Dołącz do nas

Felietony

Ktoś sobie pogrywa (z) naszym klubem…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Dzisiaj mamy 8 czerwca, czyli mijają dokładnie trzy tygodnie od porażki z Bytovią i spadku do drugiej ligi. To, co się dzieje w tym okresie z naszym klubem można określić jednym słowem – skandal. Co prawda na ten moment znamy trenera i dyrektora sportowego, nadal jednak nie wiadomo, kto będzie prezesem, a przecież pierwsze dwa tygodnie po spadku były pokazem całościowego olewactwa, dyletanctwa i co tam jeszcze można sobie wymyślić.

Zaczęło się od środka. Pojawił się komunikat o zdymisjonowaniu trenera i dyrektora sportowego oraz oddania się prezesa do dyspozycji Rady Nadzorczej. I po tym komunikacie nastała (prawie) kompletna cisza.

Wypowiedział się w mediach społecznościowych Callum Rzonca (po angielsku), który wyraził żal z powodu spadku. Wypowiedział się także Tymoteusz Puchacz, ale tu już żadnego żalu nie było, tylko podziękowanie za grę w „wielkim klubie”. Dziennikarze z Weszło mieli plan w audycji radiowej łączyć się na żywo z kimś z GieKSy i żaden z „bohaterów” – czy to z boiska, czy z szatni, czy z gabinetów nie miał odwagi cywilnej, żeby zabrać głos. Szczytem była odmowa Tadeusza Bartnika, który odpisał SMS, że nie jest już pracownikiem klubu i ta sprawa go nie dotyczy czy coś w tym stylu.

Standardowa sytuacja wszystkich tchórzy z GieKSy, czyli wielkie brylowanie w wypowiedziach, mało do zaoferowania w działaniu (a dużo w spieprzeniu, co się da), na koniec z ucieczką, schowaniem głowy w piasek i brakiem wzięcia odpowiedzialności. Czyste tchórzostwo.

Wkrótce pojawił się wywiad z Adrianem Błądem na stronie oficjalnej, gdzie powiedział, co pewnie miał powiedzieć. Ale przynajmniej powiedział.

Reszta gwiazdorów na tamten moment słowem nie zająknęła się choćby w mediach społecznościowych. Tak naprawdę to kolejny wstyd, po tym zaprezentowanym na boisku.

To jednak jeszcze można było przeżyć i oceniać właśnie w kategoriach wstydu i braku odwagi cywilnej. W takich kategoriach nie można było rozpatrywać tego, co się dzieje z tym klubem organizacyjnie. Czyli przez dwa tygodnie nie działo się kompletnie nic. Nie mówię o rozmowach zakulisowych, ale w kontekście podejmowania decyzji, można było odnieść wrażenie, że po spadku nagle wszyscy zaczęli mieć ten klub w dupie.

Wszyscy odpowiedzialni, czyli w tym momencie Miasto Katowice.

A jednak magistrat włączył się do akcji w tym tygodniu. Tylko tak naprawdę nie wiadomo, kto, jak i dlaczego. A przede wszystkim, nie wiadomo najważniejszego – co z prezesem i kto nim będzie.

Wybrano trenera Rafała Góraka. Wybrano trenera Roberta Góralczyka. Rozwiązano kontrakty z kilkoma zawodnikami (po tym fakcie wypowiedział się na Twitterze Wojciech Lisowski). W jaki sposób jednak to się stało i dlaczego trener oraz dyrektor ogłaszani są przed prezesem? Nie wiadomo. W każdym razie kolejność ta jest kompletnym odwróceniem domu sufitem do podłogi.

Nie mam nic przeciw Rafałowi Górakowi (a wręcz przeciwnie, o czym pisałem w innym artykule) oraz Robertowi Góralczykowi na stanowisku dyrektora. Cieszę się, że nie ma już w klubie słabego trenera i bajkopisarza Dudka oraz żyjącego w świecie urojeń Bartnika. Górak to człowiek stąpający twardo po ziemi, a Góralczyk jest po prostu sensownym gościem, który dużo może temu klubowi dać. Więc, to jest ok.

Jednak rozproszenie odpowiedzialności, sytuacja z Janickim sprawia wrażenie, że w magistracie ktoś sobie pogrywa w jakieś dziwne gierki i wykorzystuje nasz klub – tylko nie wiadomo do czego. Przewijało się kilka kandydatur m.in. Marka Szczerbowskiego, ale tak naprawdę ciągle jesteśmy w kompletnym zawieszeniu, posiedzenia Rady Nadzorczej są non stop przekładane i nikt nie jest w stanie (a może nie chce??) uporządkować tego burdelu.

Trudno oczekiwać, że w związku z tym wszystkim będzie normalnie. Trzy tygodnie braku decyzji, co z prezesem, jest istnym skandalem i świadczy albo o niekompetencji (źle), albo naprawdę o złej woli ludzi w mieście (gorzej). I tak naprawdę w tej kryzysowej sytuacji daje informację, jak nasz klub traktowany jest generalnie.

I jak pan Marcin Krupa przymila się do GieKSy w ostatnich latach, a jako właściciel pozwala, żeby następowała systematyczna degrengolada. Jeśli mogłem się łudzić, to teraz już nie mam wątpliwości, w jakim celu się przymila. I nie mam do tego „polityka” za grosz zaufania.

I pojawiają się coraz to nowe pytania oraz odpowiedzi dotyczące tego, czy dobre wyniki sportowe są Miastu na rękę? Chcieliśmy przez poprzednie miesiące i kilka lat temu zaprzeczać i szukać przyczyn gdzie indziej. Ale patrząc na GieKSę – i to nie tylko piłkarską – można się zastanowić, czy GKS Katowice to nie wrzód dla Miasta Katowice.

Nie powiem, na jakiej części ciała.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


13 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

13 komentarzy

  1. Avatar photo

    Zorientowany

    8 czerwca 2019 at 13:27

    Katowice to miasto rządzone przez układ jak zresztą wiele innych miast w Polsce. Obecnie trwa wojna czerwonych buldogów jak dorwać się do łatwego szmalu i możliwości bezkarnego drenowania kieszeni podatników. Tak miasto ma gdzieś sport chodzi jedynie o synekury dla swoich. Ale co zrobić jak kibice-wyborcy dali się ruchać Uszokowi a teraz na te same hasła dumą ich Krupa. Problem w tym że teraz po wyborach możemy mu naskoczyć lub zrobić nalepki NIE PODOBA NAM SIĘ DRUGA LIGA.

  2. Avatar photo

    KaTe

    8 czerwca 2019 at 13:28

    Nihil novi sub sole. Niestety. Pana Krupę (i pana Uszoka) interesują przede wszystkim interesy z deweloperami. Jakaś Gieksa jest dobra, by się czasem „polansować” w blasku kamer – najlepiej w Spodku. Ale na co dzień to problem. I jeszcze jacyś upierdliwi kibice. Zamiast przestawić się na siatę, oni chcą ciągle oglądać fussball.
    Trudno liczyć na cuda w najbliższych latach. Ani nie trafi nam się prezydent-kibic. Ani też nie wykupi nas żaden pasjonat futbolu. Cóż, czarna dekada Gieksy wydłuża się do lat dwudziestu…

  3. Avatar photo

    Irishman

    8 czerwca 2019 at 14:25

    Sytuacja jest kuriozalna! Niemniej jednak choć nie do końca wiadomo, kto podejmuje kolejne decyzje personalne to są one optymalne. Jeśli tylko nie nastąpi jakaś katastrofa typu przychodzi nowy prezes i np. ogłasza, że teraz stawia na siatkówkę albo, że ma inne spojrzenie i kwestionuje dotychczasowe ruchy personalne, to nie powinno być źle!
    Jeśli w poniedziałek zostanie wybrany w końcu prezes, który da wolną rękę duetowi Góralczyk-Górak w kwestiach sportowych to myślę, że oni są w stanie w miarę szybko poukładać kadrę. Gdyby tak się stało to jest to i tak ZNACZNIE LEPSZA sytuacja niż np. 2 lata temu, kiedy prezesi Cygan i Janicki złożyli rezygnację, a dyrektor sportowy niby jeszcze pracował ale:
    – był już myślami w Lubinie
    – zupełnie nie po drodze było mu z trenerem Mandryszem.
    W efekcie już podczas toczących się rozgrywek ligowych pozyskiwaliśmy piłkarzy i to jeszcze po znajomości, poprzez trenera Mandrysza. Do tego ówczesna kadra ciągle opierała się o zdemoralizowanych, przegranych piłkarzy, którzy kilka tygodni wcześniej w błazeński sposób przegrali awans. Obecnie kilku głównych winowajców już pożegnaliśmy, a z innymi można w bardzo łatwy sposób rozwiązać kontrakty. Poza tym jest w klubie spore grono młodych, zdolnych chłopaków, którym nie dano szansy, więc za spadek nie można ich obwiniać, a którzy na II ligę powinni być w sam raz!

    Dla przypomnienia 2 lata temu, pomimo tych ogromnych problemów na początku, pod koniec rundy jesiennej byliśmy w gronie drużyn, które realnie mogły wywalczyć ekstraklasę. Tak więc nie pozostaje nic innego, jak tylko od poniedziałku zabrać się do ciężkiej pracy, aby powalczyć o powrót do I ligi! NO CHYBA, ŻE FAKTYCZNIE MIASTO NIE BĘDZIE TEGO CHCIAŁO…..

  4. Avatar photo

    Irishman

    8 czerwca 2019 at 14:31

    EDIT:
    Miało być – „W efekcie jeszcze podczas toczących się już rozgrywek ligowych rundy jesiennej pozyskiwaliśmy piłkarzy i to jeszcze po znajomości, poprzez trenera Mandrysza.”

  5. Avatar photo

    Kato

    8 czerwca 2019 at 15:11

    Bitwa z kopaczami była, za przegrane derby i dziwny nie awans do ex.
    Czyszczenie szatni było.
    Zamiast młodych, dostaliśmy starych wyjadaczy, co teraz załatwili spadek.
    Bitwa trwa, kierownictwo odchodzi a styl odejścia określa co mają do i co myślą o GIEKSIE.
    Brak …..
    Teraz zostaje miasto, zwlekanie wcale nie musi oznaczać złych chęci. Po prostu wszystkich nas przeraża ogrom zniszczenia w sekcji piłki nożnej.
    Mam taką właśnie nadzieję, bo w innym przypadku oznacza to najgorszy czarny scenariusz.
    Wojna trwa, a naszym orężem jest frekwencja z odpowiednio dobraną oprawą z trybun.
    To jest bardzo ważne.
    INO GIEKSA!
    FOREVER!

  6. Avatar photo

    Siwen

    8 czerwca 2019 at 16:19

    A może Janickiego zrobić dyrektorem finansowym/marketingowym/biznesowym? Chop ma poparcie i plecy u sponsorów, na tym się zna i w tym obszarze złej roboty w GieKSie nie robił…Prezesem musi być charyzmatyczny menedżer, ktoś kto odpowiednich fachowców poustawia na odpowiednich stanowiskach!

    P.S. Jak na razie decyzje nie są złe(Jeszcze Wożniak do odstrzału choć wydaje mi się, że Błąd go w pewien sposób „chroni” – Ktoś się boi, że za Wożniakiem odejdzie i Błąd a tu nie ma się czego bać-albo układy albo GieKSa!) wiec może bezkrólewie służy GieKSie?

  7. Avatar photo

    olo

    8 czerwca 2019 at 16:38

    Panowie jedyne wyjscie dla nas kibiców to stawiac sie na mecze ful 7000 na mecz i zadac pytanie temu pseudo prezydentowi miasta gdzie jest stadion gdzie ekstraklasa

  8. Avatar photo

    gieksiarz

    8 czerwca 2019 at 21:13

    Ja myślę że to dalej będzie szło w dół gdyby km zależało na mocnej Gieksie to by już byl prezes i nowi pilkarze atak znów transfery za pięć dwunastu będą robione po to żeby była wymówka

  9. Avatar photo

    mekail

    8 czerwca 2019 at 21:48

    Ja tu nie wiedzę niczego dziwnego. Skoro prezesa nie zwolnili (tylko dla efektu PR-owego polecili mu oddać się do dyspozycji rady nadzorczej), a wybrali trenera i zaraz potem dyrektora sportowego, to sprawa jest jasna.

    Nie robiliby tego nowemu prezesowi, bo takowy mógłby mieć i pewnie miałby inną koncepcję. Wybór trenera i dyrektora to zatem działanie za wiedzą i zgodą dotychczasowego prezesa. Żadnych zmian na tym stanowisku nie będzie! Nie łudźcie się niepotrzebnie. Janicki zostaje.

  10. Avatar photo

    pablo eskobar

    8 czerwca 2019 at 23:48

    Qurwa w normalnym klubie to juz od dawna bylo by wszystko poukladane rzeciez prezes to podstawa aby jakikolwiek klub funkcjonowal bez niego niemoze byc klubu ja pierdole a tutaj dalej robi sie qurwa cyrk jakas masakra patologiczne to naprawde sie robi

  11. Avatar photo

    gieksiarz

    9 czerwca 2019 at 19:44

    Witam ja myślę że znów nas chcą zrobić w balona za chwile zacznie się liga A my nie mamy prezesa transferów składu myślę że czeba się zebrać i powiedzieć głośno co otym myslimy i że nie chcemy znów grajkow z łapanki tylko piłkarzy przez prawdziwe P

  12. Avatar photo

    xxx

    9 czerwca 2019 at 22:58

    Najwyższa pora wyjść na ulicę i ostro postawić sprawę jasno co myślimy o prezydencie miasta i o tym co robią z Gieksą ! a co obiecywali..

  13. Avatar photo

    Kato

    10 czerwca 2019 at 08:52

    xXx
    Jest jeden warunek;
    Pełna mobilizacja, cały rynek na żółto z GIEKSY. To nie jest prywatny klub, że nieobecnością coś uzyskamy.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga