Piłka nożna
Górnik Zabrze – podsumowanie zimy
Już w poniedziałek 25. lutego, piłkarze Górnika Zabrze wrócą na boiska ekstraklasy. Rywalem podopiecznych trenera Nawałki, będzie przeciwnik zza miedzy gliwicki Piast. Zanim górnicza jedenastka wznowi rozgrywki, pragniemy Wam przedstawić jak wyglądała zima w Górniku.
Zacznijmy od zmian kadrowych.
Przybyli: Bartosz Kopacz (Zawisza Bydgoszcz), Grzegorz Bonin (Pogoń Szczecin), Tomasz Zahorski (Jagiellonia Białystok), Mateusz Słodowy (Viktoria Żiżkov), Sergiei Mosnikov (Pogoń Szczecin).
Odeszli: Maciej Bębenek (Sandecja Nowy Sącz), Michał Jonczyk (Widzew Łódź), Arkadiusz Milik (Bayer Leverkusen), Błażej Telichowski (Podbeskidzie).
Zimą stało się to, na co od dłuższego czasu w Zabrzu się zapowiadało, czyli drużynę opuścił najlepszy snajper i świeżo upieczony reprezentant Polski – Arkadiusz Milik. Oczywiście zabrzanie zmuszeni są sprzedawać swoje najlepsze gwiazdy, ponieważ celem zarządu jest wyjście z długów, które klubowi nie są obce. Fani trójkolorowych mogą przeżyć jeszcze jeden zawód, ponieważ coraz głośniej mówi się, że jeszcze do końca lutego, uda się dopiąć transfer Nakoulmy. Popularny Prezes znakomicie zaprezentował się podczas turnieju o Puchar Narodów Afryki, gdzie wraz ze swoją drużyną narodową Burkina Faso sięgnął po srebrny medal. Prejuce występami w RPA przykuł uwagę klubów z Rosji i tak jego sprowadzeniem zainteresowani są Kubań Krasnodar oraz Rubin Kazań, a jedna z plotek mówi również o ukraińskim Szachtarze Donieck. Górnik na sprzedaży swojej gwiazdy może zarobić 1,5 mln euro, więc jest to kusząca perspektywa, bo jeżeli dodamy jeszcze kasę za Milika, to wyjdzie nam suma, która robi w Polsce duże wrażenie (17 milionów złotych). Kolejną dużą stratą jest brak na początku rudny Mariusza Magiery, który znowu boryka się z urazem. Nie wchodzą w grę jednak kolejne osłabienia, choć mówiło się o sporym zainteresowaniu względem Olkowskiego, Skorupskiego i Kwieka.
Trudno powiedzieć, jak wiosną będzie prezentował się rewelacyjny jesienią Górnik, tak samo jak ciężko przewidzieć wkład do zespołu nowych graczy. Drużynę zasilili byli gracze zabrzan, Zachorski i Bonin, którzy byli w ostatnich miesiącach dalecy od optymalnej dyspozycji. Może pod batutą Adama Nawałki, zawodnicy odnajdą dawną formę? Co do reszty wzmocnień, to ich przydatność do zespołu jest póki, co wielką niewiadomą.
Sparingi.
Górnicy zajęcia treningowe rozpoczęli 11 stycznia, a od 14 do 22 stycznia przebywali na obozie kondycyjnym w Grodzisku Wielkopolskim. Podopieczni trenera Nawałki zagrali tam trzy sparingi.
16.01 Górnik – Warta Poznań 0:0
19.01 Górnik – KS Polkowice 1:0
22.01 Górnik – Chrobry Głogów 4:1
Od 23 stycznia przez 3. dni, zespół trenował w Zabrzu.
25.01 Górnik – Halniak Maków Podhalański 2:0 i LZS Piotrówka 6:0
W dniach 27 styczeń do 15 luty, Górnik przebywał na obozie w Turcji, a konkretnie w Antalai i Side. Rozegrano tam 9. gier kontrolnych z solidnymi rywalami. Warto zwrócić uwagę na dwóch pierwszych sparingpartnerów…
30.01 Górnik – TOM Tomsk 0:5
31.01 Górnik – Zenit Sankt Petersburg 0:1
02.02 Górnik – Inter Zapresic 0:2
06.02 Górnik – Metalurgi Rustawi 1:0 i FK Tyraspol 1:0
09.02 Górnik – Nasaf Karszy 2:1 i Zorja Ługańsk 0:1
13.02 Górnik – Ilicziwiec Mariupol 0:1
14.02 Górnik – Slovan Bratysława 0:1
Od 18 lutego zabrzanie trenują w Zabrzu, a ostatni sparing zagrają 21.02 z Zagłębiem Sosnowiec.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Najnowsze komentarze