Kolejne dwa tygodnie przygotowań do wiosennej kampanii w drugiej lidze za nami, a więc ponownie zaglądamy, co ciekawego wydarzyło się u naszych potencjalnych rywali w walce o upragniony awans.
Widzew Łódź
Łodzianie wrócili już ze swojego pierwszego obozu, który odbywał się w Cetniewie i będą trenować na własnych obiektach, aż do wyjazdu do tureckiej Alanyi. Podczas zgrupowania nad Bałtykiem rozegrali dwa sparingi. 25 stycznia ograli 3:2 pierwszoligową Olimpię Grudziądz (bramki: Robak, Radwański, Wolsztyński), a kilka dni później okazali się zdecydowanie lepsi od „czerwonej latarni” 2 ligi, czyli Gryfa Wejherowo (4:0). Następną grę kontrolną Widzew rozegra w Uniejowie, a ich rywalem będzie GKS Jastrzębie.
W ostatnich dwóch tygodniach z Widzewem nie podpisał kontraktu żaden nowy zawodnik. Testowany był natomiast skrzydłowy z Brazylii – Givanildo Pulgas Da Silva „Giva”. 27-latek w przeszłości reprezentował barwy Santosu, gdzie miał okazję przez jakiś czas dzielić szatnię z Neymarem. Nie trwało to jednak długo, bo po bardziej znanego rodaka Givy zgłosiła się Barcelona i ten przeprowadził się do Europy. Ostatnim klubem Givy była Badalona występująca na trzecim poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii. Zawodnik 31 stycznia 2019 roku rozwiązał kontrakt z Badaloną i od tego czasu pozostaje bez klubu.
Giva miał okazję zaprezentować się przed sztabem szkoleniowym Widzewa w sparingu z Gryfem. Rozegrał całą pierwszą połowę spotkania i został zmieniony przez Christophera Mandiangu. Prawdopodobną przyczyną rezygnacji z Brazylijczyka było jego słabe przygotowanie pod względem fizycznym.
W kręgu zainteresowań Widzewa znajduje się także skrzydłowy GKS-u Jastrzębie, Farid Ali i po „odpaleniu” zawodnika z kraju kawy to on staje się najpoważniejszym kandydatem do gry w zespole Kaczmarka.
Widzew przedłużył dziś kontrakt ze swoim utalentowanym 19-letnim obrońcą Marcelem Pięczkiem, któremu stara umowa kończyła się wraz z końcem tego sezonu. W nowym kontrakcie widnieje jednak zapis, że zawodnik pozostanie w klubie jedynie pod warunkiem wywalczenia awansu do I ligi.
Górnik Łęczna
Przygotowujący się na własnych obiektach zespół Kamila Kieresia ma za sobą bardzo intensywne 2 tygodnie. W tym czasie łęcznianie mieli okazję sprawdzić swoją formę z pięcioma zespołami. 22 stycznia zremisowali z Motorem Lublin 2:2 (bramki: Lewandowski, Dzięgielewski). Kilka dni później wzięli udział w mini turnieju sparingowym w Rzeszowie, gdzie rozegrali mecze z miejscową Stalą oraz Wisłą Sandomierz. W swoim pierwszym spotkaniu zespół Kieresia zremisował bezbramkowo z trzecioligowcem, a następnie musiał uznać wyższość gospodarzy (0:2). Mecze rozgrywane były tylko po 45 minut.
Pierwsze sparingowe zwycięstwo Górnika nadeszło dopiero 29 stycznia, kiedy pokonali rywala z drugoligowej czołówki Resovię Rzeszów 1:0, po samobójczej bramce Mateusza Genieca. Dwa dni później, udało im się powtórzyć ten sam rezultat także z pierwszoligowym GKS-em Bełchatów. Bramkę na wagę zwycięstwa dla drużyny Kieresia w tamtym meczu zdobył w 32 minucie Krystian Wójcik.
Górnik pozyskał dwóch nowych pomocników. Pierwszym z nich jest Adrian Cierpka z Warty Poznań, a drugim nasz “stary znajomy” Bartłomiej Kalinkowski z ŁKS-u Łódź. Cierpka nie zaliczył do udanych rundy jesiennej w I lidze. Wystąpił w zaledwie 3 meczach ligowych i jednym Pucharu Polski przeciwko GieKSie na Bukowej. Związał się z klubem z Lubelszczyzny kontraktem ważnym przez półtora roku.
Z kolei Kalinkowski został brutalnie zweryfikowany przez Ekstraklasę i po zaledwie jednej rozegranej w niej rundzie ląduje dwie ligi niżej, czyli adekwatnej do posiadanych „umiejętności”. Podpisał półtoraroczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny rok.
Resovia Rzeszów
Resovia jest bardzo aktywnym graczem na rynku transferowym w obecnie trwającym okresie przygotowawczym. Rzeszowianie zdecydowanie sugerują swoimi ruchami, że bardzo poważnie myślą o wywalczeniu awansu do I ligi. Do klubu poza wspomnianym we wcześniejszym raporcie młodym bramkarzem Marcelem Zapytowskim trafiła trójka pomocników: Bartłomiej Wasiluk z Sokoła Ostróda, Mołdawianin David Andronic z Milsami Orhei oraz Maksymilian Hebel z Gryfa Wejherowo.
Zwłaszcza transfer tego ostatniego powinien okazać się sporym wzmocnieniem zespołu prowadzonego przez Szymona Grabowskiego. Hebel zdecydowanie wyróżniał się na tle pozostałych kolegów w Gryfie Wejherowo. Na jesień zdobył dla zespołu z Pomorza 6 bramek w lidze i dwie w Pucharze Polski.
David Andronic wywalczył sobie angaż w Resovii dzięki pozytywnym występom w sparingach. Jest to były młodzieżowy reprezentant Mołdawii, w której zaliczył w sumie 18 występów. W ostatnim sezonie mołdawskiej ekstraklasy nie udało mu się wystąpić w ani jednym meczu w barwach Milsami Ohrei.
Bartłomiej Wasiluk był podstawowym pomocnikiem Sokoła Ostróda, dla którego rozegrał 16 meczów i zdobył dwa gole. Zawodnik związał się z rzeszowskim klubem półrocznym kontraktem z opcją przedłużenia o kolejny rok.
Resovia ma za sobą cztery rozegrane sparingi w ostatnich dwóch tygodniach. 22 stycznia wygrała w Nowym Sączu pierwszoligową Sandecją 2:1 po dwóch bramkach Daniela Świderskiego. Następnie zremisowała bezbramkowo u siebie z trzecioligowym Motorem Lublin i przegrała 0:1 z Górnikiem Łęczna. W ostatnim jak dotąd rozegranym meczu kontrolnym tej zimy drużyna Szymona Grabowskiego musiała uznać wyższość wicelidera 1 ligi, czyli Stali Mielec 3:2. Bramki dla Resovii zdobyli Świderski i Zalepa.
Olimpia Elbląg
Adam Nocoń z pewnością nie może być zbyt zadowolonym z przygotowań jego zespołu do startu drugoligowej wiosny. Olimpia rozegrała jak do tej pory tylko trzy mecze sparingowe. Czwarty zaplanowany na 1 lutego z trzecioligowcem Radunią Stężyca został odwołany z powodu niedogadania się obu ekip co do miejsca i godziny rozegrania meczu.
Wszystkie ze spotkań, które jednak do skutku doszły, Olimpia przegrała w stosunku 1:2. Na początku przygotowań zawodnicy Noconia ulegli pierwszoligowym drużynom Olimpii Grudziądz i Stomilu Olsztyn, a ostatnio także Elanie Toruń.
Forma drużyny nie jest jedynym zmartwieniem dla kibiców i sztabu szkoleniowego w Elblągu. Drużyna boryka się ze sporymi problemami kadrowymi. Kilku zawodników zmaga się z większymi czy to mniejszymi kontuzjami, a jeżeli do tego dodamy, że do zespołu Olimpii nie dołączył jeszcze żaden nowy zawodnik, to sytuacja jest naprawdę nie do pozazdroszczenia. Adam Nocoń ma w tym momencie bardzo ograniczone pole manewru.
Pierwszy mecz na wiosnę w drugiej lidze zbliża się dużymi krokami, a wzmocnień na horyzoncie nie widać. Następny sparing Olimpia Elbląg rozegra u siebie 8 lutego z trzecioligowym Sokołem Ostróda.
Stal Rzeszów
Rzeszowianie w ostatnim czasie dokonali dwóch dość ciekawych transferów. Formację ataku wzmocnił napastnik Krystian Pieczara z Polonii Warszawa, a obrony Łukasz Góra z Chrobrego Głogów. Pieczara to doświadczony zawodnik, który strzelił ponad 80 bramek w barwach “Czarnych Koszul” co daje mu drugie miejsce na liście strzelców wszech czasów tego klubu. W poprzednim sezonie zdobył aż 31 bramek w trzeciej lidze, co pozwoliło mu zostać najlepszym strzelcem na tym poziomie rozgrywkowym.
Drugi z nowych nabytków Stali Rzeszów – Łukasz Góra przez większość swojej kariery związany był z Rakowem Częstochowa, dla którego rozegrał 175 spotkań. Udało mu się nawet awansować z klubem spod Jasnej Góry do Ekstraklasy, ale niestety nie było mu dane w niej zadebiutować. Jego kontrakt po wywalczeniu awansu nie został przedłużony, a on trafił do Głogowa. W rundzie jesiennej rozegrał w barwach Chrobrego 12 spotkań w 1 lidze i jeden w Pucharze Polski.
Drużyna Janusza Niedźwiedzia 25 stycznia brała udział w zorganizowanym na boisku Junaka Słocina mini turnieju sparingowym, w którym zmierzyła się z Wisłą Sandomierz i Górnikiem Łęczna. Stal Rzeszów została zwycięzcą tego turnieju z 4 punktami na koncie. Na ich dorobek złożyło się zwycięstwo z Górnikiem Łęczna 2:0 (dwa gole Głowackiego) i remis z Wisłą 1:1 (gol Jareckiego). Cztery dni później na boisku w Słocinie udało im się pokonać trzecioligowy Motor Lublin 3:2. Bramki dla zespołu prowadzonego przez Niedźwiedzia zdobywali Pląskowski, Michalik i Pieczara, dla którego było to premierowe trafienie w barwach Stali. W swoim ostatnim jak dotychczas meczu sparingowym Stal Rzeszów dość niespodziewanie uległa Hutnikowi Kraków 0:3.
jeżyk
5 lutego 2020 at 15:40
czyli constans