Dołącz do nas

Piłka nożna

Obrzydzić wyjazdy Wiśle

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Już jutro GKS Katowice rozegra kolejne spotkanie w ramach rozgrywek pierwszej ligi. Po inauguracji w Niecieczy będzie to kolejny mecz z gatunku tych bardzo trudnych. Na Bukową przyjeżdża bowiem ekipa twardo chcąca włączyć się do walki o awans – Wisła Płock.

W grze o promocję pozostały już praktycznie tylko trzy ekipy. Pierwszej lidze liderują zespoły Zagłębia Lubin i wspomnianej Niecieczy z dorobkiem 47 punktów, trzecia jest właśnie Wisła ze stratą 3 oczek do wyżej wymienionych. Czwarty Stomil ma 11 punktów straty do strefy awansu, więc trudno się spodziewać, aby którakolwiek z pozostałych drużyn niż obecne podium włączyła się do walki.

Tak naprawdę przed sezonem trudno było się spodziewać, że zawodnicy Marcina Kaczmarka będą spisywać się tak dobrze. Dość powiedzieć, że w pierwszych dwóch meczach – w Bytowie i u siebie z Pogonią Siedlce – zespół zdobył zaledwie jeden punkt. W trzeciej kolejce było jednak wyjazdowe zwycięstwo w Lubinie i zespół zaczął grać coraz lepiej. Przydarzyło się jeszcze po drodze kilka wpadek – wszystkie u siebie – czyli porażki z GieKSą (0:2), Arką Gdynia (0:1) i Zagłębiem Lubin (0:1), jednak zespół stracone punkty nadrabiał na wyjeździe. Dość powiedzieć, że w całym sezonie ma na koncie aż 7 wygranych w delegacjach, a w ostatnich 7 potyczkach na obcych stadionach wygrał aż 6 razy! Doprawdy niebywała skuteczność wyjazdowa, a oprócz wspomnianej wygranej w Lubinie, Wisła wygrała także z drugim swoim rywalem do awansu na jego terenie – czyli w Niecieczy.

GKS jest po trzech meczach, w których po razie wygrał, przegrał i zremisował. Tak naprawdę trudno powiedzieć więcej o formie katowiczan, bo każdy mecz był różny. W Niecieczy i z Flotą zespół Artura Skowronka stworzył sobie sporo sytuacji, w Chojnicach było z tym dużo gorzej, ale za to udało się wywieźć remis z bardzo trudnego terenu. Tak naprawdę bardzo trudno przewidzieć, jak GieKSa zagra w kolejnym meczu. Pewne jest jednak to, że na razie nie złapaliśmy jakiegoś równego, wysokiego poziomu i przede wszystkim niepokojące są momenty, kiedy drużyna daje się zdominować rywalowi (druga połowa z Flotą i początek po przerwie z Chojniczanką). Widać, że jest jeszcze sporo mankamentów, ale są też pozytywy, jak choćby bramki po stałych fragmentach gry.

Wisła Płock ma kadrę składającą się może nie z jakichś bardzo znanych zawodników, ale kadra ta jest na pewno wyrównana. Do Katowic zespół przyjedzie jednak osłabiony brakiem trzech pauzujących za żółte kartki zawodników: Bartłomieja Sielewskiego, Macieja Kostrzewy oraz Fabiana Hiszpańskiego. Absencja tych zawodników na pewno nie ułatwi zadania trenerowi Kaczmarkowi. Ponadto trzeba zwrócić uwagę na takich zawodników jak Seweryn Kiełpin, Piotr Darmochwał – który GieKSie strzelał regularnie jako zawodnik Okocimskiego czy gwiazda Twittera Marcin Krzywicki. Najskuteczniejszym strzelcem zespołu jest Krzysztof Janus, autor 8 bramek.

GieKSa rozegra kolejne spotkanie bez udziału publiczności, ale kibice będą mogli oglądać mecz na telebimie przed stadionem. Oby głośnym dopingiem wspomogli naszych zawodników, którzy jesienią – po jednym z najlepszych meczów w sezonie – pewnie pokonali rywala 2:0. Oba trafienia zaliczył Grzegorz Goncerz, a wygrana była drugą z trzech wygranych z rzędu na wyjazdach. Jak jednak powiedzieliśmy, Wisła w tym sezonie jest drużyną wybitnie wyjazdową, więc mecz przy Bukowej będzie podwójnie trudny.

Dla kibiców, którzy pod stadionem się nie pojawią tradycyjnie przeprowadzimy relację radiową LIVE z tego meczu.

GKS Katowice – Wisła Płock, sobota 28 marca 2015, godz. 17.45

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga