Dołącz do nas

Felietony

Jesteśmy w grze – czas na KSG

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Co jakiś czas wprowadzamy nowe rubryki na naszej stronie – od początku obecnego zaczęliśmy oprócz standardowych newsów meczowych zamieszać felietony przed- i pomeczowe. Wszystko jest w porządku, jeśli mecze są, co tydzień. Problem pojawia się, gdy gramy co trzy dni. Nieraz myślałem, żeby wówczas zrobić jeden felieton „pomiędzy”. Jednak każdy mecz to zupełnie inna historia i coś mogłoby się zatracić. Z drugiej strony nie ma co mnożyć bytów (nie chodzi o Bytovię) ponad potrzebę, więc przedmeczowy artykuł o Górniku zamieszamy, ale z racji świeżych wypocin z wczoraj – będzie on krótszy niż zazwyczaj.

Trochę się nasuwa Wójcik i „tu nie ma co trenować, tu trzeba dzwonić”… Ale bez przesady. Korupcją gardzimy, a GKS wszystko ma w swoich nogach. Problem jest taki, że nie wiemy, jakie te nogi są. Wiemy za to, jakie są nogi Górnika. Dziesięć bramek w dwóch meczach. Robi wrażenie i naprawdę za chwilę staniemy w szranki z mega trudnym rywalem.

Na korzyść może przemawiać, że Stomil jednak długo prowadził z zabrzanami 2:0. To daje jedną, bardzo konkretną informację – da się. Nie jest to niemożliwe, nierealne. Jeśli Stomil potrafił, to my też.

Wszystko co wydarzyło się z Sandecją było fatalne, złe, tragiczne i żenujące. Ale w żaden sposób wydarzenia z piątku nie są – pod kątem czysto piłkarskim – przesłanką do tego, by poddać się przeciw Górnikowi już przed meczem. Oczywiście – kwestie psychologiczne, morale, nastawienie, wiara bądź jej brak, czy w końcu to, żeby im się chciało chcieć – to ma znaczenie. Ale czysto piłkarsko, jak byli tydzień temu, tak są w stanie i teraz – pokonać Górnika w Zabrzu.

Oczekujemy zmian. Jeśli trener znów wystawi od pierwszej minuty Gonza, zrezygnuje z szybkich ofensywnych skrzydeł, to postawimy wielki znak zapytania. Musimy grać bokami, bo tego już od dawna nam brakuje. Musimy mieć pomyślunek i inteligencję z przodu – co ma zapewnić Lebedyński.

I coś wymyślić, żeby Oliego odsunąć od składu. Po meczu z Sandecją, to lepiej by było, żeby nawet na trybunach przy Roosevelta nie zasiadł, bo jeszcze sprokuruje groźną sytuację. Szkoleniowiec ma kilka możliwości, oby wybrał najlepszą.

Mecz jest bardzo ważny i prestiżowy także dla kibiców. Mecz przyjaźni, ale na boisku ma być wojna.

Wszystko w tej kolejce ułożyło się pod nas. Podbeskidzie i Chojniczanka poremisowały u siebie z outsiderami. Może być większy fuks dla nas? I jeszcze przegrywające Zagłębie?

Nie przegadujemy. W Zabrzu tylko zwycięstwo. Ekstraklasa jest ciągle w naszym zasięgu!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


15 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

15 komentarzy

  1. Avatar photo

    pita

    14 maja 2017 at 15:28

    W Zabrzu tylko zwycięstwo. To brzmi jak dobry żart. O naiwności!!!
    Oczywiscie w tej lidze kazdy moze wygrac i przegrac z kazdym. Ekipa Brzeczka wyleczyla jednak mnie skutecznie w wiare ich mozliwosci awansu a co bardziej pewne w zwyciestwo w waznym meczu bo awans mozemy wywalczyc w tej smiesznej lidze latwiej niz nam sie wydaje. Meczy waznych jednak nie potrafimy wygrywac. A moze jak pisalem w innym wątku poprostu awans niejest celem tej druzyny a wrecz przeciwnie jest czyms co nie powinno sie wogole przydazyc. Życie pokaże . Nie ma co robic napinki na haslo Wszyscy do Zabrza. Nasze wsparcie z trybun nie ma zadnego znaczenia na wynik spotkania. Kopacze mają na to wyjebane czy ich sie dopingóje czy nie. To ich praca. Pozatym nie sa zwiazani emicjonalnie z Gieksa wiec na chuj zdzierac gardla. Jak beda mieli wygrac wygrają jak mają przegrac to przegrają.
    W nowym sezonie zapowiada sie ciekawa 1 liga 🙂 to tak na marginesie

  2. Avatar photo

    Dawid

    14 maja 2017 at 16:24

    Pisałem już wczoraj i ponownie powtórzę, że awansu w tym roku nie będzie bo nikt go nie chce. Nie ma przypadku w zdobyciu u siebie 4 pkt na wiosnę. Mecz wtorkowy po prostu odpuszczam bo nie pozwolę dłużej robić się w człona panom piłkarzom którzy mają kibiców za nic i celowo przegrywają żeby nie awansować. Jestem przekonany że wtorkowego meczu nie wygramy….

  3. Avatar photo

    Mecza

    14 maja 2017 at 17:37

    Górnik dużo bramek ostatnio strzela, fajny mecz się zapowiada. Pewnie wyjdziemy wystraszeni z 5 obrońcami i bez skrzydłowych a kto wie może i bez Goncerzem:)

  4. Avatar photo

    tombotleg

    14 maja 2017 at 18:12

    Wstrzymajcie konie kowboje do wtorku, trener Brzęczek ma ostatnią szansę na rehabilitację, chodzi o optymalny skład, nastawienie drużyny, walkę o zwycięstwo, jak tego nie będzie to jest u nas po sezonie i po pańskiej trenerce w tym klubie.

  5. Avatar photo

    Marcin

    14 maja 2017 at 19:08

    a ja powiem tylko tyle AMEN.

  6. Avatar photo

    GieKSiorz

    14 maja 2017 at 21:09

    powiem tak nie wierze już w ten zarząd,pseudopilkarzy,miasto ze chcą awansu,tak zdupic tak slaba lige w tym roku to frajerstwo do potęgi,ze stadionem tez nas mamia od lat wstyd,ze miasto wojewódzkie a nawet stadionu nie mamy odpowiedniego,powiem krotko Górnik jest w gazie,nasi pseudo kopacze,trener,miasto jeśli nie chcą awansować to niech nam Gornik dupnie tyle co chojniczance,to może w końcu My kibice zrobimy porządek i weźmiemy sprawę w swoje rece.pozdro

  7. Avatar photo

    Bartolo

    14 maja 2017 at 21:51

    Panowie Kibice:Lejemy na to ciepłym moczem.Równo!Bez patrzenia!

  8. Avatar photo

    Irishman

    14 maja 2017 at 22:43

    Jeśli Brzęczek wystawi znów Goncerza to…. chyba zacznę się zastanawiać czy to przypadkiem nie jest miłość 😉 😉 😉

  9. Avatar photo

    Tomek

    15 maja 2017 at 10:32

    I co Panowie nie mówiłem od początku sezonu, że nic z tego nie będzie. Główny problem to brzęczek i jego trafne decyzje i spostrzeżenia. Już przed sezonem było widać że facet nie ma pojęcia o prowadzeniu zespołu. Kolejny zaś raz obnażył się jak pokazał transfery. Z góry było wiadomo że to się nie może udać. No i nie udało się (no chyba że cud nad wisła sie zdarzy i reszta stawki odpusci). Optymizm fajna sprawa tylko do niego są potrzebne jakieś podstawy. Optymizm na zasadzie wiary to istna głupota. Taką głupotą wykazuje się zarząd i spora część komentatorów na tym forum. Zobaczcie napinacze kto miał racje. Nawet, gdyby jakimś cudem ten awans się udał to i tak nie zmienię zdania. Ten awans nam się nie należy. W przypadku awansu trzeba by było wymienić 80% kadry a kogo na to stać. W innym przypadku powrót do 1 ligi w expresowym tempie. Dla mnie brzeczka juz dawno nie powinno być. Wtedy może ktoś doświadczony i rozsądny dałby radę. No ale skoro Cygan nie potrafi ocenic rezultatów pracy trenera i wyciągać odpowiednich wniosków to jego dalsze prezesowanie mija się z celem. Niestety ale potrzebna jest gruntowna zmiana w zarządzaniu klubem. To musi być menago z papierami twardo stąpający po ziemi a nie gosc o wygladzie ciamajdy. Awansu pewnie nie bedzie wiec Cygan powinnien sam odejsc jesli ma honor

  10. Avatar photo

    stefan

    15 maja 2017 at 12:44

    Tomek , przecież Cygan gra w jednej druzynie z Brzęczkiem , to jak mógłby teraz go wydupic?
    Nie zgodze się z tym , ze 80% grajków jest do wyjebania.
    Grałem w piłke przez 10 lat i wiem jaką role odgrywa trener !
    Niestety w Naszym przypadku , o Brzeczku nie możemy mówic „trener” bo nigdy nim nie był , a efekty pracy widzimy w kolejnym już klubie.

  11. Avatar photo

    Tomek

    15 maja 2017 at 13:13

    Stefan ja mówie, że w przypadku awansu do ekstraklasy trzeba by budować w zasadzie nowy zespół bo z tym materiałem nie ma szans najmniejszych

  12. Avatar photo

    Irishman

    15 maja 2017 at 15:35

    Tomek, teraz piszesz, „a nie mówiłem” ale jakbyś nie miał racji to byś się przecież cieszył.
    No co tu dużo gadać, Brzeczek po prostu uczy się naszym kosztem trenerki, metodą prób i błędów, co z reszta widać choćby po tym jak mu pokazują miejsce w szeregu bardziej doświadczeni trenerzy. Podobnie z resztą jak Cygan prezesowania, a nawet Motał menedżerki. Dziwne, że miasto płaci za tą naukę z naszych pieniędzy… ale widocznie tak mu pasuje. Co my możemy na to zrobić? Jesteśmy takim pacjentem podpiętym do respiratora, a UM jest lekarzem, panem naszego życia albo śmierci. I co mu powiemy, żeby nas odłączył? Chociaż… może i lepiej gdyby nas odłączyli – przynajmniej umarlibyśmy z godnością?

  13. Avatar photo

    tomek

    15 maja 2017 at 19:17

    Irishman. Owszem bardzo bym sie cieszyl gdybym racji nie mial. Mam jednak doswiadczenie w prowadzeniu roznych i to bardziej skomplikowanych projektow i wiem jedno ze nic sie z niczego nie bierze. Dlaczego żaden sensowny wlasciciel nie chce na czele wiele wartego projektu postawic nowicjusza. Bo wie jak to sie skonczy. Do powaznych projektow bierze sie powaznych kierownikow, takich ktorzy maja sukcesy na swoim koncie. Jakie sukcesy mial brzeczek. To jest tak samo jak z lekarzem. Jak masz przejsc bardzo powazny zabieg to bedziesz szukal lekarza ktory taki zabieg z sukcesem wykonal mnostwo razy a nie takiego ktory bedzie probowal. Czy to sie komus podoba czy nie na sukces w kazdej dziedzinie sklada sie wiele elementow ktore musza byc starannie zaplanowane i do tego dobrani ludzie z odpowiednimi walorami. Brzeczka z rakowa wywalili w nagrode za sukces. Poszedl do lechii i co. A mial tam zawodnikow z innej polki nawet jak na ekstraklase i nic. Takze drodzy panowie zanim popadniecie w kolejny mega optymizm zalecam rzetelna analize faktow. Bo niestety z gowna bata nie ukrecisz. Najbardziej jednak mnie wkurwia indolencja Cygana. Jak mozna nie reagowac na to co sie dzieje. Jakim trzeba byc matolem by nie wyciagac tak prostych wnioskow. Mysle ze temat byl do uratowania pod warunkiem pozbycia sie brzeczka po podbeskidziu. Madry Prezes by tak zrobil. No ale jak to mowia madremu to i dwa zdania wystarcza a glupiemu to i referatu malo. ja tylko chce za mojego zycia zobaczyc ich jeszcze w ekstraklasie ale w tym tempie to watpie ze sie doczekam.

  14. Avatar photo

    Irishman

    15 maja 2017 at 20:03

    No i tu muszę przyznać ci racje – i to nie tylko jeśli chodzi o Brzęczka, który uczy się dopiero, eksperymentując sobie „na żywym organizmie” naszej GieKSy ale tak samo o dyrektora sportowego i samego prezesa, którzy przecież także dopiero stawiają pierwsze kroki na swoim polu.

    Cóż, tez bym chciał dożyć tej ekstraklasy i… tez mam coraz większe wątpliwości czy będzie mi to dane. No chyba (tak jak to ktoś pisał), że sobie w Mieście ten awans wymyślili w przyszłym roku, czyli przed wyborami samorządowymi, no to jest jeszcze jakaś tam szansa.
    pzdr

  15. Avatar photo

    Irishman

    15 maja 2017 at 20:06

    …no ale to zobaczymy, jakie będą ruchy kadrowe po sezonie. Bo tu się całkowicie zgadam, że jak się poważnie zakłada jakiś cel, to się nie bierze do jego realizacji jakiego niedoświadczonego młokosa.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga