Po interesującym meczu GieKSa pokonała Comarch Cracovię 5:2, a dublety zaliczyli Grzegorz Pasiut i Bartosz Fraszko.
Pierwsza tercja mogła się podobać nawet najbardziej wybrednym kibicom hokeja. Gra była toczona w szybkim tempie, nie brakowało fizycznej gry na bandach. W 7. minucie meczu Pontus Englund popisał się indywidualną akcją, jednak krakowski bramkarz odbił jego strzał, natomiast przy dobitce Bartosza Fraszki był już bezradny. W 10. minucie mogło być 2:0 dla GieKSy, ale tym razem Alex D’Orio przeczytał zamiary „Frachy”. Z upływem czasu więcej przy krążku byli gospodarzy, lecz wynik nie uległ zmianie i pierwsza tercja zakończyła się wynikiem 1:0.
Na początku drugiej odsłony spotkania dyspozycje Johnego Murraya sprawdzili Johan Lundgren, Damian Kapica i Mateusz Bezwiński. Katowiczanie cierpliwie czekali na swoje okazje i jedną z nich wykorzystali w 30. minucie. Wówczas okres gry w przewadze na gola zamienił Grzegorz Pasiut. Tuż po zdobytej bramce Fabian Kapica przegrał pojedynek sam na sam z Johnym Murrayem. W ostatnich minutach tej części meczu obaj bramkarze na nudę nie mogli narzekać. Po stronie gości naszego bramkarza próbowali pokonać Alexander Younan, Oliwier Olsson, Sebastian Brynkus oraz Johan Lundgren, którego uderzenie zatrzymało się na słupku naszej bramki. Po drugiej strony wyższość Alexa D’ Orio musieli uznać Jonasz Hofman i Dante Salituro.
Trzecia tercja rozpoczęła się od gola numer trzy dla GieKSy. Autorem trafienia był Marcus Kallionkieli, który zmienił tor lotu krążka po uderzeniu Aleksiego Varttinena. Gospodarze nie zamierzali na tym poprzestać i chwilę później bliscy pokonania bramkarza gości byli Albin Runesson oraz Dante Salituro. Nie wykorzystane sytuacje się na nas zemściły. W 47. minucie Oliwier Olsson zdobył pierwszą bramkę dla Pasów w tym meczu, wykorzystując sytuacje sam na sam z Johnym Murrayem. W 48. minucie dobrym instynktem popisał się nasz bramkarz, zatrzymując krążek praktycznie na linii bramkowej. GieKSa nie zwalniała tempa i co rusz niepokoiła defensywę przyjezdnych, lecz z bramki cieszyli się krakowianie. Strzelcem gola był Jeuhieni Kameneu, który strzałem w okienko pokonał naszego bramkarza. Dwie minuty później Grzegorz Pasiut strzałem z nadgarstka zdobył czwartą bramkę, a wynik ustalił strzałem do pustej bramki Bartosz Fraszko.
GKS Katowice – Comarch Cracovia 5:2 (1:0, 1:0, 3:2)
1:0 Bartosz Fraszko (Pontus Englund, Grzegorz Pasiut) 6:47
2:0 Grzegorz Pasiut (Patryk Wronka, Bartosz Fraszko) 29:19, 5/4
3:0 Marcus Kallionkieli (Aleksi Varttinen, Santeri Koponen) 41:41
3:1 Oliwier Olsson (Alexander Younan, Maciej Kruczek) 46:21
3:2 Jeuhieni Kameneu (Johan Lundgren, Hannes Johansson 56:39
4:2 Grzegorz Pasiut (Christian Mroczkowski, Bartosz Fraszko) 58:32
5:2 Bartosz Fraszko (Albin Runesson) 59:58, do pustej bramki
GKS Katowice: Murray (Kieler) – Verveda, Maciaś, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Michalski, Kallionkieli, Salituro – Runesson, Englund, Mroczkowski, Anderson, Sokay – Hofman Ja., Chodor, Hofman Jo., Smal, Bepierszcz.
COMARCH Cracovia: D’Orio, (Polak)- Brandhammar, Kameneu, Mocarski, Olsson, Johansson – Kruczek, Younan, Lundgren, Wahlgren, Kapica D. – Wanacki, Bieniek, Brynkus, Bezwiński, Marzec – Jaracz, Tynka, Sterbenz, Jarosz, Kapica.
Najnowsze komentarze