Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Do Bielska po wygraną, a nie remis!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przenieśmy się w czasie do 28 września 2014 roku. Krym od mniej więcej pół roku znajduje się pod kontrolą Rosji. Polska reprezentacja dopiero rozpoczęła eliminacje do mistrzostw Europy we Francji wygrywając na wyjeździe 7:0 z Gibraltarem. Nie wiemy jeszcze, że niedługo ogramy Niemców, a następnie dojdziemy aż do ćwierćfinału Euro 2016. W Ekstraklasie Lech balansuje między grupą mistrzowską i spadkową. Nic nie wskazuje na to, że za kilka miesięcy będą w Poznaniu świętować mistrzostwo Polski. W GieKSie mamy Pitrego, Bucka i Nawrota, a trenerem jest Kazimierz Moskal. Nikt wtedy nawet nie słyszał o Arturze Skowronku i nie myślał, że trener Piotr Piekarczyk zostanie ponownie szkoleniowcem trójkolorowych. Jerzy Brzęczek cały czas znajdował się w Częstochowie – Lechia Gdańsk miała poczekać na niego jeszcze kilka miesięcy. Fani GieKSy mieli wtedy na swoim koncie dwa rozczarowania mniej niż obecnie (te w czerwcu 2015 i ostatnie z czerwca 2016).

28 września 2014 roku został rozegrany mecz 10. kolejki pierwszej ligi pomiędzy Zagłębiem Lubin i GKS Katowice. Niedzielne spotkanie rozgrywane wieczorową porą (19:46) transmitowane było w stacji Orange Sport. Nasza drużyna zajmowała po dziewiątej kolejce trzecie miejsce mając na koncie 16 punktów i bilans 5-1-3. Zagłębie miało punkt mniej, co przekładało się na szóstą pozycje i bilans 4-3-2. Przypomnijmy, że Zagłębie Lubin było świeżo upieczonym spadkowiczem z najwyższej klasy rozgrywkowej. My w ten sezon weszliśmy dość szczęśliwie – wygrywając 2:1 z Widzewem Łódź po golu Grzegorza Goncerza z rzutu karnego w końcówce spotkania na Bukowej. Następnie przyszła seria porażek – najpierw 2:4 w szalonym meczu w Legnicy, wreszcie dwie porażki w stosunku 1:2 na Bukowej – z Chrobrym Głogów w I rundzie Pucharu Polski oraz z Termalicą Nieciecza w lidze. Po tym ostatnim spotkaniu doszło do wizyty kibiców GieKSy pod szatnią piłkarzy. I gdy wydawało się, że trener Kazimierz Moskal znajduje się na wylocie z klubu – GieKSa wygrała 1:0 w Świnoujściu z Flotą. A później mieliśmy typową przeplatankę – remis 1:1 z Chojniczanką na Bukowej, wygrana 2:0 w Płocku z silną Wisłą, porażka 0:1 z Wigrami Suwałki u siebie, wygrana w Bytowie 4:1 i wreszcie na osiem dni przed meczem w Lubinie wygrana u siebie 3:2 z Pogonią Siedlce. Zagłębie również grało w kratkę, ale do spotkania z nami przystępowało z ładnie wyglądającą serią sześciu spotkań bez porażki. Swoją karierę zaczynał tam Piotr Stokowiec i chyba nikt się wtedy nie spodziewał, że ten trener dalej będzie prowadził klub z Lubina.

Tak na łamach GieKSa.pl ten mecz zapowiadał Shellu: „Już jutro czeka nas chyba najbardziej elektryzująco zapowiadające się z dotychczasowych spotkanie. GieKSa jedzie do „jaskini lwa”, do głównego niekwestionowanego faworyta pierwszej ligi w tym sezonie – Zagłębia Lubin. Mecz zapowiada się arcyciekawie – GieKSa po dwóch zwycięstwach z rzędu i siedmiu strzelonych bramkach wydaje się być na fali”. Budujący był także ostatni akapit tradycyjnego wstępniaka: „Dla ekipy z Lubina nie ma innej opcji jak walka o szybki powrót do ekstraklasy. GieKSa ma być jednym z etapów odbudowy lekko nadszarpniętego przez wyniki morale zespołu. Podopieczni Kazimierza Moskala mają jednak wszelkie atuty, aby zgarnąć komplet punktów. Zarówno nastawienie powinno być w porządku po ostatnich wygranych, no i mamy skutecznego Grzegorza Goncerza. Do Lubina wybiera się Żółta Armia, więc wsparcie z trybun zespół będzie miał zapewnione nie mniejsze niż gospodarze. Do tego mecz przy sztucznym oświetleniu, wspaniała piłkarska atmosfera zapowiada, że może to być mecz, który będziemy wspominać przez lata”.

Skrót z tego spotkania możecie zobaczyć poniżej:

Tak w relacji pomeczowej pisał Shellu: „Gdy spotkanie zbliżało się do końca, nastąpiła seria i splot niekorzystnych zdarzeń, które doprowadziły do utraty bramki. Najpierw sędzia podyktował rzut wolny przed polem karnym, co spowodowało lawinę protestów naszych piłkarzy, którzy uważali, że faulu nie było – takie samo zdanie na konferencji prasowej miał Kazimierz Moskal. Po chwili rywal przed gwizdkiem uderzał z rzutu wolnego i Dobroliński świetnie obronił, ale sędzia nakazał powtórzyć stały fragment gry. Po nim piłka trafiła w rękę jednego z zawodników i sędzia podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Michal Papadoupulos. Katowiczanie stracili więc gola w 88. minucie i mieli bardzo mało czasu na odrobienie strat, co też się nie stało”. Na sam koniec podkreślił jednak: „GKS zagrał dobre zawody w pierwszej połowie i słabsze w drugiej, ale remis był na wyciągnięcie ręki. Zadecydowała spora przewaga Zagłębia i błąd (?) sędziego w końcówce. Jedno jest pewne – na dłuższą metę nie da się z taką przewagą rywala utrzymywać czystego konta. Trener i drużyna powinni popracować nad środkiem pola, bo w tym miejscu mieliśmy zbyt dużo strat, które narażały zespół na kontry. [pogrubienie – kosa] Teraz nie pozostaje nic innego, jak w przyszły weekend wygrać z Chrobrym Głogów”.

W Lubinie fantastycznie zaprezentowali się kibice GieKSy. Katowickich fanów wspieranych przez swoje zgody pojawiło się w dolnośląskim mieście dokładnie 1002. Galerię z tego spotkania możecie zobaczyć tutaj, a poniżej zamieszczamy film wideo prezentujące doping i oprawę.

Czemu wspominam akurat mecz z Zagłębiem w Lubinie, który odbył się dwa lata temu? Robię to z tego powodu, iż dostrzegam wiele analogi łączących tamte spotkanie ze zbliżającym się piątkowym w Bielsku. Po pierwsze znowu zagramy ze spadkowiczem z Ekstraklasy, gdzie otwarcie mówi się o powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej. Po drugie będzie to spotkanie na nowym obiekcie, których w pierwszej lidze nie ma zbyt wielu. Po trzecie na wyjazd mobilizują się fani GieKSy. Do Lubina jechaliśmy transportem kołowym – autokarami, busami i autami. Razem ze zgodami było nas wtedy dokładnie 1002 osoby. Teraz będzie to zapewne niższa liczba, ale i tak możemy się spodziewać najazdu trójkolorowych fanatyków. Do Bielska podróżować będziemy pociągiem specjalnym, a tu są szczegóły dotyczące tego wyjazdu (kliknij tutaj). Po czwarte te spotkanie ma dać nam choć wstępną odpowiedź na co stać GieKSę w tym sezonie. Tak samo było dwa lata temu kiedy weryfikacją miał być mecz z Zagłębiem.

Dziś uważam, że mamy dużo lepszą jedenastkę, a i Podbeskidzie jest słabsze niż Zagłębie. Spójrzmy na skład jaki wystąpił dwa lata temu: Dobroliński – Pielorz, Kamiński (73. Ceglarz), Jurkowski, Pietrzak – Czerwiński, Cholerzyński, Bodziony (77. Nawrot), Pitry, Wołkowicz – Goncerz (77. Kujawa). Mamy obecnie lepszego (Sebastian Nowak), a nawet dwóch (bo jest jeszcze i Mateusz Abramowicz) lepszych bramkarzy niż Rafał Dobroliński. Na prawej obronie występuje grający na ekstraklasowym poziomie Alan Czerwiński, a nie grający tam z konieczności Łukasz Pielorz. W środku występuje dużo pewniejszy Mateusz Kamiński niż „Kamyk” sprzed dwóch lat oraz Oliver Praznovsky, który nawet z 10 kiksami na jedno spotkanie jest dalej kilka klas lepszy od Adriana Jurkowskiego. Na lewej obronie chyba lepszy był Rafał Pietrzak niż obecnie Dawid Abramowicz, choć z Rafała więcej korzyści było z przodu niż w defensywie. Z tyłu bardzo często popełniał błędu, ale i nasz obecny zawodnik często puszcza rywali swoją stroną. Pomoc to prawdziwa odmiana od tego co mieliśmy wtedy. Kamil Cholerzyński i Krzysztof Bodziony nie dorównywali nawet Łukaszowi Pielorzowi i Sławkowi Dudzie, a co dopiero świetnie spisującemu się ostatnio duetowi Łukasz ZejdlerBartłomiej Kalinkowski. Tomasz Foszmańczyk daje drużynie także dużo więcej niż kiedyś Przemysław Pitry – co do tego chyba nikt z Was nie ma wątpliwości. Na skrzydłach mieliśmy w tamtym spotkaniu Alana Czerwińskiego i Krzysztofa Wołkowicza. Teraz – szczególnie na lewej stronie – mamy dużo większy wybór. Sam fakt, że Wołkowicz nie łapie się często do meczowej osiemnastki mówi sam za siebie. Mamy Pawła Mandrysza, Andreja Prokicia czy nawet Macieja Bębenka. Z przodu graliśmy osamotnionym Grzegorzem Goncerzem, a obecnie może mu partnerować Eryk Sobków. Nasz kapitan nie jest w najwyższej formie, ale co bardzo ważne – wreszcie strzelił swoją pięćdziesiątą bramkę i powinno mu już być teraz łatwiej o kolejne trafienia. Nieszczęsnego Michała Nawrota nawet nie ma co wspominać. Na korzyść przemawia za nami także fakt, że jakby na to nie patrzeć to jesteśmy niepokonani od pięciu spotkań. Podbeskidzie jest w dołku, bo dwa ostatnie mecze przegrało i daleko im do formy Zagłębia sprzed dwóch lat, które było niepokonane od sześciu spotkań.

Wtedy jechaliśmy do Lubina z nastawieniem, by nie przegrać. Dziś niektórzy też przebąkują, że ważne jest, by w Bielsku chociaż zremisować. Ba, wydaje mi się, że niektórzy wzięliby remis w ciemno. Jest to bardzo złe podejście, bo zazwyczaj takie nasze niższe wymagania kończą się fatalnie. Ludzie! Jeśli chcemy awansować w tym sezonie do Ekstraklasy, to do Bielska powinniśmy pojechać po wygraną. Jesteśmy w gazie, gra wygląda więcej niż przyzwoicie, Podbeskidzie jest w dołku (dwie porażki w ostatnich spotkaniach). Wykorzystajmy to! Zróbmy wreszcie jeden z pierwszych większych kroków do awansu, a nie stawiajmy się ciągle w defensywie. Nie liczmy ile nam brakuje do czołówki z nadzieją, że kiedyś to będzie można odrobić, a po prostu niech inni zaczną się o to martwić. Niech inne drużyny zaczną gonić GieKSę i liczyć na naszą stratę punktową, a nie na odwrót. Piłkarsko i kadrowo jesteśmy lepsi, organizacyjnie dorośliśmy, a i pod względem kibicowskim wynieśliśmy naukę z tych wszystkich lat. Dwa lata temu w trzeciej (!) kolejce miał miejsce wjazd pod szatnię, a teraz idziemy ramię w ramię z piłkarzami wykazując się dużą cierpliwością. Co mecz piłkarze są zapewniani o naszym wsparciu, co na pewno pomaga im w spokojnym przygotowywaniu się do swojej pracy. Naprawdę – mamy wszystkie argumenty, by wygrać w Bielsku z Podbeskidziem, ale najbardziej szwankuje nam głowa. I to chyba nie piłkarzom (albo nie tylko), ale dużej części kibiców. Podnieśmy ją wreszcie do góry, spójrzmy wyzwaniu w oczy, zagrajmy swoje i wygrajmy. Za dużo czasu pochylaliśmy głowę przez te dziesięć lat pobytu w pierwszej lidze. Zdaję sobie sprawę, że taki felieton jest dość odważny, bo w razie niepowodzenia w Bielsku każdy mi go będzie wypominał dodając tradycyjne: „a nie mówiłem”. Ale mam to w… dupie. Wolę mierzyć wysoko, setki razy spaść na ziemię i dalej celować w niebo, niż tylko siedzieć i czerpać satysfakcję z rycia w ziemi. Najazd! Wojna! GKS! Na trybunach i boisku!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

9 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

9 komentarzy

  1. Avatar photo

    n.k.w.d.

    30 sierpnia 2016 at 15:19

    Fajnie się to czyta.

  2. Avatar photo

    kosa

    30 sierpnia 2016 at 16:29

    dzięki

  3. Avatar photo

    Irishman

    30 sierpnia 2016 at 16:52

    Kto wie czy za dwa lata ktoś nie napisze o tym piątkowym meczu:
    „Swoją karierę zaczynał tam ….. i chyba nikt się wtedy nie spodziewał, że ten trener dalej będzie prowadził klub z …..” – oby w miejsce kropek pisano wtedy Brzęczek i Katowice.

    W piątek okaże się co lepsze – Goncerz w formie tak jak wtedy, czy drużyna (w większości) w formie tak jak teraz.

    Jasne, że jedźmy do Bielska po zwycięstwo, bo tylko z takim nastawieniem można CO NAJMNIEJ zremisować na tak trudnym terenie. No tym bardziej jeśli uwierzyć Grześkowi Goncerzowi, ze jego forma idzie w górę.

    POWODZENIA!

  4. Avatar photo

    Irishman

    30 sierpnia 2016 at 16:53

    ps.
    Faktycznie fajnie się czyta 🙂

  5. Avatar photo

    marian

    30 sierpnia 2016 at 18:10

    Auuu jedziemy po 3 pkt!!!

  6. Avatar photo

    Fjodor

    31 sierpnia 2016 at 00:18

    AAAAUUUU!!!

  7. Avatar photo

    KruchY

    31 sierpnia 2016 at 08:10

    Pitry trochę bramek nam nastrzelał a Fosą jak na razie tylko jedna.Oby przekonał nas dobrym występem już w Bielsku.

    P.s. Od kołyski aż po grób tylko GieKSa Je*ać ruch !

  8. Avatar photo

    piotr

    31 sierpnia 2016 at 09:30

    Kruchy fosa juz 2bramki strzelil????

  9. Avatar photo

    Xena_GKS

    4 września 2016 at 12:00

    Świetny felieton!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Terminarz GKS Katowice w sezonie 2025/26

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Ekstraklasa opublikowała terminarz na sezon 2025/26. GKS Katowice ligowe zmagania rozpocznie od dwóch spotkań na Arenie Katowice.

