Są mecze, które wiążą się z dodatkowym dreszczykiem emocji, czeka się na nie dłuższy czas, a jak przychodzi, co do czego, to można je skwitować stwierdzeniem, że z dużej chmury spadł mały deszcz. Było kilka takich przy Bukowej w ostatnich latach… Na szczęście spotkanie z Widzewem nie należało do tej kategorii.
Wypełnienie Blaszoka było bardzo dobre, nieco gorzej z Główną, czemu nie należy się dziwić, bo oglądaczy piłki GKS od dawna raczej nie przyciąga. Również na Głównej zasiadły więc osoby, które przychodzą na Bukową ze względu na klimat. I nie rozczarowały się – był dobry doping, oprawa, płonący dywan ze skrojonych barw i inne atrakcje. Zabrakło oczywiście ożywienia atmosfery przez akcenty czysto piłkarskie – niestety postawa naszych zawodników podobna była do tej, jaką obserwowaliśmy kilka dni temu w meczu z Polkowicami. Widać było, że po stronie Widzewa jest więcej piłkarskich argumentów. Dobrze, że wcześniejsze wyniki sprawiły, że o utrzymanie możemy być raczej spokojni.
Na trybunach warto podkreślić jeszcze bardzo porządne wsparcie zgód. Miło było zobaczyć liczne delegacje z Ostrawy (z dwiema flagami) czy Zabrza. Widoczni też byli układowicze z Rybnika i Jarosławia. Wśród osób na Blaszoku było też widać trochę nie-stałych bywalców Bukowej, którzy jednak już swoje na GieKSie przeżyli w przeszłości. Wpadajcie częściej! Mimo mieszanego składu w naszym młynie doping był bardzo dobry, wsparty dodatkowym głośnikiem na sektorze A, co dodatkowo pomogło w koordynacji śpiewu. Ponownie warto też podkreślić dłuższe śpiewanie poszczególnych pieśni. Pod tym względem idziemy w bardzo dobrą stronę. Cieszy też duża liczba szali – tutaj standard na meczach domowych zbliża się do tego znanego z wyjazdów.
Podsumowanie:
Oprawa: podwieszana sektorówka na wzór nowej flagi Persona Non Grata + pirotechnika
Frekwencja: 3257
Goście: 330 na sektorze + grupa pod sektorem
Wydarzenia: płonący dywan