Przełożone spotkanie z Resovią to idealny moment na podsumowanie rundy jesiennej w wykonaniu GKS-u Katowice.
Dwa spotkania z wyżej notowanymi zespołami za katowiczanami. Bilans podopiecznych trenera Góraka zamyka się w trzech punktach i pierwszej porażce po zmianie ustawienia. Stracony gol, podobnie jak z Tychami, padł po stałym fragmencie gry. Wygrana z Koroną i porażka z ŁKS-em idealnie pokazują, jak detale wpływają na końcowy wynik i tym samym zdobycz punktową. Oba spotkania miały bardzo podobny przebieg, jednak w pierwszym z nich zdecydowanie lepiej radziliśmy sobie z kreowaniem bardzo dobrych sytuacji bramkowych.
Rundę jesienną można podzielić na dwa rozdziały. Pierwszy, grany w euforii po awansie, kiedy mecze GieKSy mogły być reklamą I ligi oraz drugi po korekcie ustawienia i zmianie podejścia do rozgrywania spotkań. Z perspektywy bezstronnego widza pierwsza część sezonu, szczególnie przy Bukowej była bardzo atrakcyjna i nie można było się nudzić jednak na dłuższą metę, poległa ona w starciu ze skutecznością w zdobywaniu punktów, które na koniec sezonu będą kluczowe. Gra w defensywie okazała się gwoździem do trumny poprzedniego ustawienia i moim zdaniem zmiana poszła w dobrym kierunku. Zmiana ustawienia przyniosła zdecydowanie większy pragmatyzm w grze. W spotkaniach z udziałem GieKSy nie tylko pada mniej bramek, ale też mniejsza jest liczba klarownych sytuacji bramkowych.
Przed trzema spotkaniami, które zostaną rozegrane awansem, trzeba się dokładnie przyjrzeć pozycjom, które wymagają wzmocnienia. Runda wiosenna, która z reguły wygląda w przypadku GieKSy słabiej, niż jesienna będzie bardzo trudna i każdy punkt może okazać się istotny w końcowym rozrachunku. Odnoszę wrażenie, że wzmocnienia wymaga pozycja środkowego obrońcy, środkowego pomocnika oraz wahadło. Nie przekonuje mnie Kołodziejski w trójce stoperów z powodu błędów, które skutkują utratą bramek jak w meczach ze Stomilem czy ŁKS-em. W połączeniu z falującą dyspozycją na lewej stronie duetu Pavlas i Rogala, którzy lepiej wyglądają w ataku, a gorzej w obronie, ten sektor boiska wydaje się najgorzej zabezpieczony z punktu widzenia defensywy. W kontekście środka pola często przewija się w komentarzach, że Figiel nie ma z kim pograć, a jeśli on jest w słabszej dyspozycji, to mamy ogromne problemy z przejściem z obrony do ataku i kreowaniem gry.
W następnej kolejce zagramy po raz kolejny z zespołem wyżej notowanym. Przeciwnikiem GieKSy będzie Miedź, która obecnie zajmuje pozycję lidera. Goście plasują się na drugim miejscu pod względem strzelonych i straconych bramek. Idealny test dla GieKSy krótko przed zakończeniem ligowego grania w 2021 roku.