Na inaugurację przyjdzie nam zagrać z wicemistrzami Polski – Rakowem Częstochowa. W następnej kolejce przy Nowej Bukowej pojawi się Zagłębie Lubin. Pierwszym wyjazdem będzie spotkanie w Łodzi z Widzewem, a tydzień później zagramy w Warszawie z Legią. Śląski Klasyk z Górnikiem będzie miał miejsce najpierw w Zabrzu (23 sierpnia), a w Katowicach w okolicach urodzin GieKSy (28 lutego). Jesienią zaplanowano 18 kolejek (na wiosnę 16), co oznacza, że ligowe granie w 2025 roku zakończymy w Częstochowie. Na boiska wrócimy pod koniec stycznia 2026 roku, kiedy pojedziemy do Lubina na mecz z Zagłębiem. Następnie czekają nas dwa domowe mecze – z Widzewem i Legią. W Wielkanoc (5 kwietnia 2026 roku) czeka nas domowe spotkanie z Wisłą Płock. Sezon zakończymy „prawie” zgodnie z tradycyją – po Gdyni w 2024 roku i Gdańsku w 2025 roku, Szczecin w 2026 roku możemy uznać, lekko naciągając geografię, za miasto leżąc nad morzem. Z Pogonią zmierzymy się 23 maja 2026 roku.

Terminarz GKS Katowice w sezonie 2025/26:
1. kolejka – 19 lipca 2025 GKS Katowice – Raków Częstochowa
2. kolejka – 26 lipca 2025 GKS Katowice – KGHM Zagłębie Lubin
3. kolejka – 2 sierpnia 2025 Widzew Łódź – GKS Katowice
4. kolejka – 9 sierpnia 2025 Legia Warszawa – GKS Katowice
5. kolejka – 16 sierpnia 2025 GKS Katowice – Arka Gdynia
6. kolejka – 23 sierpnia 2025 Górnik Zabrze – GKS Katowice
7. kolejka – 30 sierpnia 2025 GKS Katowice – Radomiak Radom
8. kolejka – 13 września 2025 Lechia Gdańsk – GKS Katowice
9. kolejka – 20 września 2025 GKS Katowice – Cracovia
I runda Pucharu Polski – 24 września 2025
10. kolejka – 27 września 2025 Wisła Płock – GKS Katowice
11. kolejka – 4 października 2025 GKS Katowice – Lech Poznań
12. kolejka – 18 października 2025 Motor Lublin – GKS Katowice
13. kolejka – 25 października 2025 GKS Katowice – Korona Kielce
1/16 Pucharu Polski – 29 października 2025
14. kolejka – 31 października 2025 Bruk-Bet Termalica Nieciecza – GKS Katowice
15. kolejka – 8 listopada 2025 GKS Katowice – Piast Gliwice
16. kolejka – 22 listopada 2025 Jagiellonia Białystok – GKS Katowice
17. kolejka – 29 listopada 2025 GKS Katowice – Pogoń Szczecin
1/8 Pucharu Polski – 3 grudnia 2025
18. kolejka – 6 grudnia 2025 Raków Częstochowa – GKS Katowice
19. kolejka – 31 stycznia 2026 KGHM Zagłębie Lubin – GKS Katowice
20. kolejka – 7 lutego 2026 GKS Katowice – Widzew Łódź
21. kolejka – 14 lutego 2026 GKS Katowice – Legia Warszawa
22. kolejka – 21 lutego 2026 Arka Gdynia – GKS Katowice
23. kolejka – 28 lutego 2026 GKS Katowice – Górnik Zabrze
1/4 Pucharu Polski – 4 marca 2026
24. kolejka – 7 marca 2026 Radomiak Radom – GKS Katowice
25. kolejka – 14 marca 2026 GKS Katowice – Lechia Gdańsk
26. kolejka – 21 marca 2026 Cracovia – GKS Katowice
27. kolejka – 4 kwietnia 2026 GKS Katowice – Wisła Płock
1/2 Pucharu Polski – 8 kwietnia 2026
28. kolejka – 11 kwietnia 2026 Lech Poznań – GKS Katowice
29. kolejka – 18 kwietnia 2026 GKS Katowice – Motor Lublin
30. kolejka – 25 kwietnia 2026 Korona Kielce – GKS Katowice
31. kolejka – 2 maja 2026 GKS Katowice – Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Finał Pucharu Polski – 2 maja 2026
32. kolejka – 9 maja 2026 Piast Gliwice – GKS Katowice
33. kolejka – 16 maja 2026 GKS Katowice – Jagiellonia Białystok
34. kolejka – 23 maja 2026 Pogoń Szczecin – GKS Katowice

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Jaroszek i Milewski na dłużej w GieKSie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Bartosz Jaroszek i Sebastian Milewski zostają w GieKSie. Obaj zawodnicy podpisali nowe umowy (do czerwca 2026 roku) i będą w kolejnym sezonie bronić barw naszego klubu.

W przypadku Milewskiego klub skorzystał z możliwości przedłużenia kontraktu. Pomocnik trafił do naszego klubu rok temu. W tym czasie rozegrał 18 spotkań w PKO Bank Ekstraklasie oraz dwa w Pucharze Polski. Milewski strzelił jedną bramkę – w doliczonym czasie gry w spotkaniu z Cracovią.

31-letni Jaroszek dołączył do GKS Katowice w sezonie 2020/21 i zaliczył z zespołem dwa awanse – do pierwszej ligi oraz Ekstraklasy. Ogółem wystąpił w 113 spotkaniach, w których zdobył 6 bramek dla „Trójkolorowych”.

Obu piłkarzom gratulujemy nowych umów i życzymy sukcesów.

Kontynuuj czytanie

Kibice

Wyjazdy kibiców GieKSy – wiosna 2025

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kibicowskiego podsumowania wyjazdów kibiców GKS Katowice w rundzie wiosennej sezonu 2024/25. Jesień podsumowaliśmy dla Was tutaj.

11 stycznia w Katowicach zorganizowano drugą edycję największego turnieju halowego w Polsce – Spodek Super Cup. Tym razem legendarna hala zgromadziła 10 tys. osób, a my wystawiliśmy około 2,5 tys. młyn, który poniósł piłkarzy do zwycięstwa. Na turnieju pojawili się także kibice Górnika Zabrze (1350 osób), Banika Ostrava (210), ROW Rybnik (145), Spartaka Trnava (130), JKS Jarosław (110) i Wisłoki Dębica (110).

Tydzień później GieKSiarze wyruszyli do Walii, gdzie rozegrano finałowy turniej Pucharu Kontynentalnego. Na pierwszym meczu, przeciwko gospodarzom Cardiff Devils, trójkolorowi hokeiści byli wspierani przez 200 kibiców.

W drugim spotkaniu, z francuskim Grenoble, pojawiło się nas 400 z flagą VIP, a wsparli nas tego dnia fani Banika (4), Górnika (25) oraz ROW Rybnik (2).

Z dobrej strony pokazała się UK Banda, która przed halą zorganizowała pokaz pirotechniczny na zbiórce, a w trakcie meczu zaprezentowała sektorówkę.

Pierwszym wyjazdem rundy wiosennej była Częstochowa, gdzie nie byliśmy 7 lat. Małą liczbę dostępnych biletów na Raków rozdzieliliśmy wśród najbardziej aktywnych wyjazdowiczów. Ostatecznie 373 fanów GieKSy było świadkami niespodziewanego zwycięstwa.

Mecz z Motorem Lublin wyznaczono nam na poniedziałek, a na wyjeździe zameldowało się 690 kibiców GieKSy, w tym fani Banika (12), Górnika (10), JKS (1) i ROW (1).

W tym samym tygodniu graliśmy kolejne spotkanie na wyjeździe – tym razem w niedzielę z Mistrzami Polski z Białegostoku. Ostatni nasz „odnotowany” wyjazd do stolicy Podlasia miał miejsce… 32 lata temu w Pucharze Polski. Wtedy wyruszyło 50 osób, ale po różnych przejściach z policją i SOK-istami ostatecznie dotarło 4 fanatyków. W sektorze gości zameldowało się nas 1009, w tym 20 Banik, 15 Górnik i 1 JKS, co oczywiście było naszą najlepszą liczbą w historii wyjazdów do Białegostoku. W trakcie meczu debiutowała nasza nowa duża flaga narodowa, która 1 marca pojawiła się pod pomnikiem Żołnierzy Niezłomnych. Nasza delegacja złożyła tam również kwiaty i zapaliła znicze.

W marcu czekał nas mecz z Widzewem. Po 4 latach ponownie mogliśmy odwiedzić Łódź. Na stadionie zameldowaliśmy się w komplecie, czyli w 911 osób, w tym 1 Banik, 20 JKS i 12 ROW, co było naszą najlepszą liczbą w bogatej historii wizyt na stadionie Widzewa.

Po tym meczu przyszła pora „oddechu” dla spotkań kadry i otwarcia Areny Katowice na Nowej Bukowej. Następnie szykowaliśmy się na Pogoń, gdzie ostatni raz byliśmy w 2012 roku. Była jeszcze jedna wizyta w Szczecinie (w 2022 roku), ale rywalem były rezerwy Pogoni, a mecz Pucharu Polski rozegrano na bocznym boisku. Smaczku spotkaniu dodawało, że Pogoń nawiązała kontakty z koalicją WRWE. Na wyjeździe pojawiło się 808 GieKSiarzy, w tym 3 Banik i 4 JKS, co jest naszym nowym rekordem wyjazdowym w Szczecinie.

W trakcie Świąt Wielkanocnych na rozkładzie pojawił się Śląsk. To był również długo wyczekiwany wyjazd – we Wrocławiu nie było nas aż… 18 lat! Ostatnia wizyta miała miejsce jeszcze na Oporowskiej, ale wreszcie mogliśmy zaliczyć „nowy” stadion WKS-u, który powstał na… Euro 2012. Do Wrocławia transportem kołowym (autokary i auta) wybrało się aż 1847 GieKSiarzy, w tym 22 Górnik i 1 JKS. Była to nasza najlepsza liczba wyjazdowa nie tylko we Wrocławiu, ale także poza województwem śląskim! W tym sezonie pobiliśmy wiele rekordów i napisaliśmy piękną kibicowską historię.

Kolejny wyjazd, tym razem w Kielcach, został wyznaczony na poniedziałek. Na Koronie pojawiliśmy się w 762 osoby, w tym 14 Górnik i 1 JKS.

Naszym ostatnim wyjazdem w sezonie był Gdańsk, w którym nie byliśmy aż 26 lat. W międzyczasie graliśmy dwukrotnie z Lechią, ale w 2007 rok wyłapaliśmy zakaz wyjazdowy (za mecz z GKS-em Jastrzębie), a jesienią 2023 roku PZPN zamknął gospodarzom cały stadion (za pirotechnikę na meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała). W Gdańsku pojawiliśmy się w rekordowej liczbie – 1221 osób, w tym wsparcie 1 kibica Banika Ostrava i 6 fanów JKS Jarosław.

Sezon 2024/25 był naszym najlepszym (pod względem liczb wyjazdowych, ale… nie tylko) w całej kibicowskiej historii GKS Katowice. Na wszystkich wyjazdach pojawiło się łącznie… 18315 kibiców GieKSy!

Portal Gol24 stworzył ranking kibiców gości wszystkich klubów Ekstraklasy (tutaj) i okazało się, że zostaliśmy… najlepiej jeżdżącą ekipą w Polsce!

Nie zapomnieliśmy o braciach z Ostrawy i Zabrza – nasza delegacja GieKSy pojawiała się na każdym spotkaniu (domowym i wyjazdowym), kiedy tylko nie graliśmy swojego meczu. Po zakończeniu sezonu wsparliśmy jeszcze w 150 osób ROW Rybnik na domowym meczu z Odrą Wodzisław. 

Dla wszystkich obecnych na wyjazdach – czapki z głów! Każdy z Was dołożył swoją cegiełkę do naszego sukcesu. Do zobaczenia w nowym sezonie!

Część materiałów została zaczerpnięta ze strony www.GzG64.pl – najlepszej kroniki kibiców GieKSy.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga