Trzecia kolejka Fortuna 1. Liga Polska upłynie pod znakiem trzech ciekawych meczów. Piątkowych starć „derbowych” GKS Katowice z GKS Tychy i stawianych w gronie faworytów do awansu Chojniczanki z Rakowem. W sobotę Nieciecza podejmuje ŁKS Łódź, który mimo porażki z nami zanotował, zdaniem łodzian, dobry występ.
Analizując każdą kolejkę, staram się najpierw zrobić prognozę, kto z faworytów ma szansę się potknąć, który underdog (drużyna stawiana jako kandydat do porażki, najczęściej wyraźnej) oraz kto z gospodarzy wygra, ponieważ statystycznie gospodarze wygrywają swoje mecze w przedziale 40-47% (na przestrzeni ostatnich 10 lat w 1 lidze).
Pierwszy typ, tradycyjnie już, to wygrana GieKSy. W składzie Tychów paru ciekawych zawodników z przeszłością w Ekstraklasie, m.in. Ćwielong, Kowalczyk i Steblecki. Nie mamy się jednak czego obawiać, ponieważ po pierwsze Ćwielong i Kowalczyk to zawodnicy u schyłku kariery, co przekłada się, w mojej ocenie, na bycie odcinaczami „kuponów”, a ponadto postawa tych zawodników wskazuje, że są to ludzie pokroju „foszmańczyków”, czyli zawodnicy z umiejętnościami, połączonymi jednak z brakiem chęci i ambicji. Rzut oka na działalność Ćwielonga w social media wskazuje, że ten zawodnik jest typowym „panem piłkarzem” i nie należy posądzać go o chęć wygranej. W głowie zapadł mi zwłaszcza jeden wpis, gdzie po zrezygnowaniu przez GKS Katowice z usług Grzegorza Goncerza, Ćwielong napisał na Twitterze zdanie w stylu „widzę, że ciebie też dopadły czystki w GieKSie”. Każdy może to na swój sposób zinterpretować. Dla mnie to typowy lament, że kolegę po fachu, odcinacza kuponów, odsunęli od koryta. Marcin Kowalczyk to kolejna ciekawa postać. Miał być filarem obrony w Chorzowie, a zaliczył dwa spadki i w nagrodę dostał kontrakt w Tychach. Być może dlatego, że problemem w Chorzowie była kasa i zawodnicy chcieli się zemścić na właścicielach klubu (co zresztą później wyszło między słowami w wywiadach). Taka postawa sugeruje brak ambicji i ciągoty w kierunku bycia takim chorzowskim foszmańczyko-kombinatorem.
Mecz w piątek o 20:30. Zapowiada się przyzwoita pogoda do gry w piłkę, gdyż o tej porze ma być około 24 stopni, bez opadów i przede wszystkim bez słońca. Dla nas jest to dobra wiadomość, ponieważ w meczu z ŁKS widzieliśmy zaczątek gry kombinacyjnej i szukanie różnych rozwiązań taktycznych. Raz bokiem, raz prostopadłe piłki środkiem. Pora meczu sprawi, że będziemy mogli skupić się na włożeniu wszystkich sił w rywalizację sportową, a nie w walkę o przetrwanie 90 minut w niesprzyjających warunkach, tak jak to miało miejsce w dwóch poprzednich meczach.
Uważam, że mamy ambitniejszych zawodników, a Tychy poszły tą drogą, którą my podążaliśmy w dwóch ostatnich latach, czyli postawili na piłkarzy, którzy nie mają ambicji i których celem jest pozbieranie pieniędzy z boiska, najmniejszym nakładem sił.
Ze statystycznego punktu widzenia zainteresował mnie mecz Warty Poznań ze Stalą Mielec. Mielec sezon temu drugi najlepszy atak ligi i jedna z gorszych obron w lidze. W efekcie środek tabeli. Chciałem zagrać over 2,5 gola, jednak kurs jest zbyt niski, a sądzę, że jeżeli chce stawiać na bramki, to bardziej do ich strzelenia przyczyni się Stal. Argumentem, który przemawia bardziej za wygraną, niż za overem, jest m.in. Seweryn Kiełpin, doświadczony bramkarz ściągnięty z ekstraklasowej Wisły Płock. Poza tym Stal ma Prokica, który przeciwko drużynom pokroju Warty Poznań, czyli faworytom do spadku, dodatkowo targanych problemami finansowo-organizacyjnymi, powinien sobie poradzić. Trenerem Stali został Artur Skowronek, który po ostatnim sezonie w Suwałkach powinien wreszcie stracić bardzo nieprzyjemną łatkę wuefisty. Wigry grały znacząco ponad stan kadrowy w zeszłym sezonie, co przekonało mnie do stwierdzenia, że w błędzie byli ci, którzy oceniali Skowronka negatywnie na podstawie jego epizodu trenerskiego w GKS Katowice. Raczej należy skłaniać się w stronę obwiniania zawodników GieKSy o słabe wyniki w tamtym czasie, a nie trenera.
Stal Mielec w meczu z Garbarnią, czyli drużyną na poziomie Warty Poznań, grając na wyjeździe, zmiażdżyła przeciwnika ilością stworzonych sytuacji, oddanych strzałów i wywalczonych rzutów rożnych, wygrywając pewnie 2:0.
Z uwagi na kurs widzę duże value (sytuację, kiedy kurs na dane zdarzenie jest wyższy, niż zakładane przez nas szanse na jego trafienie) w typie na wygraną Stali.
Moje typy:
GKS Katowice – wygrana @2,1
Stal Mielec – wygrana @ 2,45