem uruchamiał Flisa, ale ten najpierw podawał, a potem strzelał z całej siły, zamiast technicznie – niecelnie. W 75. minucie wprowadzony na boisko Szołtys pięknie podbił sobie piłkę w polu karnym, strzelił z ostrego kąta, a tam z około pół metra do swojej bramki trafił interweniujący Rafał Zembrowski. Gra mocno się otworzyła i obie drużyny próbowały atakować. W doliczonym czasie gry setkę zmarnował Goncerz trafiając w bramkarza. A chwilę później stuprocentową okazję mieli goście, jednak jeden z rywali głową strzelił tuż obok słupka. Jeszcze Szołtys w sytuacji sam na sam strzelił obok słupka.
GieKSa bardzo długo męczyła się mozolnymi atakami, ale w końcu dopięła swego. Bardzo dużo wnieśli rezerwowi Duda i Szołtys. Po tym obfitującym w żółte kartki meczu (dwie energetyczne scysje w końcówce), udało się wyszarpać zwycięstwo. Styl pozostawiał mocno do życzenia, ale liczą się trzy punkty. Szkoda, że w Legnicy z powodu czwartego żółtka zabraknie Goncerza.
Igor
19 marca 2016 at 23:25
Padlina… Cieszą punkty, ale to nie jest drużyna która może marzyć o awansie. W polu karnym pełna bezradność, prób strzału jak na lekarstwo. W kontekście męczarni ze słabymi Siedlcami, porażka z Arką przestaje dziwić, a wysokie miejsce w tabeli wynika ze słabości tej ligi i polskiej piłki. Jeśli nic się nie zmieni, to w przyszłym sezonie będzie znowu połowa tabeli… Budżet największy w 1 lidze a wyników brak, pora się nad tym zastanowić…
Tomek
21 marca 2016 at 19:11
Męczarnie to dobre określenie tego meczu… Słaba Pogoń jak dla mnie wyglądała solidniej niż GieKSa, „Prażnovsky podciągnął kilkadziesiąt metrów, zagrał podcinką do Goncerza, a ten uderzył nad poprzeczką”- z tego co pamiętam to uderzył również nad siatką i sektorem gości… W tej rundzie nawet Gonzo wygląda nadzwyczaj słabo… na szczęście jako tako poradziła sobie obrona i punkty uratowane… skończmy dywagować o ekstraklasie, zbudujmy najpierw solidną drużynę, która będzie rządzić 1ligą, a nie będzie tylko dzielić punktami…