Piłkarze GKS Katowice pokonali 2:0 Chrobrego w Głogowie. Nasza drużyna zebrał pozytywne recenzje, co ma odzwierciedlenie w opiniach dziennikarzy sportowych. Zapraszamy na tradycyjną prasówkę.
katowickisport.pl: Bez fajerwerków, ale ze zwycięstwem – GieKSa „otworzyła worek z punktami”
(…) W I połowie goście na bramkę Chrobrego uderzali dwukrotnie. Próba Sławomira Dudy z rzutu wolnego okazała się co prawda niecelna, ale piłka poleciała prosto w ręce Sławomira Janickiego. W trzeciej sekundzie (!) doliczonego czasu gry tej odsłony Mateusz Kamiński piłkę zagrywaną z rzutu rożnego przedłużył w ekwilibrystyczny sposób, w polu bramkowym zaś najwięcej zimnej krwi zachował Dawid Abramowicz i z bliska wpakował ją do siatki.
sportslaski.pl: GieKSa wypunktowała rywala
(…) Wydarzenie
Przez większość drugiej połowy z boiska w Głogowie wiało nudą. W 68. minucie cierpliwość obserwatorów została jednak wynagrodzona – błąd popełnił Sławomir Janicki, który wybił piłkę wprost pod nogi Łukasza Zejdlera. Rezerwowy GKS-u bardzo przytomnie przelobował bramkarza Chrobrego podwyższając na 2:0 dla gości i zamykając ten mecz. (…)
– W 75. minucie powinno być 3:0 dla GKS-u. Prawą stroną ruszył z piłką Paweł Mandrysz, podał do niepilnowanego Grzegorza Goncerza, który mógł z piłką zrobić wszystko, a uderzył słabo, wprost w ręce Janickiego
gol24.pl: Rehabilitacja GieKSy w Głogowie. Chrobry stracił kuriozalnego gola
(…) Po zmianie stron głogowianie starali się odrobić straty, lecz goście kontrolowali sytuację, a po katastrofalnym błędzie bramkarza Chrobrego stracili drugiego gola. Sławomir Janicki zbyt krótko wybił piłkę podaną przez własnego obrońcę i rezerwowy Łukasz Zejdler uderzeniem z 40 m skierował ją do pustej bramki. Goście mogli w Głogowie wygrać jeszcze wyżej, ale świetnej okazji do zdobycia trzeciej bramki nie wykorzystał Grzegorz Goncerz
sportowefakty.pl: Rehabilitacja katowiczan
(…) Po zmianie stron Chrobry musiał zaatakować. Jednak gospodarze nie potrafili poważniej zagrozić Nowakowi. W 49. minucie piłka spadła pod nogi Machaja, ale ten źle uderzył. Po godzinie gry pod bramką GieKSy zaczęło być coraz groźniej. Wówczas… goście podwyższyli prowadzenie. W 67. minucie błąd popełnił Sławomir Janicki, który podając do partnera zagrał pod nogi Łukasza Zejdlera, a ten nie zamierzał nie skorzystać z prezentu.
kibic bce
8 sierpnia 2016 at 10:29
Gonzo nie przejmuj sie. Przyjdzie twoj czas.
Pozdrawiam.