Piąte spotkanie finałowe, podobnie jak poprzednie trzymały kibiców w napięciu, a o losach meczu zdecydowała złota bramka Marklunda. Co ciekawe, w dzisiejszym meczu wszystkie gole w regulaminowym czasie gry zostały zdobyte podczas okresu gry w przewadze. W rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzimy 3:2.
Początek tercji był na korzyść Unii, która już po trzydziestu sekundach meczu miała okazję grać w przewadze, ale skuteczna gra GieKSy nie pozwoliła przyjezdnym na stworzenie zagrożenia pod bramką Murraya. Po powrocie ukaranego Lehtimakiego mecz się wyrównał, a z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. W tym okresie najbliżej zdobycia bramki był Michalski, który najpierw w 8. a później 11. minucie próbował zaskoczyć Lundina. W 15. minucie mieliśmy okazję zagrać w przewadze po wykluczeniu Ackered. Okres gry jednego zawodnika więcej na lodzie wykorzystał Monto, który w 17. minucie wepchnął krążek do oświęcimskiej bramki po strzale Iisakki. Do końca tercji obie drużyny był bliskie zdobycia bramki. Najpierw w 18. minucie strzał Bepierszcza obronił Lundin, a po drugiej stronie lodowiska, Ahopelto trafił wprost w łapawiczkę Murraya.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od niewykorzystanej przewagi. W kolejnych minutach obie drużyny szczelnie zabezpieczyły dostęp do własnej bramki. Od 27. minuty odważniej do ataku ruszyli goście, ale Murray nie dał się pokonać po strzałach Krzemienia, Dziubińskiego, Valtoli i Ackereda. GieKSa próbowała odgryzać się rywalowi kontrami, jednak żadna z nich nie znalazła drogi do oświęcimskiej bramki, i po dwóch tercjach na tablicy wyników widniał wynik ustalony w pierwszej odsłonie.
Trzecią tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu po karze Koponena, którą otrzymał na 14 sekund przed końcem drugiej tercji. W tym okresie najpierw Iisakka wyłuskał krążek spod kija Valtoli i będąc metr przed bramkarzem, przestrzelił. Pod koniec kary bliski wyrównującego gola był Kalienikovas. Niedługo było GieKSie grać w pełnych składach. Najpierw w 44. minucie na ławkę kar odesłany został Michalski, a niemal równo z jego karą arbitrzy dopatrzyli się przewinienia Marklunda. Goście doprowadzili do wyrównania w 47. minucie, wykorzystując okres gry w przewadze. Po wyrównaniu sił na lodzie bliski zdobycia drugiej bramki był Michalski, który trafił w poprzeczkę. Katowiczanie wyszli ponownie na prowadzenie w 54. minucie po precyzyjnym uderzeniu Varttinena, ale radość z prowadzenia trwała zaledwie 80 sekund. Do remisu doprowadził Kaleinikovas. Na dwie minuty przed końcem tercji na ławkę kar powędrował Ackered, a to oznaczało, że do końca regulaminowego czasu gry zagramy o jednego zawodnika więcej. W ostatnich sekundach bliski zdobycia decydującego fola był Pasiut, ale dobrą interwencją popisał się Lundin, a to oznaczało, że czeka nas dogrywka.
W dogrywce obie drużyny poszły na wymianę ciosów. Po stronie Unii bliscy pokonania Murraya byli Kaleinikovas, Dziubińśki i Karjalainen. Strzały tych dwóch ostatnich trafiły w obramowanie bramki Murray. Po stronie GieKSy okazji nie wykorzystali Pasiut Olsson i Varttinen. Kiedy wydawało się, że będziemy świadkami rzutów karnych, wówczas sprawy w swoje ręce wziął Marklund i strzałem po dalszym słupku zakończył to spotkanie.
GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 3:2 (1:0, 0:0, 1:2, d. 1:0)
1:0 Joona Monto (Olli Iisakka) 16:08, 5/4
1:1 Krystian Dziubiński (Kamil Sadłocha) 46:34, 5/4
2:1 Aleksi Varttinen (Santeri Koponen, Hampus Olsson)53:13, 5/4
2:2 Mark Kaleinikovas (Elliot, Lorraine,Carl Ackered) 55:33, 5/4
3:2 Sam Marklund (Noah Delmas, Hampus Olsson) 78:17
GKS Katowice: Murray (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, IIsakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Olsson, Michalski, Marklund – Lebek, Maciaś, Hitosato, Smal, Kovalchuk.
Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Denyskin, Krzemień, Lorraine – Noworyta, Łoza, Kowalówka S., Wanat, Sołtys.