Dołącz do nas

Felietony

Post scriptum do meczu w Niecieczy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Co może nas nowego spotkać w Niecieczy? Coraz mniej rzeczy, jeśli przyjeżdża się tam czwarty raz. Niemniej jednak spróbujemy kilka ciekawych rzeczy napisać.

1. Tym razem mecz nie zaczynał się tak jak zawsze o 11.30, a o 12.30. W związku z tym piłkarze obu drużyn rozgrzewali się przy akompaniamecie… kościelnych śpiewów. Nieopodal trwała właśnie msza i było ją słychać na stadionie. Zapewne po zakończeniu mszy, ksiądz udzielił błogosławieństwa kibicom udającym się na mecz.

2. Sami mogliśmy to zaobserwować dobrze, gdyż na stadion przyjechaliśmy 100 minut przed pierwszym gwizdkiem. Dzięki temu też szybko i sprawnie odebraliśmy akredytacje, bo gdy robi się to tuż przed meczem, trzeba się cisnąć z kibicami do jednej kasy.

3. Zawsze swoją pracę wykonywaliśmy na maszcie dla kamer. Tym razem rozstawiły się one tak szeroko, plus stanowisko dla komentatorów Orange Sport, że postanowiliśmy wykorzystać lożę prasową. Jest ona wyłożona… Bruk-Betem. Widoczność kiepska, bo na wysokości murawy.

4. Widoczność kiepska, a i dźwięki na początku rażące. Akustyka tej loży jest taka, że jak krzyknęli kibice GKS, gospodarzy lub mówił spiker, aż bębenki pękały od nieokreślonego hałasu. Potem się przyzwyczailiśmy.

5. Na takim odkrytym sektorze gości kibice wyglądają bardzo efektownie, są tak „wystrzeleni” z tego sektora. Głośnym dopingiem wspierali nasz zespół przez cały mecz.

6. Punktem kulminacyjnym była oprawa. Kukurydze, pomidory, buraki i inne warzywa i owoce uprawne widniały na flagach kibiców. Stosownymi przyśpiewkami uzupełnili oprawę „GieKSa on AGROtour”.

7. Piłkarze GKS bardzo szybko objęli dwubramkowe prowadzenie. Do ostatnich takich sytuacji musimy się cofnąć aż do czasów czwartej ligi. Wtedy to w pierwszym kwadransie meczu ze Śląskiem Świętochłowice katowiczanie mieli dwa gole przewagi już w pierwszym kwadransie – a nawet dużo wcześniej, bo już w 7. minucie. Wówczas oba gole strzelił Sebastian Gielza.

8. Skoro już przy tym jesteśmy dodajmy, że kilka kolejek wcześniej GKS Katowice prowadził z Carbo Gliwice 4:1 już w… 16. minucie.

9. Trener Kazimierz Moskal wrócił na stare śmieci, na które – jak mówi – wraca w przyjemnością. Ostatnim mecz na tym stadionie zremisował – jako trener gospodarzy w meczu z Olimpią Grudziądz. Teraz jako szkoleniowiec gości zgarnął trzy punkty. I tylko kibice gospodarzy niezadowoleni z obu przypadków.

10. Zdruzgotany był trener Mirosław Jabłoński. Nie tak wyobrażał sobie debiut Słoników pod jego wodzą…

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga