Dołącz do nas

Piłka nożna

Magiera i Brzęczek na konferencji

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice zremisował bezbramkowo z Zagłębiem Sosnowiec. Po meczu na konferencji prasowej wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Jacek Magiera oraz Jerzy Brzęczek.

Jacek Magiera (trener Zagłębia Sosnowiec):
Przyjeżdżając z Zagłębiem do Katowic wiedzieliśmy, że czeka nas bardzo trudne zadanie. Graliśmy z zespołem, który jest kandydatem do awansu do ekstraklasy. Jest to drużyna dobrze zorgnaizowana, taka która potrafi grać w ataku pozycyjnym i szybkim. Muszę powiedzieć, że w drugiej części gry z każdą minutą było coraz lepiej, mieliśmy coraz więcej miejsca. W niedzielę mieliśmy spotkanie z Sandecją Nowy Sącz i wydaje mi się, że jeden dzień więcej odpoczynku by się przydał. Ale nie narzekamy, jestem zadowolony. Czego zabrakło? Najbardziej zabrakło naszych kibiców. Z nimi błoby tu łatwiej, przy ich dopingu gralibyśmy z jeszcze większym polotem. W trudnych momentach to wsparcie przydałoby się i byłoby z korzyścią dla naszego zespołu. Mamy punkt, po raz kolejny nie tracimy bramki. Za chwilę kolejne spotkanie – w Sosnowcu z Górnikiem Zabrze.

Jerzy Brzęczek (trener GKS Katowice):
Powiem krótko – jestem dumny z tego, co zdrużyna zademonstrowała. Było to bardzo dobre spotkanie. Stworzyliśmy więcej sytuacji, które powinniśmy zamienić na bramkę. Ale tak to w życiu bywa, że w końcówce mogliśmy przegrać, gdyby Zagłębie wykorzystało rzut karny. Myślę, że to jednak też była nagroda dla chłopaków za zaangażowanie, mądrość i również poziom, jaki zademonstrowali. Jestem z tego tytuły bardzo dumny, wdzięczny i myślę, że wreszcie w następnych spotkaniach trochę więcej szczęścia musi być po naszej stronie, żebyśmy odnosili zwycięstwa.

Pytania redakcji GieKSa.pl do trenera Brzęczka:
Mówimy cały czas o progresie, który jest widoczny, tak jak ze Stomilem czy dzisiaj. W Olsztynie brakowało ostatniego podania, a czy dzisiaj tylko skuteczności?

Myślę, że tak, bo jeśli popatrzymy na sytuacje – Eryka Sobkowa z pierwszej połowy po dobrym dośrodkowaniu Zejdiego, a w drugiej połowie Mandi miał 3-4 takie sytuacje, gdzie mógł zodbyć bramkę. Dzisiaj dobrze dochodziliśmy do tych sytuacji, ale nie potrafiliśmy tego zamienić na bramkę.

Progres w grze jest widoczny, ale punkty uciekają. Jest pan zaniepokojony?

Jestem bardzo spoikojny. Niepokój byłby wtedy, kiedy z jednej strony nie mielibyśmy punktów i gralibyśmy słabo. A z każdym meczem prezentujemy się coraz lepiej i mam nadzieję, że ten progres będziemy w stanie utrzymać, choć oczywiście na koniec rozliczani będziemy za punkty. I musimy za wszelką cenę je zdobywać. Ale tak jak powiedziałem, widzę, jak drużyna pracuje, jaka jest świadoma i widzę ten poziom, który się podnosi.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

9 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

9 komentarzy

  1. Avatar photo

    kibic

    24 sierpnia 2016 at 21:33

    Prosze trener potrzebuje szczescia aby wygrac mecz,to my kibice potrzebujemy cudu aby nasz klub awansowal,sory sezon jest juz stracony,mozecie ich bronic pieprzyc o dobrym szpilu,tylko ze oni znikna po sezonie a my dalej skazani na 1 liga i gra zwiochami,czy nikt nie zauwaza co sie dzieje w obronie,do tego 1 chlop w pomocy i malolat co wszed 2 polowie za Bebenka,to troche za malo,oczywiscie o ataku nie piszemy bo go nie momy,a teraz obroncy trenera i kopaczy mozecie pisac ze sie nie znom bo widac postepy w grze i jest dobrze a jo sie czepiom nie slusznie

  2. Avatar photo

    lukasz

    25 sierpnia 2016 at 01:17

    kibic, sezon stracony po 5 kolejkach? Chopie co Ty cpasz ? Ogarnij sie i przestan pierdolic glupoty.

  3. Avatar photo

    Kibol

    25 sierpnia 2016 at 06:56

    Panie trenerze poprawić skuteczność bo jak sie szczela z głowy do bramki z 2 metrów prosto w środek bramki czyli w bramkarza to jest to nie porozumienie ale reszta idzie w bardzo dobrym kierunku

  4. Avatar photo

    tomek

    25 sierpnia 2016 at 07:13

    No i proszę nie mówiłem że ten pseudo trener nic nie zrobi. Nie mówiłem ze te transfery nic nie wniosą. Jaki progres wszerz boiska to kazdy potrafi grać. Mam nadzieje że wybitna postac intelektualna jarecki zrozumiał już jak strasznie bredził o awansie z tymi ludzmi. Trener i cygan do natychmiastowej wymiany.

  5. Avatar photo

    Markus

    25 sierpnia 2016 at 11:24

    Nie jest źle, brak tego wykończenia ale jesli chodzi o gre to nie ma porównania do poprzednich meczy. Dużo czeka ich pracy nad skutecznościa ale trzeba mieć nadzieje że to sie zmieni. Jeśli na każdym meczu będzie taka ambicja jak w tym to wyniki przyjdą same.Pozdrowionka dla normalnych 🙂

  6. Avatar photo

    Matti

    25 sierpnia 2016 at 12:26

    tak jak narzekałem na piłkarzy po pierwszych dwóch meczach tak musze z przyjemnością pogratulować za bardzo fajny mecz w którym byliśmy zdecydowanie lepsi w każdym elemencie gry. Gdyby nie ta nasza skuteczność. Ale najważniejsze że zaczeliśmy stwarzać sytuacje, wyeliminowaliśmy błędy w obronie i pomocy. Fajnie zagrał duet Zejdler i Kalinkowski myśle że to oni powinni grać i tworzyć parę pomocników. Fajnie że zagraliśmy też dwoma napastnikami i od razu mieliśmy więcej argumentów z przodu. Dla mnie duży plus. Oby tak dalej a zwycięstwa przyjdą same. Wczoraj było wszystko prócz bramek ale nie ma co narzekać gramy dalej. Wszyscy tracą punkty a my musimy punktować we wszystkich meczach.

  7. Avatar photo

    pawelas197

    25 sierpnia 2016 at 13:18

    qurwa ladnie zagrali jak tak beda gryzc trawe w kazdym szpilu to jestem spokojny wystarczy wygrac 2.3 mecze pod rzad i mozemy byc liderem wiec nie piszcie ze juz po sezonie jest

  8. Avatar photo

    Igor

    25 sierpnia 2016 at 16:55

    Jest lepiej niż wiosną, ale nie jarał bym się tak. Sosnowiec przyjechał po remis i założenia osiągnął (a o mało co mógł wygrać…). Remis u siebie rzekomego kandydata do awansu jest złym wynikiem, tym bardziej, że ten progres to dopiero dojście do normalności, bo wiosną PRAWIE KAŻDY grał lepiej od nas. Teraz piłkarze grają lepiej, ale wątpię by wystarczyło to na coś więcej niż środek tabeli, nie przy Brzęczku i Cyganie…

  9. Avatar photo

    Dawid

    25 sierpnia 2016 at 23:08

    Przyznam że obawiałem się tego szpilu i moje obawy były jeszcze większe jak zasiadłem z bratem i ojcem na swoim sektorze 3 a tam więcej kibiców z Sosnowca niż z Katowic co w ogóle jest dla mnie niepojęte. Pierwszy raz widziałem taką sytuację, żeby na sektorze było tylu obcokrajowców bez wizy.Byłoby tym bardziej nieciekawie gdyby Zagłębie strzeliło tego karniaka z kapelusza. Co do samego meczu to pozytywne zaskoczenie. Bardzo podobał mi się Zejdler, który nie bał się odpowiedzialności i odważnych zagrań, tak jak wchodzenia między stoperów i rozgrywania piłki od tyłu. Widać robi to dużo lepiej od Pielorza, który znalazł się wreszcie na swoim miejscu tak jak Wołkowicz czyli poza składem. Najgorszy po naszej stronie Bębenek, który powinien na dobre też usiąść na ławce a grać Mandrysz. Prokić też słaby. Przydałby się jeszcze jeden napadzior i skrzydłowy bo nie ma w ogóle wartościowych zmienników.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga