Dołącz do nas

Siatkówka

Z kim gra GieKSa? – Łuczniczka Bydgoszcz

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kto chciałby sobie przypomnieć lub zapoznać się z historią klubu z Bydgoszczy, może to zrobić tutaj.

Łuczniczka to chyba największe rozczarowanie sezonu. Co prawda drużynę z Bydgoszczy nikt przed rozpoczęciem rozgrywek nie zaliczał do ekip mogących odegrać znaczącą rolę… ale odniesienie zaledwie dwóch zwycięstw w 15 kolejkach jest sporym zaskoczeniem. To najgorszy wynik z całej ligi. Jakimś tam usprawiedliwieniem mogą być kontuzje Wojciecha Ferensa, który wciąż nie jest w pełni sił i nie wrócił  jeszcze do treningów, a tym samym nie zagrał jeszcze w ani jednym meczu oraz Serba Milana Katicia, który również nie jest zdolny do gry. Mimo tego biorąc pod uwagę, że bydgoszczanie w zeszłym sezonie zajęli 9 miejsce w lidze, to tak słaby wynik jak i sama forma sportowa siatkarzy Łuczniczki są niespodzianką in minus. Początek rundy nie wyglądał jakoś nadmiernie źle, bo przecież po 7 kolejce bydgoski klub zajmował 12 lokatę z 8 punktami na koncie. Miało to miejsce po ostatnim zwycięstwie z MKS-em Będzin w dniu 5 listopada. Od tego czasu Łuczniczka przeżywa coraz większy kryzys, ponosząc aż 8 porażek z rzędu. W tym okresie tylko w dwóch spotkaniach bydgoszczanie nawiązali wyrównaną walkę przegrywając po tie-breakach w Szczecinie z Espadonem oraz w Bydgoszczy z Czarnymi Radom.

Indywidualnie najmniej pretensji mogą mieć kibice z Bydgoszczy do postawy trójki siatkarzy. To atakujący Bartosz Filipiak zdobywca 195 punktów, dobrze spisujący się w ataku oraz najlepiej serwujący w drużynie (oprócz rozgrywającego Patryka Szczurka). Australijski przyjmujący Igor Yudin, który ma na koncie 170 punktów i jedno z lepszych przyjęć w drużynie. Trzecim, którego trzeba wyróżnić to środkowy Mateusz Sacharewicz zdobywca 124 oczek, ale mający aż 45 bloków punktowych, to najwięcej z całej PlusLigi. W klasyfikacji na najlepszego środkowego Sacharewicz zajmuje w tej chwili bardzo wysokie, bo 4 miejsce. Solidnie na pozycji libero spisuje się też Mateusz Czunkiewicz (10 miejsce w klasyfikacji na najlepszego libero).

 

BILANS MECZÓW „U SIEBIE”; 8 spotkań – 7 punktów – w setach 10:18 – małe punkty 601:642 – 2 zwycięstwa i 6 porażek (w tym jedno po tie-breaku)

BILANS MECZÓW „NA WYJEŹDZIE”; 7 spotkań – 3 punkty – w setach 9:21 – małe punkty 611:681 – 0 zwycięstw i 7 porażek (w tym trzy po tie-breaku)

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE Łuczniczki Bydgoszcz

Czas trwania spotkań – Łuczniczka 1454;
Ilość rozegranych setów – Łuczniczka 58;  Czunkiewicz 58, Nowakowski 56, Yudin 56, Szczurek 56, Sacharewicz 55, Filipiak 53, Katić 42, Bobrowski 42, Sieńko 32, Rohnka 29, Gromadowski 29, Jurkiewicz 15, Ferens 0, Siwicki 0,
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – Łuczniczka 342;

Ilość zdobytych punktów – Łuczniczka 870;  Filipiak 195, Yudin 170, Sacharewicz 124, Katić 100, Nowakowski 91, Rohnka 71, Szczurek 46, Gromadowski 45, Jurkiewicz 17, Sieńko 7, Bobrowski 4,
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – Łuczniczka 277;  Sacharewicz 53, Filipiak 48, Yudin 43, Katić 33, Szczurek 29, Nowakowski 28, Rohnka 20, Gromadowski 14, Jurkiewicz 4, Sieńko 4, Bobrowski 1,
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – Łuczniczka 593;  Filipiak 147, Yudin 127, Sacharewicz 71, Katić 67, Nowakowski 63, Rohnka 51, Gromadowski 31, Szczurek 17, Jurkiewicz 13, Sieńko 3, Bobrowski 3,
Bilans punktów zdobytych do straconych – Łuczniczka 342;  Filipiak 91, Sacharewicz 85, Yudin 81, Nowakowski 59, Szczurek 22, Katić 16, Rohnka 13, Jurkiewicz 10, Gromadowski 8, Sieńko 0, Bobrowski -18, Czunkiewicz -25,

Ilość zagrywek – Łuczniczka 1221;  Szczurek 219, Filipiak 160, Yudin 154, Sacharewicz 154, Katić 146, Nowakowski 126, Rohnka 85, Bobrowski 58, Gromadowski 50, Sieńko 36, Jurkiewicz 33,
Ilość błędów na zagrywce – Łuczniczka 210;  Filipiak 39, Katić 26,  Yudin 25, Sacharewicz 25, Nowakowski 22, Szczurek 19, Bobrowski 19, Rohnka 16, Gromadowski 11, Sieńko 5, Jurkiewicz 3,
Ilość asów serwisowych – Łuczniczka 61; Filipiak 16, Szczurek 16, Katić 9, Sacharewicz 6, Yudin 4, Nowakowski 2, Rohnka 2, Sieńko 2, Gromadowski 2, Jurkiewicz 1, Bobrowski 1,

Ilość przyjęć – Łuczniczka 1123;  Czunkiewicz 355, Yudin 297, Katić 227, Rohnka 207, Bobrowski 22, Sacharewicz 6, Jurkiewicz 4, Nowakowski 2, Szczurek 2, Filipiak 1,
Ilość błędów w przyjęciu – Łuczniczka 88;  Czunkiewicz 25, Katić 21, Yudin 21, Rohnka 20, Jurkiewicz 1,
Przyjęcie negatywne – Łuczniczka 296;  Czunkiewicz 88, Rohnka 75, Yudin 72, Katić 52, Bobrowski 7, Szczurek 2,
Przyjęcie perfekcyjne – Łuczniczka 246;  Czunkiewicz 91, Yudin 66, Katić 63, Rohnka 20, Bobrowski 4, Nowakowski 1, Sacharewicz 1,
Procent przyjęcia perfekcyjnego – Łuczniczka 22%;  Nowakowski 50%, Katić 28%, Czunkiewicz 26%, Yudin 22%, Bobrowski 18%, Sacharewicz 17%, Rohnka 10%,

Ilość ataków – Łuczniczka 1484;  Filipiak 382, Yudin 310, Katić 220, Sacharewicz 136, Rohnka 134, Gromadowski 117, Nowakowski 115, Szczurek 33, Jurkiewicz 24, Bobrowski 8, Sieńko 5,
Ilość błędów w ataku – Łuczniczka 104;  Filipiak 35, Yudin 17, Katić 16, Rohnka 13, Gromadowski 7, Sacharewicz 7, Szczurek 3, Nowakowski 2, Jurkiewicz 2, Sieńko 1, Bobrowski 1,
Ilość ataków zablokowanych – Łuczniczka 126;  Filipiak 30, Yudin 26, Katić 21, Gromadowski 19, Rohnka 9, Nowakowski 8, Sacharewicz 7, Szczurek 2, Bobrowski 2, Jurkiewicz 1, Sieńko 1,
Ilość zdobytych punktów w ataku – Łuczniczka 683;  Filipiak 171, Yudin 154, Katić 82, Sacharewicz 73, Nowakowski 66, Rohnka 61, Gromadowski 42, Szczurek 18, Jurkiewicz 12, Bobrowski 3, Sieńko 1,
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – Łuczniczka 46%;  Nowakowski 57%, Szczurek 55%, Sacharewicz 54%, Jurkiewicz 50%, Yudin 50%, Rohnka 46%, Filipiak 45%, Bobrowski 38%, Katić 37%, Gromadowski 36%, Sieńko 20%,

Ilość bloków punktowych – Łuczniczka 126;  Sacharewicz 45, Nowakowski 23, Yudin 12, Szczurek 12, Katić 9, Rohnka 8, Filipiak 8, Jurkiewicz 4, Sieńko 4, Gromadowski 1,
Ilość błędów dotknięcia siatki – Łuczniczka 18;  Nowakowski 4, Katić 4, Yudin 4, Szczurek 2, Sacharewicz 2, Filipiak 1, Gromadowski 1,
Ilość tie-breaków (wygrany do przegranego) – Łuczniczka 0-4;
MVP meczów – Łuczniczka 2;  Filipiak 1, Szczurek 1,

 

Bydgoski Klub Sportowy „Chemik” / Łuczniczka Bydgoszcz Spółka Akcyjna
barwy: niebiesko-biało-czerwone
data założenia: 1956
adres: ul. Glinki 79, 85-861 Bydgoszcz
hala: „Łuczniczka” ul. Toruńska 59, 85-023 Bydgoszcz

maskotka: Chemiś
Prezes: Piotr Sieńko
Rada nadzorcza: Andrzej Będziński, Jerzy Winiarski i Piotr Florek

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga