Dołącz do nas

Siatkówka

GieKSa wraca do katowickiego Spodka!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Mecz GKS-u z LOTOS-em został przyśpieszony (przypomnę, że jest to spotkanie 26 kolejki ligowej), tak aby jego termin przypadł na ferie zimowe i został połączony z drugim domowych meczem w Spodku w kolejny poniedziałek z BBTS-em Bielsko-Biała. Jest to ogromna szansa na przyciągnięcie nowych sympatyków naszego klubu do zainteresowania i uczestniczenia w życiu sportowym GieKSy. Liczymy na spore zainteresowanie tymi występami, fajną zabawę dla wszystkich dzieciaków którzy pojawią się na hali oraz mnóstwo sportowych emocji. I „tylko” nasi siatkarze muszą się dostosować do tego siatkarskiego święta, czas na rehabilitację i zmazanie plamy, jaką był fatalny występ w starciu z AZS-em Olsztyn.

GieKSa w spotkaniach domowych ma bilans trzech zwycięstw oraz pięciu porażek – w setach 11:17. Wygrane były z Łuczniczką 3:1, AZS-em Częstochowa 3:0 oraz z Espadonem 3:1, a porażki poniesiono z Effectorem 0:3, z ZAKSĄ 0:3, z Czarnymi Radom 0:3, z Politechniką Warszawską 2:3 i z AZS-em Olsztyn 0:3. Natomiast LOTOS Trefl Gdańsk w meczach wyjazdowych ma bilans dwóch zwycięstw i pięciu porażek – w setach 12:17. Zwycięstwa były z MKS-em Będzin 3:2 i Effectorem 3:0, a przegrane z Resovią 1:3, ze Skrą 0:3, z Czarnymi 1:3, z Jastrzębskim 2:3 i z AZS-em Olsztyn 2:3.

W spotkaniu pierwszej rundy, 11 kolejki w dniu 30 listopada LOTOS Trefl Gdańsk przegrał z GKS-em Katowice  0:3 (18:25, 22:25, 20:25).
Punkty w tym meczu zdobywali, dla LOTOS-u: Schulz 11, Paszycki 8, Mika 7, Gawryszewski 5, Pietruczuk 3, Jakubiszak 2, Masny 2, Stępień 1, Romać 1. A dla GKS-u: Kapelus 19, Butryn 7, Kalembka 7, Krulicki 6, Van Walle 6, Sobański 6, Falaschi 4.

 

W poprzedniej zapowiedzi pisaliśmy, że rotacja w składzie GieKSy jest tak duża, że nikt z siatkarzy nie może czuć się pewniakiem do wyjściowej szóstki, prócz kapitana Marco Falaschiego. Po bardzo słabym występie naszej drużyny w starciu z AZS-em Olsztyn fakt ten stał się jeszcze bardziej wyrazisty i na dodatek włoski rozgrywający dołączył do reszty kolegów z zespołu. Miejmy nadzieję, że Marco nie jest już „obrażony” na trenera Piotra Gruszkę i zaprezentuje taki poziom swej gry, do jakiej przyzwyczaił kibiców siatkówki właśnie w barwach LOTOS-u. W końcu i z tego powodu został ściągnięty do naszej drużyny i czas spłacać kredyt zaufania jakim obdarzono go w Katowicach. A zatem kto zagra od początku we wtorek? Zadecyduje forma dnia – ta formułka pasuje jak ulał do obecnej sytuacji GieKSy.

Przed meczem z gdańszczanami mało mamy pozytywnych sygnałów ze strony naszych siatkarzy. Słaba forma zaprezentowana w ostatnim meczu to „raz”, a „dwa” pierwsze i jedyne jak dotąd starcie w Spodku, przegrane 0:3 z Effectorem również po nie najlepszej grze, i „trzy” mecz w obecności kamer telewizyjnych, to już czwarty taki pojedynek, wcześniejsze to porażki 0:3 z ZAKSĄ, ze Skrą oraz AZS-em Olsztyn, więc passa nie napawająca optymizmem. Na dodatek kolejny Spodkowy mecz Z BBTS-em również będzie transmitowany, więc… czas najwyższy na przełamanie tej klątwy. Po meczu z kielczanami, trener Piotr Gruszka narzekał, że siatkarze GKS-u nie do końca czuli się na tym spotkaniu jak na meczu na własnym parkiecie, ze względu na brak treningów na hali. Tym razem wymówki już nie ma, ponieważ drużyna miała możliwość przeprowadzenia kilku treningów na parkiecie Spodka. A jaki będzie tego efekt końcowy przekonamy się już niedługo, miejmy nadzieję, że siatkarze godnie zaprezentują się na tym siatkarskim święcie.

LOTOS ostatnio w ramach rozgrywek o Puchar Polski wpierw wyeliminował w 1/4 finału Resovię 3:2, by w półfinale uznać wyższość Skry w stosunku 0:3. W lidze natomiast gdańszczanie mają passę czterech kolejnych zwycięstw i zajmują siódmą lokatę w tabeli ligowej mając sześć punktów straty do czwartego Jastrzębskiego. Gdańska drużyna gra od początku sezonu bardzo wąskim składem robiąc zmiany w wyjściowej szóstce tylko z konieczności. W porównaniu do listopadowego starcia w Ergo Arenie niepewny jest występ wciąż leczącego uraz Mateusza Miki, chorował ostatnio inny przyjmujący Miłosz Hebda, co może dać szansę na kolejny występ młodemu 19-letniemu mało doświadczonemu Szymonowi Jakubiszakowi. Co prawda LOTOS pozyskał dodatkowo na tę pozycję nowego siatkarza, a jest nim Wojciech Ferens z Łuczniczki Bydgoszcz, ale siatkarz ten jest po bardzo ciężkiej kontuzji i dopiero powoli wchodzi w trening po bardzo długiej przerwie w grze.

 


Aktualna kadra LOTOS-u Trefla Gdańsk

rozgrywający:  Przemysław Stępień (numer 4), Sebastian Sobczak (numer 19), Michal Masny (Słowacja – numer 20)
atakujący:  Damian Schulz (numer 7), Szymon Romać (numer 13)
środkowi:  Patryk Niemiec (1), Wojciech Grzyb (2), Dmytro Paszycki (Ukraina – 9), Bartosz Gawryszewski (10)
przyjmujący:  Bartosz Pietruczuk (5), Szymon Jakubiszak (6), Maciej Ptaszyński (8), Wojciech Ferens (11), Mateusz Mika (15), Miłosz Hebda (17)
libero:  Piotr Gacek (numer 3), Fabian Majcherski (numer 16)

trener:  Andrea Anastasi (Włochy)
asystent trenera:  Wojciech Serafin
trener przygotowania fizycznego:  Wojciech Sibiga
fizjoterapeuta:  Piotr Ślugajski
statystyk:  Karol Rędzioch

 

GKS KATOWICE – LOTOS TREFL GDAŃSK   17 stycznia (wtorek) godz. 18.00

TYP na wynik meczu GKS – LOTOS    3:1  a w setach (23, – 20, 22, 18)

 

Zapraszamy na mecz PlusLigi – sezon 2016/17

Hala widowiskowo-sportowa „Spodek”
Aleja Korfantego 35
40-005 Katowice

Cennik w dniu meczowym:
bilet normalny : 20 zł
bilet ulgowy : 10 zł  (uczniowie, studenci do lat 26, emeryci, renciści – zakup biletu na podstawie legitymacji)
bilet rodzinny : 40 zł  (dotyczy 2 os. dorosłych + max. 3 dzieci do lat 15)
bilet bezpłatny :  dotyczą osób niepełnosprawnych oraz ich opiekunów po okazaniu legitymacji lub orzeczenia o niepełnosprawności

W dniu meczu bilety będą do nabycia w kasach Spodka przy bramie nr 2 i będą otwarte od godziny 15.00.

W kasie Spodka będzie można również zakupić karnety na mecze GieKSy rozgrywane w tej hali.

Karnety i bilety można kupować w salonach „EMPiK” i na stronie kupbilet.pl oraz w „Strefie GieKSy” na stadionie przy Bukowej,

WAŻNE: Na meczach GieKSy rozgrywanych w Spodku NIE obowiązuje Karta Kibica.

Dodatkowo z okazji meczów w katowickiej hali, „strefa GieKSy”  będzie miała swoje stanowisko w Spodku! Można będzie na nim zaopatrzyć się w różne GieKSiarskie gadżety. Zapraszamy serdecznie.

 

WSZYSCY DO SPODKA !

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    mg

    16 stycznia 2017 at 20:01

    Cała GieKSa razem!!! Wszyscy do Spodka!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Kompromitacja

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu z Arką Gdynia, humory w Katowicach były bardzo dobre. GieKSa odbiła się od dna i w fantastycznym stylu pokonała gdynian. Piłkarze Rafała Góraka chcieli podtrzymać tę passę. Ten sam plan miał jednak Górnik Zabrze, który również efektownie odprawił z kwitkiem Pogoń Szczecin. Przy Roosevelta zapowiadało się naprawdę świetne widowisko, przy rekordowej – 28-tysięcznej – frekwencji.

W GieKSie nastąpiła jedna zmiana w porównaniu z meczem z Arką. Kontuzjowanego Alana Czerwińskiego zastąpił Lukas Klemenz, czyli bohater meczu z gdynianami. W składzie zabrzan ponownie zabrakło Lukasa Podolskiego (ale był już na ławce), mogliśmy natomiast obawiać się dynamicznych Ousmane Sowa i Tofeeka Ismaheela.

Początek meczu był wyrównany, ale drużyny nie stwarzały sobie sytuacji bramkowych, choć gdyby w 5. minucie Adam Zrelak dobrze przyjął piłkę wyszedłby sam na sam od połowy boiska z Łubikiem. W 11. minucie lekko uciekał Klemenzowi Tofeek Ismaheel, który wbiegł w pole karne i nawijał naszego obrońcę, ale Lukas ostatecznie zablokował ten strzał. W 19. minucie Kubicki bardzo dobrze obsłużył prostopadłym podaniem Ambrosa, który kąśliwie uderzał, ale Dawid Kudła bardzo dobrze obronił ten strzał. Pięć minut później w pole karne próbował wdzierał się Borja Galan, ale jego strzał został zamortyzowany. W pierwszych trzydziestu minutach nieco lepiej prezentował się Górnik i mógł to przypieczętować bramką, gdy fatalną stratę przed polem karnym zaliczył Kacper Łukasiak, ale po wygarnięciu piłki przez Kubickiego nie doszedł do niej Liseth. Niestety cofnięta gra GKS nie opłaciła się. Galan dał bardzo dużo miejsca w polu karnym rywalowi, a Ousmane Sow skrzętnie to wykorzystał, wycofując piłkę na 16. metr do Patrika Hellebranda, który pewnym strzałem pokonał Kudłę. W końcówce GKS miał kilka stałych fragmentów gry, ale w przeciwieństwie do meczu z Arką, tutaj nie było z tego żadnego zagrożenia.

Początek drugiej połowy mógł być fatalny. Klemenz wyprowadzał tak, że podał do przeciwnika, piłka zaraz poszła do niepilnowanego Janży, ten wycofał do Sowa, analogicznie jak ten zawodnik w pierwszej połowie, jednak Sow strzelił technicznie obok słupka. Po chwili, w zamieszaniu w polu karnym po wrzucie z autu Kowalczyka, ekwilibrystycznie do piłki próbował dopaść Kuusk, ale nic z tego nie wyszło. Po chwili i tak było 2:0. W 53. minucie piłkarze GKS zagrali niebywale statycznie w polu karnym. Dośrodkowywał Ambros, a kompletnie niepilnowany, choć wśród tłumu naszych (!) zawodników Liseth z bliska skierował piłkę do siatki. W 61. minucie znów rozmontowali naszą dziurawą obronę rywale, Janża znów mając lotnisko na skrzydle, popędził i wycofał po ziemi, a Sow tym razem strzelił niecelnie. Po chwili mieliśmy zmiany, weszli na boisko Aleksander Buksa i debiutujący w GKS Jesse Bosch. Trzy minuty później było po meczu, gdy doszło do absolutnie kuriozalnej sytuacji. Marten Kuusk zagrywał do Kudły. Problem w tym, że naszego bramkarza nie było w bramce i piłka wpadła do siatki ku rozpaczy estońskiego defensora. Kilka minut później swoją szansę miał Ismaheel, ale po dośrodkowaniu z prawej stroną i strzale zawodnika bardzo dobrze interweniował Kudła. W 81. minucie z dystansu uderzał wprowadzony na boisko Lukas Podolski, ale znów obronił bramkarz. W 88. minucie na strzał zdecydował się Kuusk, a piłka musnęła górną stronę poprzeczki. Po chwili była powtórka, uderzał z daleka Gruszkowski i również piłka otarła obramowanie, tym razem spojenie.

Wygląda na to, że GKS przegrał to spotkanie już przed meczem, ewentualnie w trakcie pierwszej połowy. Nie da się z Górnikiem Zabrze, grając tak asekuracyjnie, liczyć na cud i to, że rywale nie strzelą bramki. Dodatkowo po utracie bramki posypało się całkowicie wszystko i nie dość, że nadal nie mieliśmy nic z przodu, to jeszcze popełnialiśmy katastrofalne błędy z tyłu, a gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Był to najsłabszy mecz GKS w tym sezonie. Nie chodzi o wynik. Sposób gry był nieprzystający ekstraklasowej drużynie.

23.08.2025, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 3:0 (1:0)
Bramki: Hellebrand (40), Liseth (53), Kuusk (64-s).
Górnik: Łubik – Kmet (70. Szcześniak), Janicki, Josema (76. Pingot), Janża, Kubicki, Hellebrand, Ambros (70. Podolski), Sow (69. Dzięgielewski), Liseth, Ismaheel (76. Lukoszek).
GKS: Kudła – Wasielewski, Klemenz, Jędrych, Kuusk, Galan (70. Gruszkowski) – Błąd (70. Łukowski), Kowalczyk, Łukasiak (61. Bosch), Nowak (78. Wędrychowski) – Zrelak (61. Buksa).
Żółte kartki: Nowak.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 28236 (w tym 4300 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga