W piątkowym meczu z Zagłębiem Sosnowiec w składzie GieKSy zabrakło: Bartosza Fraszki, Macieja Kruczka, Jakuba Wanackiego i Mikhaiło Kovalchuka. Było to ostatnie spotkanie katowiczan w 2023 roku przed własną publicznością.
Od pierwszych minut GieKSa narzuciła gościom swój styl gry, sprawdzając czujność Patrika Spesnego. Goście skupili się na uważnej grze w obronie oraz gry z kontry. W 11. minucie Mimo tych braków pierwsza tercja przebiegła pod dyktando naszej drużyny, która w stronę bramki Patrika Spesnego oddali 18 strzałów, a rywale zaledwie sześciokrotnie zatrudniali Johna Murraya. Najbliżej zdobycia bramki był Olli Valtola, który w 10. minucie przegrał pojedynek sam na sam z Johnym Murray’em. Pierwsza tercja zakończyła się wynikiem bezbramkowym.
Druga tercja rozpoczęła się od trafienia dla Zagłębia. W 23. minucie Arkadiusz Karasiński przymierzył po dalszym słupku, czym zaskoczył naszego bramkarza. Po tej bramce mecz się ożywił, a akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą. Gospodarze wrócili na właściwe tory w połowie tercji. W 29. minucie Mateusz Bepierszcz próbował przekierować uderzenie spod linii niebieskiej Kacpra Maciasia, ale krążek minął minimalnie sosnowiecką bramkę. W 31. minucie Hampus Olsson zagrał wzdłuż lodowiska do Bena Sokaya, a ten nie miał problemu z ulokowaniem „gumy” w bramce Patrika Spesnego. Po upływie 90 sekund Olli Iisakka wyprowadził GieKSę na prowadzenie w tym meczu. Chwilę po zdobyciu drugiej bramki nieprzepisowo zagrał Ben Sokay, przez goście mieli okazję na doprowadzenie do wyrównania. Udało nam się przetrwać ten okres gry. Do końca drugiej tercji obraz na tafli przypominał ten z pierwszej odsłony, jednak mimo prób Ryana Cooka i Hampusa Olssona po naszej stronie oraz Damiana Tyczyńskiego po stronie Zagłębia wynik nie uległ zmianie.
Trzecia tercja rozpoczęła się od spokojnej gry z obu stron. W 43. minucie Ben Sokay z bliskiej odległości nie trafił do odsłoniętej bramki. W kolejnych minutach meczu drużyna Zagłębia zagęściła szyki obronne nie dopuszczając GieKSy do stworzenia klarownych sytuacji. W 52. minucie fenomenalną obroną popisał się John Muray, który zatrzymał Dominika Nahunkę. W końcowych minutach meczu drużyna Zagłębia śmielej zaatakowała GieKSę. Na 88 sekund przed końcową syreną karę otrzymał Mateusz Bepierszcz, a trener Piotr Sarnik poprosił o czas i wycofał bramkarza. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie.
Na wyróżnienie w tym meczu zasłużył David Lebek, który pod nieobecność Macieja Kruczka i Jakuba Wanackiego zagrał w parze z Ryanem Cook’iem. Młody obrońca dobrze wywiązywał się z powierzonych mu zadań, a doświadczenie, które zebrał od Amerykanina, na pewno zaowocuje w kolejnych meczach.
GKS Katowice – Zagłębie Sosnowiec 2:1 (0:0, 2:1, 0:0)
0:1 Arkadiusz Karasiński (Michał Kotlorz) 22:51
1:1 Ben Sokay (Hampus Olsson, Mateusz Bepierszcz) 30:35
2:1 Olli Iisakka (Santeri Koponen,Joona Monto) 32:05
GKS Katowice: Murray (Kieler) – Delmas, Maciaś, Michalski, Pasiut, Bepierszcz – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Hitosato – Lebek, Cook, Marklund, Sokay, Olsson oraz Smal.
Zagłębie Sosnowiec: Spesny (Szczepkowski) – Naróg, Saur, Szturc, Valtola, Krężołek – Charvat, Andrikiv, Salo, Tyczyński, Nahunko – Stadel, Kotlorz, Lindgren, Butsenko, Karasiński oraz Kraczyk, Kozłowski, Sikora.