Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska czapa czyli – Co słychać w sieci?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Siłą rzeczy po przegranym spotkaniu GKS-u, komentarze nie mogą być przychylne…

 

katowickisport.pl – Skra za silna dla katowiczan

GieKSa w poprzednich spotkaniach udowodniła, że choć jest beniaminkiem, nie boi się potentatów. Mocno postraszyła ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, a z Rzeszowa przywiozła dwa punkty. Starcia z ostatnim przedstawicielem „wielkiej trójki” też się nie obawiała. – Do Bełchatowa też jedziemy po zwycięstwo – zapewniał Bartłomiej Krulicki, środkowy GKS-u. I faktycznie katowiczanie rozpoczęli spotkanie z werwą. Od początku ryzykowali. Starali się mocno zagrywać, w ataku nie zwalniali ręki, a ich rozgrywający Marco Falaschi, chcąc zgubić blok rywali, wystawiał szybo i nieszablonowo. Czasami jednak przesadzał i koledzy z drużyny byli równie zaskoczeni jego zagraniami, co bełchatowianie. Skra nie potraktowała ulgowo beniaminka. Znakomitą partię rozgrywał Bartosz Kurek. Jego atomowe ataki siały spustoszenie w katowickich szeregach. Świetnie też prezentowali się środkowi, Srećko Lisinac oraz Karol Kłos. Mylili się bardzo rzadko.
Dominacja gospodarzy była zdecydowana. Przyjezdni walczyli, ale pojedynczymi zrywami, nie potrafili poważniej zagrozić rywalom. Choć kilka razy zmusili Philippe’a Blaine’a, trenera bełchatowskiej ekipy, do poproszenia o przerwy. Najwięcej walki było w trzecim secie. Katowiczanie zdołali odrobić trzy punkty straty i doprowadzili do stanu 20:20. Końcówkę rozegrali jednak fatalnie. Najpierw mimo potrójnego bloku,nie potrafili zatrzymać Kurka, choć ten atakował z sytuacyjnej piłki, a decydujący punkt stracili, bo dali się zaskoczyć na środku siatki.

polsatsport.pl – PlusLiga: PGE Skra ograła GKS

W spotkaniu 10. kolejki PlusLigi siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali GKS Katowice 3:0. Dobra i konsekwentna gra gospodarzy wystarczyła do zdecydowanego zwycięstwa nad beniaminkiem. Gospodarze byli faworytami tego starcia, choć podopieczni Piotra Gruszki sprawili już w tym sezonie sensację, pokonując 3:2 na wyjeździe Asseco Resovię. W poprzednim spotkaniu bełchatowianie ograli Cerrad Czarnych Radom 3:0, a mecz 9. kolejki rozegrali awansem, przegrywając na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem. Katowiczanie, po sukcesie w Rzeszowie, ograli we własnej hali Espadon Szczecin 3:1.

W pierwszej odsłonie bełchatowianie szybko wypracowali sobie przewagę (9:6), którą powiększali w środkowej części seta. Dobre przyjęcie, konsekwentna gra w ataku i mocna zagrywka pozwoliły zdominować ekipę beniaminka. Po asie serwisowym Nikołaja Penczewa różnica wzrosła do pięciu oczek (13:8). Katowiczanie ruszyli do odrabiania strat, wygrali trzy akcje z rzędu (17:14), ale w końcówce nie byli w stanie nawiązać walki z dobrze dysponowanymi rywalami. Artur Szalpuk atakiem po prostej wywalczył piłkę setową (24:18), a seta zakończył skuteczny atak Penczewa.  (…)

 

sport.pl – PGE Skra Bełchatów – GKS Katowice 3:0. Faworyt dał lekcję beniaminkowi

Mimo optymistycznych doniesień z Bełchatowa PGE Skra wciąż nie może rzucić do walki wszystkiego, co ma najlepsze. Mariusz Wlazły i Michał Winiarski są już zdrowi, ale musi upłynąć kilkanaście dni, żeby wrócili do wysokiej formy. W składzie zabrakło leczącego uraz mięśni brzucha Jurija Gladyra, a Bartosza Bednorza rozbolały plecy. Przeciwko beniaminkowi na boisko wyszła więc taka sama drużyna, która dwukrotnie pokonała PAOK Saloniki w kwalifikacjach Ligi Mistrzów.  (…)

W ostatnich spotkaniach bełchatowianie największe kłopoty mieli w drugich setach. Z AZS Politechniką Warszawską i Lotosem Treflem Gdańsk wygrali 30:28, z Cerradem Czarnymi tylko 25:23, a z Jastrzębskim Węglem i PAOK w Wieluniu przegrali. W piątek też nie zaczęli najlepiej – po popsutym serwie Penczewa, ataku i asie Karola Butryna przegrywali 1:3. Szybko jednak przejęli kontrolę nad grą, a w roli głównej wystąpił Bartosz Kurek, który najpierw zaserwował tak mocno, że Rafał Sobański nie zdążył się uchylić i dostał piłką w głowę, a później zaliczył dwa punktowe bloki. Następnie asy dołożyli Lisinac i znów Kurek, co wyprowadziło PGE Skrę na prowadzenie 15:9. Następnie było już tylko lepiej, a bezradni goście sprawiali wrażenie bezradnych. Zauważył to trener Piotr Gruszka, prosząc o czas przy wyniku 17:24. Niewiele to pomogło, ponieważ w kolejnej akcji Penczew precyzyjnie kiwnął w środek boiska, zapewniając swojej drużynie prowadzenie 2:0. Co ciekawe, w drugim secie bełchatowianie popsuli tylko cztery serwy, ale mieli tyle samo asów. Nie popełnili ani jednego błędu w ataku, a ich skuteczność była rewelacyjna – 74 proc. Za to katowiczanie mieli… 19 proc. przyjęcia pozytywnego i tylko pięć perfekcyjnego.  (…)

sportowefakty.wp.pl – PGE Skra Bełchatów – GKS Katowice: beniaminek tym razem nie zaskoczył

W spotkaniu 10 kolejki PlusLigi, PGE Skra Bełchatów potrzebowała trzech setów do zwycięstwa nad GKS-em Katowice. Podopieczni Philippe’a Blaina rozbili przeciwników zagrywką. Beniaminek z Katowic pokazał już na plusligowych parkietach, że nie można go lekceważyć. Ofiarą GKS-u były m.in. Łuczniczka Bydgoszcz i Asseco Resovia Rzeszów. PGE Skra Bełchatów od ligowych zmagań miała dłuższą przerwę spowodowaną udziałem w kwalifikacjach do europejskiej Ligi Mistrzów.   (…)

10-minutowa przerwa dobrze poskutkowała na postawę gości. Gra toczyła się punkt za punkt, bowiem proste błędy zaczęli popełniać bełchatowianie. Po szczęśliwej zagrywce Butryna, która zahaczyła o taśmę, GKS odskoczył na dwa „oczka”.  Siatkarze PGE Skry zareagowali błyskawicznie. Potrzebowali dosłownie chwili, by role się odwróciły. Dwa asy z rzędu Nicolasa Uriarte okazały się kluczowe dla gospodarzy. Choć beniaminek walczył ambitnie do samego końca, nie zdołał przedłużyć swoich szans i pozostać w meczu. Spotkanie zakończył blok Srećko Lisinaca.  (…)

 

volleyworld.pl – PlusligoweBatalie: Skra przerwała dobrą passę GieKSy

W ramach 10. kolejki PlusLigi PGE Skra Bełchatów zmierzyła się we własnej hali z GKS-em Katowice. Pojedynek bełchatowsko-katowicki został sfinalizowany w trzech setach na korzyść gospodarzy. Statuetka dla najlepszego zawodnika spotkania została przyznana Kacprowi Piechockiemu.

Inaguracyjna odsłona była rozgrywana pod dyktando bełchatowskich siatkarzy. Miejscowa drużyna utrzymywała się na prowadzeniu przez cały czas trwania premierowego aktu. Katowiczanie nie byli w stanie nawiązać wyrównanej walki z bardzo dobrze grającymi rywalami. Bełchatowianie zachowywali pełną kontrolę nad przebiegiem pierwszej partii. Ekipa z województwa łódzkiego w drugim secie zaprezentowała się jeszcze lepiej. Podopieczni trenera Philippe Blaina byli konsekwentni w swoich boiskowych poczynaniach, wystrzegali się prostych błędów i pewnie zmierzali w stronę triumfu w drugiej odsłonie. Początek trzeciego aktu przebiegał w formie walki punkt za punkt. Jako pierwsi na dwupunktowe prowadzenie wyszli gospodarze, a później inicjatywę na moment przejęli przyjezdni. W dalszej częście tej partii rywalizacja była była wyrównana, ale minimalna przewaga zarysowywała się po stronie Skry. Trzeci set i cały mecz zakończył się zwycięstwem bełchatowskiego zespołu.  (…)

skra.pl – Szóste zwycięstwo bez straty seta!

W 10. kolejce PlusLigi rywalem PGE Skry był GKS Katowice. Bełchatowianie pewnie pokonali beniaminka rozgrywek 3:0.

– Takie mecze gra się ciężko, my musimy, a oni tylko mogą. Na pewno przyjadą i zaryzykują, bo tak muszą z nami zagrać, ale jeśli zaprezentujemy swoją najlepszą siatkówkę, to wygramy – mówił przed meczem libero PGE Skry, Kacper Piechocki. Nie pomylił się. Bełchatowianie pewnie wygrali i odnieśli szóste zwycięstwo w lidze bez starty seta, a on sam został uznany MVP spotkania.  (…)

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga