GKS Katowice zremisował z Chojniczanką 2:2. Katowiczanie przegrywali 0:2 do przerwy, za co zganił ich trener Jerzy Brzęczek. Szkoleniowiec docenił natomiast to, co stało się po przerwie.

Maciej Bartoszek (trener Chojniczanki Chojnice):
Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, myślę że jedno z lepszych jak do tej pory. Coraz bardziej ta nasza gra może się podobać i dodatkowo jest skuteczna. Dobrze zaczęliśmy mecz – już w pierwszych minutach Mikita mógł się lepiej zachować, ale później i tak wszystko dobrze się ułożyło. Fajne akcje zakończone bramkami, a mieliśmy też jeszcze więcej możliwości na kolejne trafienia. Po niewykorzystanej jednej, drugiej sytuacji wróciły nam stare grzechy i to musimy wyeliminować. Zbyt łatwo tracimy bramki, zbyt często niepotrzebnie się dezorganizujemy. Szanujemy ten punkt, graliśmy dzisiaj z naprawdę dobrym przeciwnikiem. W sumie cieszymy się, że ten punkt wywozimy z Katowic.

Jerzy Brzęczek (trener GKS Katowice):
Pierwsza połowa – w szczególności pierwsze dwadzieścia minut – były katastrofalne. Zespół Chojniczanki pokazał swoją agresję, zdobył dwie bramki i brak zaangażowania w bezpośrednich pojedynkach powodował, że nie potrafiliśmy sobie stworzyć żadnej sytuacji. Druga połowa – po zmianach – wyglądała zupełnie inaczej. Przede wszystkim gra była agresywna, podjęliśmy walkę i zostało to nagrodzone. Patrząc z perspektywy dwubramkowej straty do przerwy, a potem zespół wyrównuje – za drugie 45 minut należą się słowa pochwały. Pierwsze 45 minut w wykonaniu kilku zawodników pod względenm zaangażowania, agresywnej gry jest nie do przyjęcia. Te mecze służą jednak temu, żeby ci zawodnicy, kórzy chcą grać w tym klubie, w następnych spotkaniach i tych, które już za nami – mają pokazać, że naprawdę chcą. Gratuluję chłopakom za drugie 45 minut za to, że podnieśli się ze stanu 0:2 i pomimo trudnej sytuacji zdobyliśmy punkt z bardzo dobrze grającym dzisiaj przeciwnikiem.