Dołącz do nas

Siatkówka

Z kim gra GieKSa? – Indykpol AZS Olsztyn

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kto chciałby sobie przypomnieć lub zapoznać się z historią klubu z Olsztyna, może to zrobić tutaj.

W AZS-ie Olsztyn ambicje zawsze były spore i nie inaczej było przed rozpoczęciem obecnego sezonu. Olsztynianie mają w swoich szeregach kilku doświadczonych siatkarzy, którzy gwarantują odpowiednio wysoki poziom. Kibice tego zespołu mogą być niezadowoleni tylko z powodu porażki z Politechniką Warszawską, bo pozostałe przegrane były z drużynami wyprzedzającymi ich w tabeli. To pokazuje jak solidną i regularną ekipą jest AZS. Z drugiej strony marząc o nawiązaniu walki o strefę medalową, nie można pozwolić sobie na same przegrane z tymi zespołami. A może po prostu te marzenia sympatyków drużyny olsztyńskiej są po prostu na wyrost i siatkarze grają na tyle na ile ich stać. Strata punktowa do czwartego Jastrzębskiego jest tak minimalna, że na pewno stać tę drużynę na powalczenie z nimi o tę lokatę. Olsztynianie mają w tej chwili po raz drugi passę czterech kolejnych zwycięstw i chrapkę na przedłużenie jej o następne wygrane.

Kluczowymi postaciami drużyny akademików z Olsztyna są bez wątpienia czeski atakujący Jan Hadrava oraz przyjmujący Wojciech Włodarczyk. Obaj zdobyli w sumie 473 punkty, prócz ataku świetnie spisują się na zagrywce oraz na siatce w bloku. Włodarczyk tylko troszkę słabiej przyjmuje, bo ogólnie to największy minus tej ekipy. Wystarczy tylko wspomnieć, że to jedyna drużyna w lidze, która „dorównuje” poziomem na przyjęciu (18%), najsłabszej ekipie, czyli… naszej GieKSie. Ważnymi ogniwami są również doświadczeni byli reprezentanci Polski, rozgrywający Paweł Woicki oraz środkowy Daniel Pliński, który jest jednym z czołowych siatkarzy pod względem ilości bloków punktowych, a ma ich aż 36. Coraz lepiej radzą sobie młodzi zdolni czyli 22-letni przyjmujący Aleksander Śliwka oraz 20-letni środkowy Jakub Kochanowski.

 

BILANS MECZÓW „U SIEBIE”; 8 spotkań – 20 punktów – w setach 21:9 – małe punkty 703:637 – 7 zwycięstw (jedno po tie-breaku) i 1 porażka

BILANS MECZÓW „NA WYJEŹDZIE”; 8 spotkań – 12 punktów – w setach 17:16 – małe punkty 739:721 – 4 zwycięstwa (jedno po tie-breaku) i 4 porażki (jedna po tie-breaku)

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE Indykpolu AZS-u Olsztyn

Czas trwania spotkań – Olsztyn 1608;
Ilość rozegranych setów – Olsztyn 63; Żurek 63, Woicki 63, Hadrava 62, Pliński 59, Włodarczyk 58, Zniszczoł 51, Śliwka 48, Boswinkel 37, Kochanowski 30, Buchowski 28, Makowski 26, Palacios 19, Tomczak 0, Szostek 0, Ostaszyk 0, Zabłocki 0, Wójcik 0, Kurmin 0.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – Olsztyn 419;

Ilość zdobytych punktów – Olsztyn 1023; Hadrava 252, Włodarczyk 221, Śliwka 162, Pliński 121, Zniszczoł 77, Kochanowski 73, Buchowski 49, Palacios 27, Woicki 22, Boswinkel 18, Makowski 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – Olsztyn 365; Hadrava 76, Włodarczyk 65, Śliwka 54, Pliński 48, Zniszczoł 40, Kochanowski 30, Buchowski 25, Woicki 13, Boswinkel 7, Palacios 6, Makowski 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – Olsztyn 658; Hadrava 176, Włodarczyk 156, Śliwka 108, Pliński 73, Kochanowski 43, Zniszczoł 37, Buchowski 24, Palacios 21, Boswinkel 11, Woicki 9.
Bilans punktów zdobytych do straconych – Olsztyn 496; Hadrava 127, Włodarczyk 120, Pliński 105, Śliwka 44, Zniszczoł 42, Kochanowski 39, Palacios 12, Buchowski 11, Woicki 10, Boswinkel 3, Makowski 1, Żurek -18.

Ilość zagrywek – Olsztyn 1433; Hadrava 256, Włodarczyk 212, Woicki 204, Pliński 196, Zniszczoł 190, Śliwka 141, Kochanowski 102, Buchowski 71, Palacios 31, Boswinkel 27, Makowski 3.
Ilość błędów na zagrywce – Olsztyn 210; Hadrava 46, Śliwka 37, Włodarczyk 36, Kochanowski 24, Zniszczoł 22, Buchowski 16, Woicki 9, Boswinkel 8, Pliński 7, Palacios 5.
Ilość asów serwisowych – Olsztyn 80; Hadrava 22, Zniszczoł 14, Włodarczyk 12, Pliński 9, Kochanowski 9, Śliwka 6, Buchowski 3, Boswinkel 2, Woicki 2, Makowski 1.

Ilość przyjęć – Olsztyn 1120; Śliwka 371, Żurek 319, Włodarczyk 266, Buchowski 110, Palacios 34, Zniszczoł 6, Pliński 4, Kochanowski 4, Woicki 4, Hadrava 2.
Ilość błędów w przyjęciu – Olsztyn 73; Śliwka 30, Żurek 18, Włodarczyk 14, Buchowski 6, Palacios 3, Zniszczoł 1, Woicki 1.
Przyjęcie negatywne – Olsztyn 291; Śliwka 103, Włodarczyk 83, Żurek 69, Buchowski 20, Palacios 13, Hadrava 2, Kochanowski 1.
Przyjęcie perfekcyjne – Olsztyn 200; Śliwka 67, Żurek 45, Włodarczyk 45, Buchowski 32, Palacios 7, Zniszczoł 3, Pliński 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – Olsztyn 18%; Zniszczoł 50%, Buchowski 29%, Pliński 25%, Palacios 21%, Śliwka 18%, Włodarczyk 17%, Żurek 14%, Hadrava 0%, Kochanowski 0%, Woicki 0%.

Ilość ataków – Olsztyn 1600; Hadrava 448, Włodarczyk 372, Śliwka 284, Pliński 134, Buchowski 106, Kochanowski 75, Zniszczoł 72, Palacios 58, Boswinkel 35, Woicki 16.
Ilość błędów w ataku – Olsztyn 101; Hadrava 28, Włodarczyk 26, Śliwka 23, Buchowski 6, Kochanowski 5, Zniszczoł 4, Palacios 4, Pliński 3, Boswinkel 2.
Ilość ataków zablokowanych – Olsztyn 143; Hadrava 51, Śliwka 28, Włodarczyk 25, Buchowski 10, Zniszczoł 8, Pliński 6, Kochanowski 5, Boswinkel 5, Palacios 3, Woicki 2.
Ilość zdobytych punktów w ataku – Olsztyn 798; Hadrava 208, Włodarczyk 181, Śliwka 149, Pliński 76, Kochanowski 48, Buchowski 45, Zniszczoł 38, Palacios 26, Boswinkel 16, Woicki 11.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – Olsztyn 50%; Woicki 69%, Kochanowski 64%, Pliński 57%, Zniszczoł 53%, Śliwka 52%, Włodarczyki 49%, Hadrava 46%, Boswinkel 46%, Palacios 45%, Buchowski 42%.

Ilość bloków punktowych – Olsztyn 145; Pliński 36, Włodarczyk 28, Zniszczoł 25, Hadrava 22, Kochanowski 16, Woicki 9, Śliwka 7, Buchowski 1, Palacios 1.
Ilość błędów dotknięcia siatki – Olsztyn 20; Zniszczoł 5, Hadrava 3, Śliwka 3, Włodarczyk 3, Kochanowski 2, Pliński 1, Boswinkel 1, Woicki 1, Palacios 1.
Ilość tie-breaków (wygrany do przegranego) – Olsztyn (2-1);
MVP meczów – Olsztyn 11; Hadrava 4, Włodarczyk 3, Śliwka 2, Kochanowski 1, Pliński 1.

 

Piłka Siatkowa AZS-UWM S.A. w Olsztynie / Indykpol AZS Olsztyn
barwy: biało- zielone
data założenia: 1950
adres: ul. Oczapowskiego 12, 10-718 Olsztyn
hala: „Urania” al. Piłsudskiego 44, 10-450 Olsztyn

maskotka: indyk Induś
Prezes: Tomasz Jankowski
Rada nadzorcza: Andrzej Koncicki, Anna Wasilewska, Mirosław Gornowicz, Zdzisław Binerowski, Piotr Kulikowski

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Kompromitacja

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu z Arką Gdynia, humory w Katowicach były bardzo dobre. GieKSa odbiła się od dna i w fantastycznym stylu pokonała gdynian. Piłkarze Rafała Góraka chcieli podtrzymać tę passę. Ten sam plan miał jednak Górnik Zabrze, który również efektownie odprawił z kwitkiem Pogoń Szczecin. Przy Roosevelta zapowiadało się naprawdę świetne widowisko, przy rekordowej – 28-tysięcznej – frekwencji.

W GieKSie nastąpiła jedna zmiana w porównaniu z meczem z Arką. Kontuzjowanego Alana Czerwińskiego zastąpił Lukas Klemenz, czyli bohater meczu z gdynianami. W składzie zabrzan ponownie zabrakło Lukasa Podolskiego (ale był już na ławce), mogliśmy natomiast obawiać się dynamicznych Ousmane Sowa i Tofeeka Ismaheela.

Początek meczu był wyrównany, ale drużyny nie stwarzały sobie sytuacji bramkowych, choć gdyby w 5. minucie Adam Zrelak dobrze przyjął piłkę wyszedłby sam na sam od połowy boiska z Łubikiem. W 11. minucie lekko uciekał Klemenzowi Tofeek Ismaheel, który wbiegł w pole karne i nawijał naszego obrońcę, ale Lukas ostatecznie zablokował ten strzał. W 19. minucie Kubicki bardzo dobrze obsłużył prostopadłym podaniem Ambrosa, który kąśliwie uderzał, ale Dawid Kudła bardzo dobrze obronił ten strzał. Pięć minut później w pole karne próbował wdzierał się Borja Galan, ale jego strzał został zamortyzowany. W pierwszych trzydziestu minutach nieco lepiej prezentował się Górnik i mógł to przypieczętować bramką, gdy fatalną stratę przed polem karnym zaliczył Kacper Łukasiak, ale po wygarnięciu piłki przez Kubickiego nie doszedł do niej Liseth. Niestety cofnięta gra GKS nie opłaciła się. Galan dał bardzo dużo miejsca w polu karnym rywalowi, a Ousmane Sow skrzętnie to wykorzystał, wycofując piłkę na 16. metr do Patrika Hellebranda, który pewnym strzałem pokonał Kudłę. W końcówce GKS miał kilka stałych fragmentów gry, ale w przeciwieństwie do meczu z Arką, tutaj nie było z tego żadnego zagrożenia.

Początek drugiej połowy mógł być fatalny. Klemenz wyprowadzał tak, że podał do przeciwnika, piłka zaraz poszła do niepilnowanego Janży, ten wycofał do Sowa, analogicznie jak ten zawodnik w pierwszej połowie, jednak Sow strzelił technicznie obok słupka. Po chwili, w zamieszaniu w polu karnym po wrzucie z autu Kowalczyka, ekwilibrystycznie do piłki próbował dopaść Kuusk, ale nic z tego nie wyszło. Po chwili i tak było 2:0. W 53. minucie piłkarze GKS zagrali niebywale statycznie w polu karnym. Dośrodkowywał Ambros, a kompletnie niepilnowany, choć wśród tłumu naszych (!) zawodników Liseth z bliska skierował piłkę do siatki. W 61. minucie znów rozmontowali naszą dziurawą obronę rywale, Janża znów mając lotnisko na skrzydle, popędził i wycofał po ziemi, a Sow tym razem strzelił niecelnie. Po chwili mieliśmy zmiany, weszli na boisko Aleksander Buksa i debiutujący w GKS Jesse Bosch. Trzy minuty później było po meczu, gdy doszło do absolutnie kuriozalnej sytuacji. Marten Kuusk zagrywał do Kudły. Problem w tym, że naszego bramkarza nie było w bramce i piłka wpadła do siatki ku rozpaczy estońskiego defensora. Kilka minut później swoją szansę miał Ismaheel, ale po dośrodkowaniu z prawej stroną i strzale zawodnika bardzo dobrze interweniował Kudła. W 81. minucie z dystansu uderzał wprowadzony na boisko Lukas Podolski, ale znów obronił bramkarz. W 88. minucie na strzał zdecydował się Kuusk, a piłka musnęła górną stronę poprzeczki. Po chwili była powtórka, uderzał z daleka Gruszkowski i również piłka otarła obramowanie, tym razem spojenie.

Wygląda na to, że GKS przegrał to spotkanie już przed meczem, ewentualnie w trakcie pierwszej połowy. Nie da się z Górnikiem Zabrze, grając tak asekuracyjnie, liczyć na cud i to, że rywale nie strzelą bramki. Dodatkowo po utracie bramki posypało się całkowicie wszystko i nie dość, że nadal nie mieliśmy nic z przodu, to jeszcze popełnialiśmy katastrofalne błędy z tyłu, a gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Był to najsłabszy mecz GKS w tym sezonie. Nie chodzi o wynik. Sposób gry był nieprzystający ekstraklasowej drużynie.

23.08.2025, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 3:0 (1:0)
Bramki: Hellebrand (40), Liseth (53), Kuusk (64-s).
Górnik: Łubik – Kmet (70. Szcześniak), Janicki, Josema (76. Pingot), Janża, Kubicki, Hellebrand, Ambros (70. Podolski), Sow (69. Dzięgielewski), Liseth, Ismaheel (76. Lukoszek).
GKS: Kudła – Wasielewski, Klemenz, Jędrych, Kuusk, Galan (70. Gruszkowski) – Błąd (70. Łukowski), Kowalczyk, Łukasiak (61. Bosch), Nowak (78. Wędrychowski) – Zrelak (61. Buksa).
Żółte kartki: Nowak.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 28236 (w tym 4300 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga