Dołącz do nas

Hokej

Emocjonujące spotkanie w Satelicie zakończone zwycięstwem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po emocjonującym meczu GieKSa pokonała w Satelicie Comarch Cracovię 4:1, a o losach meczu zdecydowała trzecia tercja, w której padły wszystkie bramki.

Początek meczu nie zapowiadał takich emocji w Satelicie, jakie dostarczyły obie drużyny. Początek meczu był spokojny. Obie drużyny badały się wzajemnie, a na pierwsze groźne uderzenie czekaliśmy do 5. minuty, kiedy to na strzał z ostrego kąta zdecydował się kapitan GieKSy- Grzegorz Pasiut. W odpowiedzi czujność Johnego Murraya sprawdził Adam Raska. W 6. minucie po raz pierwszy w tym meczu musieliśmy zagrać w osłabieniu, co nie przeszkodziło naszym hokeistom wyprowadzić groźnych kontr. Najpierw z dwójkową akcją wyszli Bartosz Fraszko z Grzegorzem Pasiutem, lecz strzał tego drugiego barkiem odbił Filip Krasnovsy. Chwilę później pojedynek z krakowskim bramkarzem przegrał Mateusz Michalski, a minimalnie przestrzelił  Joona Monto. W kolejnych minutach meczu to goście częściej gościli w naszej tercji obronnej, ale nie potrafili pokonać Johna Murraya. Pod koniec tercji czujność bramkarza Cracovii sprawdzili Joona Monto i Mateusz Bepierszcz. Po syrenie kończącej pierwszą tercję na tablicy wyników widniał wynik 0:0.

Druga tercja rozpoczęła się od szybkich akcji jednej i drugiej drużyny. Najpierw strzałem po lodzie, przy bliższym słupku czujność Johnego Murraya sprawdził Martin Latal. W odpowiedzi Bartosz Fraszko musiał uznać wyższość bramkarza gości. W kolejnych minutach gra toczyła się głównie w środkowej części lodowiska. Dopiero od 27. minuty zarysowała się przewaga „Pasów”, którzy długimi momentami zamykali nas w tercji obronnej, ale dobrze dysponowany John Murray zatrzymał uderzenia Martina Latala, Radosława Sawickeigo, Daniela Krenzolka, Jakuba Zurka. Po 40. minutach na tablicy wyników nadal widniał wynik bezbramkowy.

Trzecia tercja przyniosła kibicom zarówno emocje sportowe, jak i te mniej sportowe. W 42. minucie kibice zgromadzeni w Satelicie doczekali się pierwszego trafienia w tym meczu, a jego autorem był Adam Raska, który strzałem po lodzie zaskoczył Johnego Murraya. Na odpowiedź GieKSy kibice czekali zaledwie 33 sekundy, a do protokołu sędziowskiego wpisał się środkowy czwartego ataku-Igor Smal. Gol ten dodał skrzydeł gospodarzom, którzy niesieni fanatycznym dopingiem ruszyli do ataku, czego efektem były kolejne kary dla przyjezdnych. Najpierw w 43. minucie po raz pierwszy w tym meczu zagraliśmy w przewadze, a najlepszą okazję w tym czasie zmarnował Sam Marklund. Mimo to często zamykaliśmy Cracovię w hokejowym zamku, grając nie tylko w przewadze. Momentem przełomowym w tym meczu był okres między 48. a 52. minutą. Wówczas najpierw karę mniejszą otrzymał Vratislav Kunst, czego jeszcze nie potrafiliśmy zamienić na gola mimo kilku dobrych okazji. W momencie zakończenia kary czeskiego zawodnika sędziowie nałożyli karę na jego rodaka Daniela Krenzeloka. Katowiczanom wystarczyło 49 sekund tej przewagi na objęcie prowadzenia w tym meczu. Na uderzenie spod niebieskiej linii zdecydował się Aleksi Varttinen, po którym krązek zatrzepotał w krakowskiej bramce. Niespełna minutę później było już było już 3:1 dla GieKSy. Bartosz Fraszko objechał krakowską bramkę, wyłożył krążek Grzegorzowi Pasiutowi, a ten będąc przed odsłoniętą bramką dopełnił tylko formalności. Po tym trafieniu doszło do spięć między zawodnikami obu drużyn, co sędziowie szybko utemperowali, odsyłając na ławkę kar Hampsa Olssona i Olli Iisakkę po stronie GieKSy oraz Daniela Krenzolka po stronie Cracovii. Wynik meczu ustalił na 100 sekund przed końcem meczu Ben Sokay, który wykorzystał podanie zza bramki od Hampusa Olssona.

GKS Katowice  – Comarch Cracovia 4:1 (0:0, 0:0, 4:1)

0:1 Adam Raska (Tomas Vildumetz, Martin Latal) 41:59

1:1 Igor Smal (Mateusz Michalski, Mykhailo Kovalchuk) 42:32

2:1 Aleksi Varttinen (Santeri Koponen, Joona Monto) 50:46,5/4

3:1 Grzegorz Pasiut (Bartosz Fraszko, Mateusz Bepierszcz) 51:45

4:1 Ben Sokay (Hapus Olsson, Jakub Wanacki) 58:20

GKS Katowice: Murray (Kieler) – Delmas, Kruczek, Fraszko, Pasiut, Bepierszcz – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Hitosato – Cook, Wanacki, Marklund, Sokay, Olsson – Maciaś, Chodor, Kovalchuk, Smal, Michalski.

COMARCH Cracovia: Krasanovsky (Hebda) – Jezek, Zurek, Latal, Raska, Vildumetz – Younan, Krenzelok, Lundgren, Berling, Sawicki – Motloch, Kunst, Kasperlik, Bezwiński, Brynkus – Jaracz, Bieniek, Strebenz, Wróbel, Mocarski.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Kibice

Kibicowska galeria z derbów

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kibicowskiej galerii z derbowego wyjazdu. W Tychach stawiło się 1204 kibiców, w tym wsparcie 5 fanów Banika Ostrava i 34 Górnika Zabrze.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GKS Tychy – GKS Katowice Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

10.05.2024 Tychy

GKS Tychy – GKS Katowice 2:3 (2:1)

Bramki: Połap (33), Mikita (45+2) – Jaroszek (18), Repka (61), Arak (90+2)

GKS Tychy: Kikolski – Błachewicz, Machowski, Ertlthaler (67. Szpakowski), Radecki, Połap (82. Wojtuszek), Żytek, Bieroński, Tecław, Mikita, Rumin (67. Śpiączka)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Komor, Repka, Jaroszek (90+3 Janiszewski)– Błąd (90+3 Shibata), Kozubal, Mak (75. Aleman), Marzec (29. Rogala) – Bergier (75. Arak)

Żółte kartki:

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)

Widzów: 9691

 

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    Arak wprawił Żółtą Armię w ekstazę!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do galerii z Tych. GKS Katowice wygrał 3:2, a zwycięską bramkę zdobył Jakub Arak w doliczonym czasie gry. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga