Po wygranej z Kluczborkiem porozmawialiśmy chwilę z Mateuszem Kamińskim. Poczytajcie co miał do powiedzenia nasz obrońca.
GieKSa.pl: Mateusz my ten mecz oceniamy jako zasłużone zwycięstwo, ale jednak z mocnymi nerwami.
Kamiński: Na pewno pierwsza połowa pod nasze dyktando, w drugiej szybko straciliśmy bramkę i czekała nas spora nerwówka. Bardzo się cieszymy z wygranej. Walczymy dalej bo jeszcze trochę kolejek przed nami. Chcemy punktować jak najwięcej.
Mocno Ci zadrżało serce gdy po Twoim wybloku pod koniec spotkania piłka spadła pod nogi Kowalczyka i pędził on sam na sam?
Za bardzo się odkryliśmy w tym momencie i wyszła z tego fatalna kontra dla rywali. Zabrakło jeszcze asekuracji w tym momencie. W tym momencie szczęście sprzyjało lepszym bo Kowalczyk zmarnował tą okazję.
Dziś pierwsze bramki i kołyski dla Ciebie i Adriana. Dla Twojej osoby chyba szczególna sytuacja bo urodziłeś się w woj. Opolskim.
Można powiedzieć, że gdzieś tam przyjechałem na swój teren. Bardzo się cieszę, że doczekaliśmy się szybko tych kołysek. Idziemy cieszyć się teraz z zespołem.
Czekasz jeszcze na bramkę bo w tym sezonie na razie nie trafiłeś.
Ostatnio piłka po moich akcjach nie chce wpaść do bramki, ale mam nadzieję, że to się zmieni w niedługim czasie i strzelę kolejne bramki.
Najnowsze komentarze