Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – Siatkarskie Andrzejki dla GKS-u

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z LOTOS-em trwał 72 minuty, z czego I set 22 min. – II set 27 min. – III set 23 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 20

Ilość zdobytych punktów – GKS 55: Kapelus 19, Butryn 7, Kalembka 7, Krulicki 6, Van Walle 6, Sobański 6, Falaschi 4.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 22: Kapelus 7, Kalembka 5, Sobański 4, Krulicki 2, Butryn 2, Van Walle 2.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 24: Kapelus 13, Falaschi 4, Kalembka 4, Krulicki 3, Butryn 2, Van Walle 1, Sobański -3.

Ilość zagrywek – GKS 73: Kapelus 18, Krulicki 14, Kalembka 10, Van Walle 9, Sobański 9, Butryn 7, Falaschi 6.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 14: Sobański 4, Van Walle 3, Krulicki 2, Kapelus 2, Kalembka 2, Butryn 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 8: Kapelus 4, Krulicki 1, Butryn 1, Kalembka 1, Sobański 1.

Ilość przyjęć – GKS 51: Sobański 27, Stańczak 13, Kapelus 11.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 2: Sobański 1, Kapelus 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 47%: Sobański 48%, Stańczak 46%, Kapelus 45%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 22%: Sobański 33%, Kapelus 9%, Stańczak 8%.

Ilość ataków – GKS 76: Kapelus 23, Butryn 15, Sobański 13, Van Walle 8, Krulicki 6, Falaschi 6, Kalembka 5.
Ilość błędów w ataku – GKS 6: Kapelus 2, Sobański 2, Butryn 1, Kalembka 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 9: Butryn 3, Van Walle 2, Sobański 2, Krulicki 1, Kapelus 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 37: Kapelus 14, Butryn 5, Van Walle 5, Krulicki 4, Falaschi 4, Sobański 3, Kalembka 2.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 49%: Krulicki 67%, Falaschi 67%, Van Walle 63%, Kapelus 61%, Kalembka 40%, Butryn 33%, Sobański 23%.

Ilość bloków punktowych – GKS 10: Kalembka 4, Sobański 2, Krulicki 1, Butryn 1, Kapelus 1, Van Walle 1.

 

Niewielu kibiców GieKSy przed rozpoczęciem sezonu typowało, że z czterech spotkań ligowych z czołówką polskich klubów, uda się wygrać choć jeden mecz. A tu raczej niespodziewanie GKS zwyciężył w aż dwóch i na dodatek grając na wyjeździe! Bez wątpienia (na tym etapie rozgrywek) nasza GieKSa jest największym sprawcą niespodzianek z całej ligi, z bilansem 6 zwycięstw i 5 porażek.

Pierwszy set meczu w Gdańsku od początku pod pełną kontrolą naszego zespołu. Już na samym starcie GKS miał dużą przewagę (3:8), którą systematycznie powiększał. W pewnym momencie wydawało się, że nastąpi pogrom gospodarzy (10:21), ale w końcówce przebudzili się siatkarze LOTOS-u i nadrobili kilka oczek. Skuteczność w ataku lepszą mimo wszystko mieli gracza z Gdańska – 46% do 39% i po 11 punktów w tym elemencie. W bloku nasza minimalna przewaga bo 3:5, natomiast w asach aż 1:5. Bardzo mało błędów własnych w tej partii bo tylko 4 LOTOS-u i 3 GKS-u, to pokazuje że wynik był pochodną elementów siatkarskich. Przyjęcie również na korzyść GKS-u -, dokładne na poziomie 39% do 44%, a perfekcyjne na poziomie 22% do 25%. Bardzo dobrze w ataku zagrał Kapelus na 5 ataków skończył 4 (80%) i do tego dołożył aż 3 asy serwisowe.

W drugim secie trwała wyrównana walka z małą przewagą GKS-u – dwóch lub trzech oczek, którą dowieźliśmy do samego końca. Atak równiuteńki – 53% do 54% – ale jednak łącznie cztery punkty więcej w tym elemencie niż LOTOS. Przegraliśmy tym razem w bloku 4:2, ale za to GieKSa dołożyła znów 3 asy przy ani jednym przeciwników. Przyjęcie troszkę lepsze u gdańszczan – dokładne na poziomie 58% do 47%, a perfekcyjne na poziomie 21% do 29%. Za dużo było błędów własnych – gospodarze 6 a goście 8. Znów najlepszym zawodnikiem Kapelus, bo na 9 ataków skończył 6 (67%).

W trzeciej partii to gospodarze lepiej rozpoczęli grę, chcieli przedłużyć spotkanie stąd ich determinacja i prowadzenie od początku, z największą przewagę trzech oczek (11:8). Naszym siatkarzom udało się dojść rywali dopiero przy stanie po 17 i wtedy gospodarze popełniają coraz więcej błędów, a zawodnicy GKS-u głównie blokiem przechylili szalę na swoją korzyść. Skuteczność w ataku lepsza w naszym zespole – 35% do 55% i cztery oczka więcej zdobyte. Przyjęcie znów lepsze u przeciwników, ale ponownie nie miało to decydującego znaczenia w tym secie – dokładne na poziomie 59% do 50%, a perfekcyjne na poziomie 29% do 11%. Asy serwisowe i bloki wyszły obu ekipom na remis, za to pojawiło się jeszcze więcej błędów własnych – LOTOS 10, a GKS 9. Ponownie najlepiej punktującym był Kapelus, którego skutecznie wsparł Van Walle, obaj łącznie zdobyli 9 punktów.

GKS wygrał ten mecz ostrą zagrywką odrzucając gospodarzy od siatki, do tego bilans asów 2:8 godny podkreślenia. Również w ataku GieKSa była skuteczniejsza bo 44% do 49% i aż osiem punktów więcej zdobytych w tym elemencie. Przyjęcie na bardzo podobnym procencie – dokładne na poziomie 51% do 47%, a perfekcyjne na poziomie 24% do 22%, a błędy na remis po 20. Był to jeden z lepszych, jak nie, najlepszy występ GKS-u w całych rozgrywkach i oby ten poziom został utrzymany na dłużej, by nie było tej sinusoidy w grze. Tym bardziej, że przed GieKSą kolejny trudny wyjazd do Lubina.

MVP tego spotkania Serhij Kapelus zdobył 19 punktów, z czego 14 atakiem oraz 4 asy i 1 blok. Wszystkich ataków miał 23 czyli 61% skuteczności. 11 razy przyjmował zagrywkę mając 45% przyjęcia dokładnego oraz tylko 9% perfekcyjnego. Ukraiński siatkarz wciąż jest najlepiej punktującym zawodnikiem z całej kadry zespołu.

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 11 meczach  (38 setów)

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u z trwały 997 minut, z czego I set 279 min. – II set 300 min. – III set 302 min. – IV set 98 min. – V set 18 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 256: zagrywka 153, atak 62, siatka + inne 41.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 257: zagrywka 159, atak 77, siatka 7, inne 14.

Ilość zdobytych punktów – GKS 596: Kapelus 137, Butryn 121, Kalembka 74, Van Walle 72, Sobański 67, Krulicki 53, Błoński 36, Falaschi 22, Pietraszko 13, Stelmach 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 202: Butryn 45, Kapelus 38, Kalembka 29, Van Walle 22, Sobański 22, Krulicki 18, Błoński 16, Falaschi 8, Pietraszko 3, Stelmach 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 394: Kapelus 99, Butryn 76, Van Walle 50,  Kalembka 45, Sobański 45,Krulicki 35, Błoński 20, Falaschi 14, Pietraszko 10.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 207: Kapelus 67, Butryn 61, Van Walle 40,  Kalembka 30, Krulicki 18, Falaschi 11, Błoński 5, Pietraszko 4, Stelmach 1, Fijałek -3, Stańczak -6, Sobański -9, Mariański -12.

Ilość zagrywek – GKS 852: Kapelus 142, Kalembka 132, Krulicki 112, Falaschi 101, Sobański 100, Butryn 93, Van Walle 85,  Błoński 54, Pietraszko 24, Fijałek 7, Stelmach 2.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 159: Sobański 30, Kalembka 27, Butryn 24, Krulicki 22, Kapelus 13, Błoński 12, Falaschi 10, Van Walle 10, Pietraszko 8, Fijałek 3.
Ilość asów serwisowych – GKS 56: Butryn 13, Sobański 10, Kalembka 9, Kapelus 7, Błoński 6, Van Walle 4, Krulicki 4, Falaschi 2, Pietraszko 1.

Ilość przyjęć – GKS 717: Kapelus 234, Sobański 210, Mariański 135, Błoński 77, Stańczak 51, Kalembka 3, Krulicki 3, Falaschi 2, Pietraszko 1, Butryn 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 56: Sobański 18, Kapelus 14, Mariański 12, Stańczak 6, Błoński 4, Krulicki 1, Falaschi 1.
Przyjęcie negatywne – GKS 180: Sobański 65, Kapelus 53, Mariański 30, Błoński 16, Stańczak 13, Krulicki 1, Falaschi 1, Kalembka 1,
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 117: Sobański 35, Mariański 32, Kapelus 31, Stańczak 11, Błoński 8.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 16%: Mariański 24%, Stańczak 22%, Sobański 17%, Kapelus 13%, Błoński 10%.

Ilość ataków – GKS 1016: Kapelus 274, Butryn 195, Van Walle 141, Sobański 140, Kalembka 86, Błoński 69, Krulicki 66, Falaschi 26, Pietraszko 17, Stelmach 2.
Ilość błędów w ataku – GKS 77: Butryn 18, Kapelus 16, Kalembka 11, Van Walle 9, Błoński 8, Krulicki 7, Sobański 7, Pietraszko 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 97: Kapelus 27, Sobański 21, Butryn 18, Van Walle 13, Błoński 7, Kalembka 6, Krulicki 5.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 451: Kapelus 118, Butryn 96, Van Walle 62, Sobański 48, Kalembka 45, Krulicki 32, Błoński 27, Falaschi 13, Pietraszko 9, Stelmach 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 44%: Pietraszko 53%, Kalembka 52%, Stelmach 50%, Falaschi 50%, Butryn 49%, Krulicki 48%, Van Walle 44%, Kapelus 43%, Błoński 39%, Sobański 34%.

Ilość bloków punktowych – GKS 89: Kalembka 20, Krulicki 17, Kapelus 12, Butryn 12, Sobański 9, Falaschi 7, Van Walle 6,  Pietraszko 3, Błoński 3.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 7: Błoński 3, Sobański 3, Falaschi 1.
MVP – GKS 6: Butryn 2, Kapelus 2, Błoński 1, Sobański 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga