Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

[FELIETON] Alfabetowe podsumowanie rundy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Z końcem każdej rundy przychodzi chwila, aby trochę ją podsumować. Trochę jak po dobrym obiedzie lub szklance szlachetnej whisky poczuć jeszcze raz smak, który towarzyszył nam przed chwilą w czasie konsumpcji. Teraz zatem pora na kolejne rzeczowe smakowanie (już na chłodno) tego, co zdarzyło się w ostatnich letnio-jesiennych miesiącach.

A jak Arkadiusz, to imię było już w zestawieniach Alfabetu, ale nie sposób nie umieścić go w podsumowaniu. Nasi Arkadiusze super „pociągnęli” GieKSę do zwycięstw i są kluczowymi zawodnikami zespołu.

B jak Bramki, jesteśmy na drugim miejscu pod względem ilości strzelonych bramek, wyprzedza nas tylko Widzew. Nie pamiętam czasów, w których byliśmy tak bramkostrzelni, chyba tylko w latach 90-tych.

C jak Cierpliwość, hasło to jest powtarzane przez naszego trenera na każdym prawie kroku. I dobrze, bo widać, że taki kierunek właśnie popłaca.

D jak Drużyna, i na boisku i poza nim widać, że Panowie tworzą zgraną pakę.

E jak Elana, jakie to szczęście, że toruński klub zgodził się na oddanie Rafała Góraka!

F jak Forma, chwilę na nią musieliśmy poczekać, ale jak już przyszła to na długi okres. Lekka zniżka chyba tylko w Pruszkowie.

G jak GieKSa, w końcu oglądamy zespół, który gra zgodnie z duchem tego klubu: walka, zapieprzanie i charakter.

H jak Hooligans, (mając na myśli wszystkich kibiców GKS-u) słowa uznania za doping i wyjazdy. Mam także apel do tych, którzy zwątpili jakiś czas temu: przyjdźcie znów na Bukową, nie będziecie żałować!

I jak Inauguracja, ostatnio pierwsze mecze rund czy też sezonów nie są najlepsze w naszym wykonaniu. Warto to przełamać na wiosnę przyszłego roku.

J jak Jaja, trzeba je mieć naprawdę duże, żeby podjąć decyzję o wyrzuceniu z klubu „imprezowiczów”, którzy tworzyli trzon zespołu. Brawo za decyzję!

K jak Kapitan, Adrian Błąd na nowej dla siebie pozycji dał bardzo dużo tej drużynie. Początki wiadomo były takie sobie. Potem jednak przyszła stabilizacja formy i efekty były widoczne.

L jak Liga, w tym wypadku druga. Jest ona w miarę wyrównana, jednak my wybijamy się ponad przeciętną, zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że gramy najlepiej, o czym świadczą słowa osób spoza klubu.

Ł jak Łut szczęścia, kilka razy dopisało nam szczęście w meczach, zwłaszcza w końcówkach. Jednak powtarzając słowa trenera o cierpliwości, to właśnie ona miała mieć ostateczny wpływ na to, że z reguły zgarnialiśmy pełną pulę punktów.

M jak Młodość, posiadamy naprawdę młodych zawodników w drużynie, ale był to tylko i wyłącznie atut zespołu. Młodzi dali radę i swoją postawą udowodnili, że decyzje o ich zakontraktowaniu były słuszne.

N jak Nowe idzie, filozofia gry, trener, dyrektor, prezes, drużyna. Te wszystkie elementy układanki były wielką niewiadomą przed sezonem. Efekt: znakomity!

O jak Okazja, zaraz po spadku będziemy ją mieli, aby od razu powrócić do pierwszej ligi. Musimy to wykorzystać, bo czas nam służy.

P jak Polkowice, drużyna z Dolnego Śląska postawiła nam najcięższe warunki. A i tak udało się wygrać, cierpliwością oczywiście…

R jak Rozsądek, w każdym ruchu i decyzji naszego sztabu. Jestem pełen uznania za brak nerwowych ruchów pod koniec okienka letniego.

S jak Styl, od trzeciego, czwartego meczu można zauważyć, że ta drużyna ma swój pomysł na grę. Ciągle jest kilka rzeczy do doszlifowania, ale taką drużynę chce się oglądać.

T jak Twierdza, w końcu wróciła „Twierdza Bukowa”. Nie ma już głupio przegranych meczy z ogórkami. Przyjeżdżają słabsze i średnie drużyny do Katowic, to nie ma zmiłuj: oklep i do domu.

U jak Ulga, że to całe zło z naszego klubu zostało wyplenione. Nie ma już klubu emeryta i nazwisk, tylko ambitni faceci, którzy grają dla siebie, klubu i kibiców.

W jak Widzew, łódzki klub miał wciągnąć nosem tę ligę, ale niestety idąc naszymi śladami z przeszłości w kontekście budowania zespołu na nazwiskach, nie zaskoczył aż tak. A my na jego tle, w jego jaskini zagraliśmy świetny mecz. Teraz rewanż będzie u nas. Drżyjcie!

Z jak Zdrowych, Wesołych Świąt dla wszystkich piłkarzy, pracowników klubu, sztabu trenerskiego i dla Was koledzy po szalu!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga