Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Felieton kibica: Uważałem trenera Góraka za człowieka honorowego

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po meczu GieKSy z Wisłą użytkownik forum kibiców GKS Katowice – Przemol podzielił się swoją opinią na temat spotkania i sezonu w postaci felietonu. Zamieszczamy go poniżej. Przypominamy także, że jeśli chcielibyście podzielić się swoją opinią na trójkolorowe sprawy, to czekamy na Wasze teksty pod mailem gieksainfo[at]gmail.com. 

Trener Górak do czasu protestu konsekwentnie i mądrze realizował przemyślaną strategię zasłaniania swojej niekompetencji populistycznymi hasłami o utożsamianiu się z klubem, z kibicami, w czym wydawał się szczery i co usprawiedliwiało niezgodność sytuacji faktycznej z oczekiwaniami. Na zasadzie – lepszy swój chłop Górak niż obcy o podobnym potencjale. Bez większych zarzutów przeszły problemy z awansem do pierwszej ligi (plan dwuletni) pomimo znaczących przewag w jakości, budżecie, infrastrukturze etc. od konkurencji. Rzutem na taśmę udało się awansować i każdy z nas żył nadzieją, że po tylu latach swój chłop Górak siłą rzeczy do wizerunku dołączy również rozwój warsztatu trenerskiego, co powinno być konsekwencją chociażby doświadczenia kolejnych lat jako trener.

Niestety po drodze zdarzyły się dwa problemy weryfikujące fałszywy obraz trenera w naszych wyobrażeniach, z którymi sobie zdecydowanie nie poradził i które są przesądzające dla oceny dalszej współpracy.

Po pierwsze odejście trenera Szwagry – coraz mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że wszelkie pozytywne sygnały z okresu drugiej ligi bezpośrednio przed jego odejściem do Rakowa to wyłącznie efekt zaangażowania asystenta trenera. Wychodzi na to, że trener Górak ogrzał się na pracy swojego asystenta, co potwierdza sukcesywne i już dzisiaj wręcz całkowite pogubienie się w panowaniu nad drużyną po jego odejściu.

Po drugie protest, w którym trener Górak wraz z dyrektorem Góralczykiem popełnili zasadniczy błąd, który ma nieodwracalne konsekwencje – niewłaściwie ocenili sytuację i w sporze jednoznacznie postawili na Szczerbowskiego (najpewniej przekonani o tym, że do czasu nowego stadionu protest się nie zakończy, co tym mocniej pokazuje, jak dobrą robotę zrobili przedstawiciele SK 1964 doprowadzając do obecnej sytuacji, której nie przewidywały osoby wewnątrz klubu). Osobiście zachowanie trenera na pierwszym meczu protestu było dla mnie niewybaczalnym policzkiem w twarz. Wydawało się, że najbardziej oczywiste, ogólne i niewymagające żadnego poświęcenia stwierdzenie, że miejsce kibiców jest na trybunach, mogłoby realnie wpłynąć na dalszy rozwój zdarzeń, a zamiast tego swoimi wypowiedziami trener odciął się od sytuacji, opowiadając się w zasadzie po stronie Szczerbowskiego. Przez to błędne założenie bardzo szybko okazało się, że trener Górak to nie jest żaden swój chłop, tylko człowiek przedkładający własne korzyści i swój interes nad potrzeby środowiska, z którym niestety tylko pozornie deklarował identyfikację. Można to postępowanie oczywiście zrozumieć – obecny kontrakt i spokój pracy jest pewnie kontraktem życia trenera i dyrektora i już niepowtarzalnym – niemniej jednak w ten sposób trener ostatecznie stracił wiarygodność i przestał mieć w tym momencie rację bytu jedyny argument, który uzasadniał jego obecność w klubie na stanowisku trenera (dyrektora).

Jak sięgam pamięcią, to pierwszy raz trener Górak odchodził, zostawiając drużynę całkowicie rozbitą, w beznadziejnej formie po jakimś wpierdolu 0:5 z Miedzią, Opolem czy innym Bełchatowem i wręcz nieprawdopodobne jest, że po tylu latach pracy w warunkach wręcz szklarniowych, dokładnie powtarza tamtą sytuację i to w zasadzie 1 do 1. Dzisiaj jesteśmy tak samo rozbici, jak w czasie pierwszego rozstania, popełniamy pewnie te same błędy i piłkarze są pewnie podobnie pod formą jak byli w tamtym czasie. Przez tyle lat treningów drużyna nie ma żadnej tożsamości, charakteru, nikogo z niej nie zapamiętamy, nikt w tej drużynie nie jest lepszym piłkarzem, niż był pierwszego dnia pracy z trenerem, a mało brakło, że np. taki Szymczak trwale zmarnowałby swój potencjał (w ostatnich meczach u nas udawało mu się już nie łapać do pierwszego składu). To nie jest przypadek, że dzisiaj nie ogrywa się u nas kolejny Szymczak z Lecha i to nie dlatego, że nie ma tam już nikogo interesującego, kto by się realnie przydał, tylko wynika to z zauważonego przez Lech braku profesjonalizmu u nas i niezgodności stanu piłkarza na koniec współpracy z oczekiwaniami, gdzie w założeniu już tylko okoliczność regularnej gry na poziomie pierwszej ligi powinna skutkować rozwojem piłkarza, a tymczasem Szymczak po powrocie do Lecha potrzebował w zasadzie pół roku, żeby wrócić do formy, w jakiej był, jak do nas przechodził (można się z tym nie zgodzić, z mojej perspektywy tak to wygląda).

Niestety drogi GKS i trenera Góraka (i oczywiście Góralczyka) ostatecznie się rozchodzą i nie ma żadnego sensu i uzasadnienia dla kontynuowania tej współpracy. Ten trener nie wprowadzi nas do ekstraklasy za rok, za dwa, za pięć i za dwadzieścia pięć i to nawet gdybyśmy mieli przenieść się na Wembley.

Na koniec jeszcze mocno jestem zdziwiony tym, że Górak i Góralczyk nie złożyli jeszcze rezygnacji. Mimo wszystko uważałem trenera Góraka za człowieka honorowego. Od człowieka honorowego należało oczekiwać, że wraz z ogłoszeniem odejścia Szczerbowskiego również trener i dyrektor ogłoszą, że poddadzą się do dyspozycji zarządu (nowego). Tymczasem to się nie dzieje.

Konferencji nie widziałem, ale skoro trener Górak opowiada o jakiś pretensjach kibiców i układa własną wizję rzeczywistości, to tylko się pogrąża. Co on w ten sposób próbuje osiągnąć ? Burzy ostatnie dobre wrażenie po sobie. Jak on sobie wyobraża teraz dalszą pracę tutaj ? Przyjdzie pod Blaszok podziękować za doping i ma być ok? W czasie protestu nie widział, gdzie stoją kibice i jak należy rozwiązać podstawowe problemy klubu.

Pretensje można mieć do kogoś, kto popełnia błąd. Można je wyjaśnić i iść dalej razem w jednym kierunku. Jeśli natomiast człowiek postępuje całkowicie wbrew temu, co deklarował i zawodzi w potrzebie, to nie może być mowy o pretensjach tylko o rozczarowaniu i utracie zaufania. To uniemożliwia dalszą wspólną drogę. Panie trenerze teraz jest czas pokazać, że jest Pan człowiekiem honorowym i chociaż na koniec zachować się tak jak należy.

Przemol

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

7 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

7 komentarzy

  1. Avatar photo

    Maks

    5 marca 2023 at 20:27

    Nic dodać nic ująć, tylko w tym mieście od miejskiej kasy nawet siłą nie oderwiesz, zawsze pełne i bogate koryto.

  2. Avatar photo

    Sas

    6 marca 2023 at 07:56

    Świetny tekst – podpisuję się pod nim…Wszyscy jesteśmy sektorem nr 4:)

  3. Avatar photo

    Bolo

    6 marca 2023 at 13:01

    Nie ma szans !!! Gdzie on dostanie taką kasę za wciskanie głupot na konferencji prasowej.

  4. Avatar photo

    Mirek

    6 marca 2023 at 13:45

    Przecież realizuje wszystkie cele miasta – nie awansować, nie spaść to nie odejdzie

  5. Avatar photo

    Irishman

    7 marca 2023 at 10:29

    Ogólnie racja. Chciałem tylko zauważyć, że o ile pamiętam to Szymczak jednak dostawał miejsce w składzie pomimo, że było pewne, że odchodzi, a my mieliśmy już utrzymanie. Tymczasem wielu z nas właśnie zastanawiało się po co i czy nie lepiej próbować innych młodzieżowców w tej sytuacji. Poza tym grając u nas jednak się rozwinął, a te kilka miesięcy po powrocie do Lecha musiał przeznaczyć na to, aby ten rozwój kontynuować. Jednak przeskok z przeciętnego klubu I-ligowego do walczącego o majstra w Ex nie jest taki prosty.
    Ładne gadanie trenera wszystkim się nam podobało, choć chyba niektórzy z nas za bardzo się tym przejęli i dziś czują się tym bardziej oszukani. Gadka gadką, a (i tu się zgadzam z wypowiedziami trenera A.D 2023) miejsce trenera jest tam w tym prostokącie na boisku. Reszta się nie liczy. Niestety analizując tylko to co robi jako trener, muszę się zgodzić, że jego czas na Bukowej właśnie mija. Z nim już moim zdaniem nic nie osiągniemy, a właściwie to jak patrzę po drużynie to notujemy już regres.

  6. Avatar photo

    Kato

    7 marca 2023 at 11:45

    Przegrywa ważne dla kibiców mecze W jaki sposób to robi daje nam powody że będzie to robił dalej.
    Awans awansem, jak ma być zbudowana dobra zgrana drużyna to mogę poczekać, chociaż lata już mam swoje. Ale pewne mecze należy zagrac DLA KIBICÓW, dawać z siebie wszystko, wyrywać wynik i wygrywać. DLA KIBICÓW!
    A tutaj w meczu mamy obraz nędzy i rozpaczy, taka jest prawda. I te wypowiedzi pomeczowe… Pan trener chyba nic nie rozumie.

  7. Avatar photo

    Desperados

    7 marca 2023 at 19:50

    górak ????????????”honorowy” zapytajcie kibiców Polonii Bytom jak honorowo mecze sprzedawał aż spadli do 3 ligi

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga