Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Post scriptum do meczu w Zambrowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Piękna wycieczka w środku tygodnia z nadzieją na przejście rywala z niższej ligi. Tak też się udało, a, jako że wyjazd był daleki i urokliwy, to było też kilka śmiesznych sytuacji w tematach około meczowych. Zapraszam do lektury.

  1. Wyjazd zaplanowaliśmy na godzinę 9:00 z Katowic. Wydawała się to idealna pora na to, żeby się wyspać i obskoczyć ten wyjazd w jeden dzień.
  2. Pojechaliśmy z Miśkiem we dwóch, mając w nadziei, że uda się zrobić wszystko, co zaplanowaliśmy, a jak na 2 osoby to zrobiliśmy live, radio, relację, oceny, foto, kulisy (jeszcze je robię :D) i daliśmy radę!
  3. W trasie na całe szczęście nie ma już odcinkowego pomiaru prędkości, więc dość miło się jechało, chociaż korek i tak nas dopadł na remontowanym odcinku.
  4. Z uwagi na to, że naszym partnerem jest Superbet, to w trasie namówiłem Miśka, żeby obstawił całą kolejkę pucharu.
  5. A co tam! Na powrocie będziemy się cieszyć z wygranej i wybierać samochody z salonów.
  6. Niestety Misiek przez przypadek dał o cztery zera za mało i z 10 zł walczyliśmy o jedyne 255 zł.
  7. Przejazd przebiegał spokojnie, oczywiście nie brakowało posiłku w McD, który został skazany za sprzedawanie mięsa niezdatnego do zjedzenia dla człowieka.
  8. Dobre info, zaraz po jedzeniu, polecam.
  9. Niczym poklepanie dziecka po pleckach, żeby sobie spokojnie bekło.
  10. Umówmy się, nas nic nie zabije, bo jesteśmy kibicami GieKSy.
  11. Przy McD jeszcze na spokojnie opierdzielały się 3 pełne duże radiowozy policyjne.
  12. Namawiałem Miśka do podejścia z kamerą i nagrania materiału do kulis z zadaniem jakiegoś bekowego pytania, ale to go przerosło.
  13. Pewnie potrzebuje Waszego wsparcia do takich decyzji.
  14. Dalej na trasie, w zasadzie zaraz przy stadionie musieliśmy zatankować.
  15. To było dobre, wejście. Stacja Orlen, 500 m od stadionu.
  16. Spokojnie sobie tankuję, wchodzimy na stację, a za ladą już lekkie poruszenie.
  17. Opłaciłem, poprosiłem rachunek, typ już mega poschizowany zerkał tylko ciągle przed drzwi.
  18. Ale tak, jakby zaraz jakiś dyrektor Orlenu miał wyskoczyć zza winkla, serio.
  19. Odwracamy się z Miśkiem i idziemy, a oni do siebie: „ROZSTAWIAJ PACHOŁKI! ZAMYKAJ STACJE, BO TEGO NIE OPANUJEMY!!!”
  20. No kuźwa przecież nie poinformujemy ich teraz, że kibice z nami nie jadą, niech mają swój świat i obronę Częstochowy.
  21. Taką, którą zawodnicy będą mieli na murawie.
  22. A może po prostu ten typ ze stacji za chwilę leciał się przebrać i grał w drużynie gospodarzy? 😀
  23. Ostatnią rzeczą, którą mam na myśli, to złośliwość dla gospodarzy, bo przyjęcie i gościnność tam była TOP.
  24. Na prawdę: od ochroniarzy, po każdego obecnego na stadionie, mili, przyjaźni ludzie, ucieszeni, że odwiedzi ich grupa kibiców. Było widać taką prawdziwą, szczerą ekscytację. Nie ma też co ukrywać, że nasza ekipa wyjazdowa, to jest zawsze dla nas powód dla dumy, siedząc między gospodarzami.
  25. Szkoda tylko, że zaraz po tym jak weszliśmy na sektor prasowy, to zlał nas system nawadniania murawy.
  26. Centralnie, tak wiało, że po prostu dostaliśmy w pysk wodą jak ze szlauchu.
  27. Dobrze, że nie rozłożyliśmy sprzętu, bo byłoby ciężko, ale taki klimat czasem jest i trzeba być gotowym.
  28. Ale dobry był też motyw wejścia, bo przechodziliśmy przez budynek między rozgrzewającymi się na ziemi zawodnikami obu drużyn i obok ich szatni. Taki klimat.
  29. Murawka na Olimpii to był istny dywanik, na prawdę z perspektywy niskiej trybuny, blisko boiska prezentowała się kapitalnie.
  30. Pogadaliśmy trochę z miejscowymi i mecz ruszył.
  31. Radio było bardzo zamulone, bo musiałem siedzieć zapakowany w kondon z ciuchów i schować mikrofony, bo mocny wiatr zagłuszał mój głos.
  32. Po meczu pakujemy się na powrót i ruszamy na pełnej.
  33. Na pełnej do najbliższej dużej stacji, żeby coś zjeść.
  34. No i dupa, bo kibice podjechali centralnie przed nami i nie chciało nam się przepychać już, bo podróż by nam się znacznie wydłużyła.
  35. Odwiedziliśmy kolejnego Orlena, pyszna kawusia na zestaw i jazda do domu.
  36. Na powrocie słuchaliśmy radia z Olsztyna, bo okazało się, że nasze typy siadły i trwał ostatni szpil.
  37. Jak to mówią: „no i chuj, no i cześć” – oczywiście ostatni nie siadł, miały być minimum 2 bramki w meczu, a wiecie, jaki był wynik? Oczywiście, że 1-0.
  38. W pizdu to ferrari i cały misterny plan.
  39. Do domu wracamy koło 23 i na 7 do roboty pyk.
  40. Teraz niestety mała przerwa od wyjazdów, ale do następnego!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: stowarzyszenie@sk1964.pl

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga