Dołącz do nas

Piłka nożna

Podsumowanie 7. kolejki

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Za nami 7. kolejka na zapleczu ekstraklasy. Wiemy już na pewno, że Flota nie jest liderem z przypadku i potrafi wygrywać też z solidnymi zespołami. Wiemy też, że spora liczba drużyn robi postępy, ale nie ma wśród nich GKS-u Katowice. Liga póki, co została zdominowała przez dwie drużyny – wspomnianą już Flotę, oraz Zawiszę Bydgoszcz. Słaba dyspozycja GieKSy, Okocimskiego, Arki i ŁKS-u. Wyborną formę strzelecką prezentuje natomiast doświadczony napastnik Kolejarza Stróże – Maciej Kowalczyk, który dzięki zaliczonemu w tej kolejce hat-trckowi, ma na swoim koncie już 9. goli. Zapraszamy na krótką relację, ze wszystkich spotkań 7. Kolejki- 1. ligi.

Warta Poznań – Cracovia Kraków 2:2

Mecz bardzo szybko ułożył się po myśli gospodarzy, już w 6. minucie – Wartę na prowadzenie wyprowadził Wojciech Trochim. Do końca pierwszej połowy akcji strzeleckich jak na lekarstwo, mimo to obie drużyny mogły pokusić się o gola. Najpierw w 28. minucie mocny strzał Szeligi wybronił – Radliński, a 3. minuty później na 2: 0 mógł podwyższyć – Trochim. Druga połowa toczyła się pod dyktando gości, jednak próby ataków Cracovii, nie przynosiły efektów. Nie przynosiły, aż do 72. minuty, kiedy to głową Bartłomiej Dudzic, nie dał szans – Radlińskiemu. Od momentu wyrównania, „Pasy” całkowicie zdominowały „Warciarzy” i na boisku grała praktycznie tylko jedna drużyna. Zespoły prowadzone przez trenera Stawowego charakteryzuje efektowna, lecz mało efektywna gra. Potwierdziło się to i w tym spotkaniu, gdyż w 86. minucie ni stąd ni z owąd, Ngamayama wyprowadził – Wartę na prowadzenie. Goście po stracie gola rzucili się do desperackich ataków i udało się. W 90. minucie – Łukasz Zejdler zapewnił krakowianom jeden punkt. Widzów: 2500

GKS KATOWICE – LKS Nieciecza 1:2

Szerzej o spotkaniu w innych miejscach na naszej stronie. Widzów: 2000

Dolcan Ząbki – Kolejarz Stróże 1:4

Królowie remisów tej ligi, tym razem nie podzielili się punktami. Dość niespodziewanie podopieczni trenera Podolińskiego, dostali srogie lanie na własnym terenie. Długo nie zanosiło się, na taki obrót wydarzeń. Wprawdzie dobrze zaczęli goście, gdyż już w 7. minucie – Maciej Kowalczyk stworzył sobie dobra okazję, jednak na posterunku był – Leszczyński. W 13. i 14. minucie dwie znakomite sytuacje strzeleckie zmarnowali gospodarze. Im dalej w pierwszą odsłonę tego meczu, tym rosła przewaga Dolcanu, w 28. minucie groźnie strzelał – Tataj, lecz zabrakło szczęścia. Co się odwlecze to nie uciecze i oto znów – Tataj, ale tym razem skutecznie z najbliższej odległości po dośrodkowaniu – Chwastka i mamy 1: 0, po 35. minutach gry. Ostatnie 10. minut pierwszej połowy, to nudna gra w środku pola. Pierwsze trzy kwadranse  w żaden sposób nie zapowiadały, tego co wydarzyło się w drugiej odsłonie. Już w 50. minucie – Maciej Kowalczyk doprowadził do wyrównania, pewnie egzekwując rzut karny. W 53. minucie zamieszanie w polu karnym gospodarzy i po rykoszecie – Nitkiewicz strzela na 1: 2, mijają 2. minuty – Kowalczyk zdecydował się na strzał zza pola karnego i mamy 3: 1 dla gości! Kolejne 2. minuty, znakomity strzał – Piesia na rzut rożny sparował bramkarz Kolejarza. 60. minuta, akcja lewą strona gości, strzał – Kowalczyka i gol na 4:1. W ostatnich 30. minutach, gra miała już spokojniejszy przebieg i nie zanotowano, żadnych 100% sytuacji. Dzięki zabójczej skuteczności – Macieja Kowalczyka, Kolejarz wywozi z trudnego terenu, bardzo cenne 3 punkty. Prawdziwy nokaut dla gospodarzy. Widzów: 500

GKS Tychy – Olimpia Grudziądz 2:1

Co by nie mówić, spora niespodzianka na boisku w Jaworznie, gdzie swoje mecze w roli gospodarze rozgrywają tyszanie. GKS wygrał dzięki bramkom – Bukowca w 27. minucie i Rockiego w 52. Honorowe trafienie dla przyjezdnych, zaliczył – Marcin Woźniak dwie minuty przed końcem meczu. Pierwsza odsłona trwała 9. minut dłużej niż powinna, to pokłosie sytuacji z 8. minuty, kiedy to ciężkiej kontuzji doznał gracz GKS-u – Mateusz Mączyński. Piłkarza jeszcze z murawy zabrała karetka pogotowia. Zawodnik odzyskał przytomność dopiero w szpitalu, gdzie pozostanie na obserwacji. Do przerwy zasłużone prowadzenie gospodarzy, którzy mogli prowadzić wyżej, jednak znakomitej okazji nie wykorzystał bardzo aktywny – Piotr Rocki. Druga połowa dosyć wyrównana i na pewno nieporywająca, znakomite zawody nadal rozgrywa – Rocki. GKS zasłużenie pokonał faworyzowaną – Olimpię. Widzów: 400

Okocimski KS Brzesko – Polonia Bytom 1:1

Podział punktów w meczu dwóch najniżej sklasyfikowanych w tabeli zespołów. Polonia po raz drugi w tym sezonie, szansę na korzystny rezultat traci w ostatnich fragmentach spotkania. Pierwsza połowa to dobra gra piłką gości i co najmniej 4. znakomite okazje bramkowe dla gospodarzy… W 65 .minucie, drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał piłkarz Okocimskiego – Mateusz Urbański, z rzutu wolnego przymierzył – Górkiewicz i zrobiło się 1: 0 dla gości. Do końca meczu – Poloniści „pilnowali” już korzystnego rezultatu i mogli, a nawet powinni prowadzić wyżej. W 80. minucie, goście w sile 4. graczy ruszyli na bramkę gospodarzy, jednak z głupi sposób dali złapać się na spalonym. W ostatniej akcji meczu, niefrasobliwość bytomskiej defensywy wykorzystali gospodarze i Łukasz Zaniewski doprowadził do wyrównania. Szkoda młodych i ambitnych zawodników Polonii, którzy byli już o krok od wymarzonego zwycięstwa, ale znów się nie udało. Widzów: 500

ŁKS Łódź – Bogdanka Łęczna 1:1

Gospodarze przystąpili do spotkania z myślą o przełamaniu, natomiast goście chcieli kontynuować dobrą passę meczów, bez porażki. Podopieczni trenera- Chojnackiego zrealizowali swój plan tylko połowicznie, natomiast goście w 100%. Pierwsza połowa wyraźnie pokazała, że bardziej solidnym zespołem jest Bogdanka, mecz w tej odsłonie trzeba przyznać bardzo wyrównany. 5. minut po wznowieniu gry wymarzona sytuacja gospodarzy, Daniel Brud wykorzystał dobre dośrodkowaniu i zdobył bramkę dla łodzian. Przewagę mieli jednak cały czas zawodnicy z Łęcznej i udokumentowali ją golem w 72. minucie – Pesira. 5.minut po tym zdarzeniu, faul – Gieragi na Szałachowskim w polu karnym i sędzia wskazuje na wapno. Do piłki podchodzi sam poszkodowany i przenosi ją nad poprzeczką. W 1. lidze w tym sezonie skuteczność rzutów karnych woła o pomstę do nieba, gdyż wynosi mniej niż 50%!  Mimo przewagi Łęcznej, już do końca spotkania, to ŁKS w ostatnich jego fragmentach mógł zadać decydujący cios. Mecz zakończył się jednak i tak szczęśliwym dla łodzian remisem. Gospodarze pozostają w strefie spadkowej, z jedną tylko wygraną – z GKS w Katowicach… Widzów: 1324

Arka Gdynia – Flota Świnoujście 0:1

Pierwsza odsłona tego meczu, który wielu nazywało hitem kolejki, bardzo rozczarowała. Warto zwrócić uwagę, jedynie na 4. minutę, kiedy to błąd golkipera gospodarzy mógł kosztować – Arkę utratę gola. Maciej Szeliga sam naprawił swój błąd, świetnie broniąc strzał – Września. Następna godna uwagi sytuacja miała miejsce dopiero w 54. minucie, kiedy to słupek uratował gospodarzy po strzale – Udarevicia. 11. minut później, cudownym strzałem w okienko, gola dla „Wyspiarzy” zdobył – Krzysztof Bodziony. Znów zanosi się na niespodziewaną porażkę – Arki, przed własną publicznością. Na 4 .minuty przed końcem, tradycji stało się za dość i Piotr Kuklis dostaje czerwona kartkę, osłabiając w ten sposób – Arkę. Flota dowozi zasłużenie zwycięstwo do końca. 7 z rzędu wygranych w tym sezonie i 0 po stronie straconych bramek, prawdziwe odrodzenia w bramce Floty – Grzegorza Kasprzika, który co trzeba podkreślić w każdym meczu spisuje się znakomicie. A Arka? Cóż, spory ból głowy mają decydenci w tym klubie, zobaczymy, jakie będą decyzje, względem choćby trenera – Nemeca. Widzów: 4572

Miedź Legnica – Sandecja Nowy Sącz 3:1

Pierwsza połowa to całkowita dominacja na boisku piłkarzy gospodarzy. Gracze trenera – Bogusława Baniaka dominowali w każdym aspekcie gry, a efektem tego były dwa gole doświadczonego – Zbigniewa Zakrzewskiego w 31. i 40. minucie meczu. W drugiej połowie tempo zdecydowanie spadło, na czym straciło całe widowisko. Zaczęło się bardzo dobrze dla „Sączersów”, gdyż w 51. minucie – Filip Burkhradt z rzutu karnego strzelił kontaktową bramkę dla przyjezdnych. Karnego znakomitym indywidualnym rajdem wywalczył –Wojciech Mróz. Miedź, która zdawało się przysypia na boisku i tak zadała decydujący cios. W 66. minucie, kolejne skuteczne dośrodkowanie wykorzystał – Wojciech Łobodziński. „Miedzianka” spokojnie dowiozła korzystny rezultat do końca i może cieszyć się z kompletu punktów. Widzów: 3000

Stomil Olsztyn – Zawisza Bydgoszcz 0:5

Podopieczni trenera – Szatałowa od pierwszej minuty gry, całkowicie zdominowali beniaminka z Olsztyna. Zawisza do przerwy zaaplikował gospodarzom 3 bramki. Adrian Błąd w 13. minucie wyprowadził „niebisko-czarnych” na prowadzenie dobijający własny strzał. W 23. minucie – Mąka wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i było 2: 0, a w 26. minucie – Tomasz Chałas wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Po zmianie stron sytuacja nie uległa zmianie i kolejne bramki strzelali goście. W 60. minucie po raz drugi – Chałas, tym razem precyzyjnie uderzył zza pola karnego. 8. minut później do akcji wkraczają fani obu zespołów. Kibice Zawiszy wyrywają i rzucają krzesełkami, natomiast kibice gospodarzy opuszczają swoje sektory, ruszając na Zawiszę. Do akcji wkraczają mundurowi i po około 6. minutach arbiter wznawia, przerwany wcześniej mecz. W 86. minucie kropkę nad „i” postawił – Leszczyński, a w 93 minucie – Jegliński (Stomil) dostał czerwoną kartkę. Sędzia przedłużył mecz o 10. minut. Zawisza rozbił w pył gospodarzy i niepokonany zajmuje w tabeli miejsce tuż za Flotą. Widzów: 3800

W 9. spotkaniach, 7. kolejki kibice zobaczyli 29. bramek, co daje średnią 3,2 gola na mecz. 2 zwycięstwa gospodarzy, 3 remisy i 4 wygrane gości z wysokości trybun obserwowało 18 596 widzów, co daje średnią zaledwie 2066 widzów na jedno spotkanie.

 

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Plusy i minusy po Rakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.

Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.

Plusy:

+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.

+ Jędrych i Klemenz 
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.

Minusy:

– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.

– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.

– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.

Podsumowanie:

GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.

To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.

Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.

GieKSiarz

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga