Dołącz do nas

Kibice

Baník – Teplice: Kibicowsko

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Mecz Teplic z Baníkiem pod względem kibicowskim zapowiadał się mizernie: bojkot ogarniętych kibiców Baníka, brak kibiców gości, którzy solidarnie przyłączyli się do protestu, sprawiały, że mecz nie zapowiadał się ciekawie. Kibice Baníka protest postanowili rozpocząć pół godziny przed meczem – punktem zbiórki miały być schody przy głównym wejściu. O 19:45 pod schodami zebrało się około 200 osób, które głośno wyrażały swoją opinię na temat włodarzy klubu i ich pomysłów. Grupa ta miała ze sobą kilka transparentów „Nejsme vasi pokusni kralicí” (Nie jesteśmy waszymi królikami doświadczalnymi) oraz dwa odnoszące się bezpośrednio do  prezesa klubu Petra Šafarčíka i prezydenta miasta Petra  Kajnara.
„šafy & kajny – vrana k vraně” („przezwiska obu panów i hasło nawiązujące do przysłowia „vrána k vráně sedá” – „wrona do wrony siada” – będącego odpowiednikiem polskiego ręka rękę myje.  Oraz  „Petr Šafarčík – baron Prašíl” nawiązując do książki „Niezwykłe przygody barona Munchausena” którego to tytuł u naszych południowych sąsiadów został przetłumaczony właśnie na „baron Prašíl”, a które to w naszym języku doczekały się nawet utworzenia słowa münchhauseniada oznaczającego łgarską opowieść. Więcej chyba na ten temat dodawać nie trzeba. Na ostatnim z transparentów widniało „Karta FCB, habaďůra jak cyp!” (Karta FCB oszustwo jak cep – wielkie oszustwo)

10527275_698233363579211_925965860283800342_n
Tego dnia na trybunach zasiadło 3811 widzów, wynik wydawać by się mogło całkiem dobry, ale nie na patrząc na potencjał jakim dysponuje Baník. Przypomnijmy, idealny przedweekendowy termin, dobra nie nazbyt gorąca pogoda i zespół, który mimo iż po dwóch meczach zgromadził tylko jeden punkt to zagrał dwa dość dobre spotkania. To wszystko sprawiło, że działacze miejmy nadzieję powoli zaczną dostrzegać irracjonalność swoich decyzji. Oczywiście liczba kibiców, którzy zamiast być na meczu wybrali się tylko pod stadion też nie wygląda tu przekonywająco, ale oczywistym jest fakt, że większość ludzi wolała tego dnia zostać w domach.  Najbardziej przerażająco tego dnia wyglądał sektor V1 na którym zazwyczaj zasiadali najbardziej zagorzali kibice z Ostrawy, niemal zupełnie pusty sektor z zegarem w tle to naprawdę smuty widok.
Podobnie wyglądał też sektor dla gości na którym również zabrakło kibiców.

10460706_698138020255412_5154748969889351134_n
W trakcie meczu kibice Baníka spod stadionu przechodzą na osławiony „sektor ch1” nie będący w istocie sektorem, a górką z której w niezbyt komfortowych warunkach można oglądać spotkanie. Miejsce to nosi swą nazwę od żartobliwego stwierdzenia, że jest to sektor chudych (czytaj nie mających na bilet) Już nie pierwszy raz stało się miejscem z którego Baníkowcy oglądają spotkania swojego klubu. Niestety do wszystkiego wmieszała się policja, której nie spodobało się, że kibice blokują jedną z bocznych dróg, dochodzi do małego spięcia, ale do niczego więcej.
Mecz kończy się wynikiem 1-1, co dopełnia wizerunek katastrofy jaką dla Ostrawskich włodarzy okazało się to spotkanie, miejmy nadzieję, że szybko sięgną oni po rozum do głowy.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice Piłka nożna

Nostalgiczna wizyta kibica Motherwell FC na Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Ma na imię Steven i jest fanatykiem szkockiego Motherwell. Klub powstał dawno temu, bo w… 1886 roku. Zasłużony dla szkockiej piłki, ale przez dwóch hegemonów z Glasgow: Celtic i Rangers,  ma bardzo ciężko triumfować w jakichkolwiek rozgrywkach na szkockiej ziemi.

Klub z Motherwell na swoim koncie ma jeden tytuł Mistrza Szkocji z 1932 roku oraz Puchar Szkocji wywalczony w 1952 i 1991 roku. I właśnie ten 1991 rok jest bardzo ważny nie tylko dla klubu, ale i kibiców z „The Well”. Bursztynowo–bordowi w Pucharze Zdobywców Pucharu wylosowali GKS Katowice, który wówczas zdobył swój drugi Puchar Polski, wygrywając 1:0 z Legią Warszawa w Piotrkowie Trybunalskim.

Pierwszy mecz został rozegrany 18 września w Katowicach, a na pierwszy europejski wyjazd w swojej historii wyruszyło 500 kibiców Motherwell, którzy podróżowali na dwie grupy. Jedni samolotem i ci mieli więcej szczęścia, bo zobaczyli całe spotkanie. Druga ekipa, podróżująca autokarem, zobaczyła ostatnie 10 minut meczu, w którym GieKSa pewnie wygrała 2:0. Wśród tych wiernych fanów znalazł się bohater naszego tekstu – Steven, który miał wówczas 17 lat.

Będąc świadomym, że stadion GieKSy niedługo przejdzie do historii, zabrał swojego syna w nostalgiczną podróż na stadion GKS-u (na portalu X krótka relacja ze zdjęciami), aby pokazać mu swój pierwszy historyczny wyjazd w europejskich pucharach. Jak sam napisał – jego syn nie miał jeszcze okazji zaliczyć wyjazdu w Europie za swoim klubem, któremu wspólnie kibicują, bo ciężko jest przebić się przez dwie potężne drużyny z Glasgow. Szacunek dla Ojca!

 

Ciekawostką dla fanów GieKSy, którzy spoglądają na zdjęcia Blaszoka z tego meczu. W tym dniu pod jednym dachem siedziały 3 GKS-y… Mieliśmy w tym czasie równolegle zgodę z GKS-em Jastrzębie  i GKS-em Tychy, których flagi wisiały tego dnia na płocie.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Piłkarsko GKS Katowice

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice nie jest już ponownie „debiutantem” w Ekstraklasie. Zespół zaliczył chrzest bojowy z Radomiakiem – to było prawdziwe święto dla całego klubu i wszystkich kibiców. Jeszcze pewnie przez jakiś czas będziemy czuć zapach tej nowości, ale już wkrótce liga stanie się ligą – miejscem, gdzie trzeba wykonać solidną cotygodniową pracę (plus oczywiście w ciągu tygodnia na treningach) i walczyć o ligowe punkty.

Drugim rywalem będzie Stal Mielec. Terminarz ułożył nam się tak, że – przynajmniej na papierze – oszczędził nam rywali z najwyższej półki. Że jednak do tego wagi przykładać za bardzo nie ma co, przekonaliśmy się w ostatnią sobotę, kiedy to Radomiak pokonał nas ekstraklasowym wyrachowaniem.

To nie jest jednak tak, że GKS nie miał w tym meczu nic do powiedzenia. W drugiej połowie, gdy piłkarze Rafała Góraka nie mieli już nic do stracenia, przycisnęli rywala, który decydował się grać na czas. Widać było u zawodników Bruno Baltazara obawę przed utratą tego prowadzenia. Można więc powiedzieć, że doświadczyliśmy w jednym meczu tego, że nie taka ta liga straszna, ale też, że gdy przeciwnik włączy ekstraklasowe doświadczenie – możemy mocno się pogubić.

GieKSa w ostatnich latach bardzo dobrze spisywała się na wyjazdach. Teraz jest okazja przypomnieć się szerszej publiczności na stadionach w najwyższej klasie rozgrywkowej. W pierwszej lidze w ostatniej dekadzie w Mielcu nie wiodło nam się zbyt dobrze. Potem drogi obu klubów się rozeszły, a Stal budowała swoją markę właśnie w Ekstraklasie.

W ciągu tygodnia doszło w Katowicach do kilku wzmocnień, z wyczekanym niczym legendarny Artur Siemaszko – Bartoszem Nowakiem na czele. Trzeba przyznać, że przyjście tego zawodnika do GieKSy wydaje się być tym, czego ten zespół naprawdę może potrzebować. Zawodnik bowiem ostatecznie nie został chyba doceniony w Rakowie, jak należy, a przecież i tak miał swój wkład i w mistrzostwo i inne osiągnięcia częstochowian.

Na ile zawodnik po tych perturbacjach transferowych jest gotowy do gry? Miejmy nadzieję, że w pełni, bo intuicja podpowiada, że może to być gracz odnotowujący dwucyfrowe liczby w sezonie.

Czekamy na dobry futbol piłkarzy z Katowic, niech to będzie w tym sezonie wizytówka naszego klubu i miasta, a pewne powiedzenie o naszym rywalu niech zostanie sparafrazowane tak, jak w tytule tego artykułu.

Wprowadzamy w felietonie małą modyfikację w porównaniu do tego, co było sygnalizowane przed rozgrywkami. Ciekawostki o karierach rywali pozostawiamy na mecze domowe, kiedy to dani zawodnicy po prostu przyjadą na Bukową. Dzięki temu moduł ten będzie obowiązywał przez cały sezon, a ci, którzy lubią takie smaczki na Bukowej, będą mogli ich doświadczać w większej ilości.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Wyjazdowa wygrana w obiektywie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do pierwszej ekstraklasowej galerii z wyjazdu. GieKSa pokonała na wyjeździe Stal Mielec 1:0. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga