Następny zawodnik, który trafia pod naszą lupę to kapitan i żywa legenda Chojniczanki Chojnice – Tomasz Mikołajczak. Reprezentuje barwy „Chluby Grodu Tura” od 2012 roku, a niedzielny mecz z GieKSą będzie już jego 243. oficjalnym występem dla tego klubu.
Wielki talent, Mistrz Polski i odstawienie na boczny tor…
Mikołajczak swoje pierwsze kroki stawiał w juniorskich drużynach Obry Kościan. W 2006 roku trafił do Nielby Wągrowiec i był to niezwykle udany okres w jego karierze. W przeciągu dwóch sezonów awansował z Nielbą z IV do II ligi. Był czołowym strzelcem zespołu, a co za tym idzie, dołożył do tych sukcesów sporych rozmiarów cegiełkę. Mikołajczak na boiskach drugiej ligi kontynuował swoją wyśmienitą formę snajperską i swój premierowy sezon na tym szczeblu ukończył z koroną króla strzelców. Przejawiał ogromny talent, a jego mecze w drugiej lidze były bacznie obserwowane przez skautów Lecha Poznań. Dodatkowo w tamtym czasie Nielba Wągrowiec rozpoczęła współpracę z Lechem i wszystko wskazywało na to, że jego transfer do tego klubu jest tylko kwestią czasu. Jego przejście do „Kolejorza” zostało sfinalizowane przed startem sezonu 2009/10.
W Poznaniu czekało go piekielnie trudne zadanie. O miejsce w składzie przyszło mu rywalizować z Robertem Lewandowskim, Hernanem Rengifo, a także młodzieżowym reprezentantem Bośni i Hercegowiny – Harisem Handziciem. Jednak 22-letni wychowanek Obry Kościan nie zamierzał łatwo składać broni i od samego początku mocno naciskał na swoich konkurentów.
Debiut Mikołajczaka w barwach „Kolejorza” przypadł na mecz III rundy eliminacyjnej Ligi Europy przeciwko norweskiemu Fredrikstad FK. Pojawił się na boisku w 71. minucie spotkania przy wysokim prowadzeniu poznaniaków, zmieniając na boisku Roberta Lewandowskiego. Zaledwie 3 dni po wyprawie do Skandynawii świętował swój kolejny debiut, tym razem na boiskach Ekstraklasy. Troszkę dłużej przyszło mu czekać tylko na premierowe trafienie, bo do 17. kolejki sezonu. W meczu z Koroną Kielce nie tylko po raz pierwszy w karierze wpisał się na listę strzelców w Ekstraklasie, ale został absolutnym bohaterem spotkania. Mikołajczak pojawił się na murawie w 63. minucie spotkania przy wyniku 0:0, a niespełna piętnaście minut później otworzył wynik spotkania. W samej końcówce dołożył kolejne trafienie i Lech ostatecznie pokonał Koronę 2:0. Z jego „wejścia smoka” bardzo zadowolony był trener Jacek Zieliński:
” -Tomek długo był przybity tym, że wcześniej ani razu nie potrafił trafić do siatki, a dziś został bohaterem”
Mikołajczak dzięki świetnej końcówce rundy jesiennej równie dobrze wszedł w piłkarską wiosnę w 2010 roku. Już w pierwszym meczu przeciwko Polonii Warszawa zdobył kolejną bramkę.
.Joker w talii trenera Jacka Zielińskiego na koniec sezonu mógł cieszyć się z tytułu Mistrza Polski. Nie mógł sobie więc wyobrazić lepszego początku przygody z Ekstraklasą. Pomimo ogromnej rywalizacji w klubie na jego pozycji, był w stanie wnieść do drużyny „Kolejorza” wiele jakości i solidnie zapracował swoimi występami na ten złoty medal. W sumie Mikołajczak w swoim pierwszym sezonie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce rozegrał 24 spotkania, w których strzelił 4 gole i zanotował 1 asystę. Jego dorobek bramkowy pozwolił mu zostać trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem „Kolejorza” w sezonie. Więcej trafień w mistrzowskim sezonie Lecha zaliczyli jedynie reprezentanci Polski: Robert Lewandowski i Sławomir Peszko.
Niestety fantastyczny początek Mikołajczaka w barwach Lecha nie miał swojej kontynuacji. Wraz ze startem kolejnego sezonu jego pozycja w drużynie zaczęła stopniowo maleć, aż został kompletnie odstawiony na boczny tor, a dokładniej do zespołu Młodej Ekstraklasy.
W konsekwencji został wypożyczony do Polonii Bytom, gdzie niestety także nie dostał zbyt wiele szans na pokazanie swoich umiejętności. Pół roku później wrócił do stolicy Wielkopolski. Wystąpił w 8 spotkaniach, w których udało mu się zdobyć jedną bramkę. Były to ostatnie spotkania Mikołajczaka w Ekstraklasie, a jeszcze kilka miesięcy wcześniej nic na to nie wskazywało. Lech dał wolną rękę Mikołajczakowi w poszukiwaniu klubu, lecz ten o pół roku znalazł nowego pracodawcę.
Trafił na wypożyczenie do klubu, z którego wypłynął na salony, czyli Nielby Wągrowiec. Powrót okazał się fatalny w skutkach, bo po zaledwie kilku spotkaniach doznał fatalnej kontuzji. Podczas ligowego meczu z Górnikiem Wałbrzych w starciu z bramkarzem złamał nogę. W tym momencie stało się jasne, że jego powrót na najwyższy poziom rozgrywkowy będzie tym z cyklu „mission impossible”…
Powrót do formy w Chojnicach
W 2012 roku Mikołajczak podpisał kontrakt z Chojniczanką Chojnice, gdzie występuje do dziś. Mimo iż nie każdy sezon w Chojnice układał się po myśli popularnego „Laczka”, to aktualnie może się pochwalić jednym z najlepszych bilansów zdobytych bramek oraz asyst w historii klubu. W sumie w 242 spotkaniach w barwach Chojniczanki zdobył 59 goli i zaliczył 40 asyst.
Mecze przeciwko GieKSie
Mikołajczak miał okazję mierzyć się przeciwko GieKSie tylko w barwach Chojniczanki. Jak dotąd zaledwie raz udało mu się wyjść z tych rywalizacji zwycięsko. Było to dwa lata temu jeszcze na poziomie pierwszej ligi. Wówczas zdobył zwycięskiego gola w ostatniej minucie spotkania:
.Historia spotkań:
2014/15
GKS Katowice – Chojniczanka Chojnice 1:1 (grał 90 minut)
Chojniczanka Chojnice – GKS Katowice 1:1 (grał 90 minut + żółta kartka)
2016/17
Chojniczanka Chojnice – GKS Katowice 2:2 (grał 90 minut)
2017/18
GKS Katowice – Chojniczanka Chojnice 1:0 (grał 90 minut)
Chojniczanka Chojnice – GKS Katowice 0:2 (grał 20 minut)
2018/19
Chojniczanka Chojnice – GKS Katowice 2:1 (grał 90 minut, bramka i asysta)
GKS Katowice – Chojniczanka Chojnice 2:2 (grał 90 minut)
Bilans: 1 zwycięstwo, 4 remisy, 2 porażki (560 minut, gol, asysta i żółta kartka)
Najnowsze komentarze