Zła passa Górnika trwa w najlepsze. Zabrzanie nie odnieśli zwycięstwa od 5 sierpnia, kiedy to pokonali Miedź Legnica.
Korona od pierwszych minut ruszyła na zabrzan. Nie minęła 8. minuta meczu, kiedy dobrą piłkę dostał w polu karnym Elhadji Diaw i dał prowadzenie kielczanom. Korona poszła za ciosem, na bramkę Loski sunęły kolejne ataki. W 17. minucie po kolejnej akcji piłka trafiła do Cebuli, ten dośrodkował w pole karne zabrzan do Soriano, który z bliska wpakował piłkę do bramki. Po jednej z nielicznych akcji Górnika sędzia Szymon Marciniak sprawdził tę sytuację w VAR i podyktował rzut karny dla zabrzan za zgranie ręką Kovacevića. Jedenastkę na gola zamienił Angulo. W 37. minucie piłkę przed polem karnym dostał Cebula, silnym strzałem po ziemi podwyższył prowadzenie Korony. Kielczanie nadal naciskali i w 41. minucie dopięli swego, Pucko dograł piłkę do Soriano i zawodnik ten mógł się cieszyć z drugiej bramki w tym meczu. W pierwszej połowie wynik nie uległ zmianie. W drugiej połowie Korona atakowała, ale już nie tak mocno, jak w pierwszej połowie, Górnik starał się odgryźć, choć dosyć chaotycznie. Zabrzanom dopiero w 88. minucie udało się zmniejszyć rozmiary porażki. Angulo po solowej akcji zakończonej technicznym strzałem pokonał Matthiasa Hamrola.
Korona Kielce – Górnik Zabrze 4:2 (4:1)
Bramki: Elhadji Diaw (8), Elia Soriano (17, 41), Marcin Cebula (37) – Igor Angulo (19-karny, 88)
Żółte kartki: Adnan Kovacevic, Bartosz Rymaniak – Maciej Ambrosiewicz.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 5 675.
Korona Kielce: Matthias Hamrol – Bartosz Rymaniak, Ivan Marquez, Elhadji Pape Diaw, Michael Gardawski (67. Łukasz Kosakiewicz) – Matej Pucko, Adnan Kovacevic, Oliver Petrak (74. Mateusz Możdżeń), Jakub Żubrowski (78. Zlatko Janjic), Marcin Cebula – Elia Soriano.
Górnik Zabrze: Tomasz Loska – Przemysław Wiśniewski (86. Konrad Nowak), Dani Suarez, Paweł Bochniewicz, Daniel Liszka (46. Michał Koj) – Adam Ryczkowski (46. Łukasz Wolsztyński), Maciej Ambrosiewicz, Szymon Żurkowski, Jesus Jimenez – Kamil Zapolnik, Igor Angulo.