Jutro GKS Katowice rozegra kolejne ligowe spotkanie. Rywalem będzie Olimpia Elbląg. Trudno powiedzieć, o co będzie grać GKS w tym spotkaniu, podobnie jak w całym sezonie. Niby jest to gra o awans, ale sposób tej gry pozostawia wiele do życzenia.
Choć z inną Olimpią, tą z Grudziądza, GieKSa na wyjeździe wygrała, to mecze domowe przed i po tym spotkaniu pokazały nową odsłonę tego co najgorsze. Frajerskie straty punktów w doliczonym czasie gry pokazują, że chyba nie ma co się łudzić i jeśli nie nastąpi jakiś cud, to takie straty punktów będą się po prostu przydarzać.
Olimpia Elbląg jeszcze w tym sezonie nie wygrała (3 remisy i 4 porażki), dodatkowo zdobyła tylko 5 bramek w 7 meczach, ale Znicz miał równie kiepską bramkową statystykę. Podopieczni Łukasza Kowalskiego dwa ostatnie mecze rozegrali u siebie i zanotowali remis z Sokołem Ostróda i porażkę z Hutnikiem Kraków.
W poprzednim sezonie GKS zremisował u siebie z Olimpią 1:1, natomiast na wyjeździe przegrał 1:3.
Przewidywany skład na Olimpię:
Mrozek – Wojciechowski, Jędrych, Kołodziejski, Rogala – Kiebzak, Jaroszek, Gałecki, Błąd, Woźniak – Kozłowski.
Olimpia Elbląg – GKS Katowice, sobota 10 października 2020, godz. 17.00
as
10 października 2020 at 11:21
Jak to o co? O przełamanie Olimpii, bo jaka drużyna tak frajersko może dać rywalowi satysfakcję? My jesteśmy za miękcy jako kibice bo powinniśmy zawyżać poprzeczkę. Gieksa jak chce awansować to powinna mieć komplet zwycięstw. Dlaczego Chojnice czy Wigry potrafią a my jak zawsze już zawodzimy. Czy te kluby mają więcej kasy czy po prostu ambicję zarządu aby awansować?
tombotleg
10 października 2020 at 11:34
To zapierdalajcie stawiać gruby hajs na Olimpię kibice z bożej łaski ehh.