Od dłuższego czasu na Netflixie możecie obejrzeć kilku odcinkowy dokument „Sunderland Till I die”. Jeśli mieliście zamiar go obejrzeć albo jesteście w trakcie to zamknijcie kartę i wrócicie do tego newsa po obejrzeniu całości (Uwaga! Będą spoilery).
Serial ten oglądałem jakieś dwa lub trzy tygodnie temu. GieKSa była w środku walki o I ligę i szło nieźle, bo ciągle byliśmy nad kreską. Im dłużej oglądałem serial, tym mniejsze szanse na utrzymanie miał Sunderland. W ostatnim odcinku ostatecznie spadli na trzeci poziom rozgrywkowy. Jest tam na końcu taka scena, w której zaraz po spadku piłkarze udają się na spotkanie z kibicami – coś w stylu naszych „Złotych Buków”. Przyznam szczerze, że mocno zaciekawił mnie ten obrazek – drużyna spadła, a tu wybory najlepszego piłkarza sezonu, najlepszego młodego piłkarza sezonu.
Z jednej strony głos mieli kibice, którzy podkreślali, że spadek to tragedia dla lokalnej społeczności, ale tradycja to tradycja i chcą dalej żyć tym klubem, za rok mają nadzieję na powrót do Championship i lepsze humory na corocznym spotkaniu. Z drugiej strony pojawili się piłkarze, którzy komentowali spotkanie z fanami jako obowiązek dla nich. Obowiązek, który nie wynikał z kontraktu, z marketingowych spraw. Obowiązek, gdyż według nich kibicom płacącym za bilety, karnety, wspierających ich na wyjazdach należy się szacunek.
W momencie oglądania tych scen gdzieś tam przeszła mi przez głowę myśl – „ciekawe, co by nasi zrobili?”. Przyznam szczerze nie rozwijałem jej za bardzo (chyba nawet oglądałem ten serial jeszcze przed wywiadem Poczobuta dla naszej redakcji). Spadek był daleki dla nas, a i ja nie miałem ochoty rozmyślać o takiej sytuacji.
Życie pisze jednak swoje scenariusze. Po sobotniej porażce z Bytovią i spadkiem do II ligi mieliśmy okazję przekonać się „co nasi zrobią?”. Wygrane i każde punkty zdobywane były okraszone super tweetami, fotkami radości itd. Po porażce cisza jak makiem zasiał. Wszyscy (oprócz jednej osoby) pochowani. Wszyscy milczą, nikt nie ma odwagi, by cokolwiek powiedzieć. Osobiście nie oczekuję żadnych przeprosin, żadnych wyjaśnień – uodporniłem się na wszystko po wielu latach spędzonych czy to na trybunach, czy to bliżej klubu i jego korytarzy.
Nie myślałem jednak, że jedynym, który na poważnie zabierze głos będzie Callum Rzonca. Jeśli miałbym obstawiać, to ten zawodnik byłby gdzieś na końcu mojej listy piłkarzy, którzy cokolwiek powiedzą o tej porażce i spadku. Rzonca odezwał się pierwszy i ostatni (Puchacza nie liczę, bo te jego PR-owe wypociny to mam wrażenie, że jego ekipa, z którą zapierdala jak Kante pisała – pewnie Skrzypa albo Józiu).
To, co napisał Callum to dla mnie osobiście było szczere, takie od serca. Czy to inna mentalności wszak urodził się w Anglii? Czy może jednak poczucie, że należy się kibicom skromne, ale jednak „przepraszam”. A może po prostu próba okazania swoich uczuć i forma uzewnętrznienia się? Tego nie wiem, ale wiem, że mnie to przekonało. W sporcie możesz być słabszy, możesz przegrać, ale gdy przegrywasz trzeba mieć klasę i umieć przyznać się do porażki. Szkoda, że wobec wielkiej porażki klasę miał tylko Callum. Cytując „klasyka” Callumowi mogę powiedzieć jedno: „Callum oni wszystcy to są huje, oprócz Ciebie”*.
* tym, którzy nie znają historii Tomasza Rząsy odsyłam TUTAJ.
Poniżej również słowa Calluma Rzoncy dla tych, którzy nie śledzą mediów społecznościowych.
.

Fjodor
22 maja 2019 at 08:43
A już myślałem, że mój bardziej doświadczony kolega po piórze i szalu jest równie uparty jak Scarface i też utrzymuje niezmiennie, że pewne określenie męskiego organu pisze się przez „h” 🙂 Dopiero link wyklarował mi etymologię tego cytatu 🙂
pablo eskobar
22 maja 2019 at 12:58
Teraz to mamy kopaczy rurkowcow ,zelowcow,sluchaweczki na uszka jak cioty galeria to je to zero szacunku dla kibicow takich jak dawniej juz niebedzie jak Kaziu Wegrzyn i inni ze zlamanymi nosami zaierd..i na bojsku
mzG
24 maja 2019 at 08:05
inna kultura, inna rzeczywistość, widać jakie pustaki zatrudniamy w klubie.
Podobnie z tymi wiadomościami po porażkach, jak można nie umieć przyznać się do porażki, to trzeba mieć coś z głową, żeby robić takie „media sukcesu”, bez szacunku do kibiców
HAnyseKSG
25 maja 2019 at 07:21
Nie On sam przeprosił za spadek…
Zrobił to też ADRIAN BŁĄD – „PRZEPRASZAM” I „WYBACZCIE” TO ZA MAŁO.
https://www.gkskatowice.eu/n/przepraszam-i-wybaczcie-to-za-malo?fbclid=IwAR3FzPKzBmNJHnOylIPsz31NUMeMVpuQEiqoJM9kjyOhF_tQPJRcFlFP9Oc