Po meczu GKS Katowice – Raków Częstochowa odbyła się konferencja prasowa, podczas której wypowiedzieli się trenerzy Rafał Górak i Marek Papszun. Poniżej główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji.
Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa):
Zależało nam, żeby dobrze zacząć i wejść w sezon i to zrobiliśmy. Z wymagającym przeciwnikiem. W zeszłym sezonie dwa trudne spotkania, na starej Bukowej – nie byliśmy lepsi, ale wygraliśmy, a potem przegraliśmy u siebie, choć nasza gra była już lepsza. Więc te mecze z GKS były trudne. Dzisiaj też było trudno, ale pokazaliśmy już na starcie dojrzałość i dyscyplinę taktyczną. Momentami nawet taki performance. Jestem zadowolony i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Teraz regeneracja, jutro jeszcze mamy sparing dosłownie dla kilku zawodników, których mamy w kadrze i tych z akademii. I szykujemy się do meczu pucharowego z Żiliną.
Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Trudno zacząć od porażki, to nigdy nie jest fajna sprawa. Natomiast trzeba sobie bezapelacyjnie i szczerze powiedzieć, że trafiliśmy na mocny zespół, na pragmatyczną piłkę i ta gra Rakowa, która mi zawsze tak imponuje – dziś ją było czuć z boiska. Przyjmujemy z szacunkiem tę grę, teraz musimy wyciągnąć wnioski, a także doprowadzać do tego, żeby zespół był lepszy z każdym dniem. Musimy kalkulować, że jak trafimy na takiego przeciwnika, to może on postawić takie warunki, że będzie trudno stwarzać sytuację jakąś lawinową ilością lub tak przejąć inicjatywę, żeby to potem udokumentować golami. Był to trudny i wymagający mecz, natomiast sama pierwsza połowa była stabilna i graliśmy dobrze, mając na uwagę przeciwnika i trochę jestem niezadowolony z wejścia w drugą połowę, kiedy pierwsze dziesięć minut było najsłabsze w naszym wykonaniu w meczu i przeciwnik to wykorzystał, zdobywając bramkę. Nie chcemy robić z tego problemu, natomiast w każdym meczu chcemy zdobywać punkty. Teraz musimy się przygotować do następnego spotkania, które rozegramy tutaj w następny poniedziałek.
Decyzyjny
9 maja 2017 at 19:57
Nie ma narzekania, że mecz w piątek i za wcześnie!! Nie ma „że boli”!! W razie czego pozostaje ucieczka bądź zwolnienie się z roboty byle tylko pojawić się na stadionie i dopingować piłkarzy w najważniejszym meczu od 10 lat! Każdy kto nazywa siebie Gieksiarzem MUSI PRZYJŚĆ NA MECZ Z SANDECJĄ!
MEEEN
10 maja 2017 at 07:00
DOKLADNIE. W TYM DNIU WAŻNA BĘDZIE TYLKO GIEKSA PRZECIWKO SANDECJI, A NIE ROBOTA, WESELE CZY BABA KTÓRA RODZI DZIECKO. JEŚLI W PIĄTEK KTOŚ NIE POJAWI SIĘ NA STADIONIE, TO BĘDĄ CZEKAĆ NA NIEGO SUROWE KONSEKWENCJE.
Marcin
11 maja 2017 at 05:11
Jurek uśmiechnij się będzie dobrze CAŁA GIEKSA RAZEM I 3 PKT Z sandecją
T
11 maja 2017 at 11:35
hahaha i jakie to będą konsekwencje? Obstawiam że nie będzie więcej niż 5tyś ludzi, także jestem ciekaw jakie to będą surowe konsekwencje dla tych tysięcy, którzy się pojawią? 😀
Marek
11 maja 2017 at 20:33
Powazna i skupiona mina Pana Trenera bezcenna:-D Wiecej optymizmu, bo jutro o tej godzinie bedzie juz dobrze. Musi byc. Cala GieKSa razem. Niech juz bedzie ten piatek.
Berol
11 maja 2017 at 21:15
Nie pasuje mi jutro ten termin jak cholera ale trzeba być i bede:) tak jak w Zabrzu:) prosze tylko o jedno piłkarze dajcie rade !!!!My kibice nie zawiedziemy .Gramy w 12 nie spierdolcie tego