Dołącz do nas

Piłka nożna

Górak: Jestem zbudowany postawą drużyny

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po meczu Górnik Łęczna – GKS Katowice odbyła się tradycyjna konferencja prasowa.  Obaj trenerzy stawili się na nią w nieco odmiennych nastrojach. Rafał Górak wykazywał zadowolenie ze zdobytego punktu i gry swojej drużyny, podczas gdy Ireneusz Mamrot odczuwał spory niedosyt i miał dużo zastrzeżeń do postawy zespołu gospodarzy.  Oto pomeczowe wypowiedzi szkoleniowców.

Rafał Górak: Na pewno byliśmy świadkami ze strony GKS-u Katowice bardzo dobrego meczu i jestem naprawdę bardzo zadowolony i zbudowany postawą zespołu. Na pewno wydarzyło się tu bardzo dużo dobrego i chciałbym, żeby to wszystko było kontynuowane. Nie ustrzegliśmy się błędów, takie są mecze piłkarskie. Niestety jeden z nich zakończył się straconą bramką i było dość nieprzyjemnie. Trzeba sobie zdać sprawę, że gdybyśmy nie wyrównali na końcu, można było stąd wyjechać z pustym kontem. Szanuję wobec tego ten punkt, natomiast jestem naprawdę zbudowany postawą zespołu, mam nadzieję, że w następnych meczach będziemy taką grę kontynuować  i przyniesie nam ona wreszcie 3 punkty, na które bardzo czekamy – mam nadzieję, że w najbliższych spotkaniach będziemy je zdobywać. Za dzisiejszy mecz jeszcze raz bardzo drużynie gratuluję.

Pytanie: Jest taki piłkarski truizm, że jak się nie da wygrać meczu, to trzeba zremisować, dzisiaj chyba spory niedosyt jednak?

Górak: Dokładnie, jednak w tym sezonie było sporo tych porażek, 3 razy przegraliśmy po 1:0, każdy mecz mogliśmy zremisować, mielibyśmy 3 punkty więcej. Dlatego bardzo ten punkt szanuję, kwestia niedosytu również, natomiast trzeba niekiedy wycisnąć to, co się da. Jeśli przeanalizować mecz, może byliśmy bliżsi zwycięstwa o tę jedną bramkę, ale Górnik Łęczna to nie jest przypadkowy zespół, to jest zespół, który w tym sezonie jeszcze nie przegrał, bardzo solidnie punktuje, jest prowadzony przez bardzo dobrego trenera. Także nie było nam tu łatwo i jestem zbudowany, że na tak trudnym terenie mimo tego, że przegrywaliśmy, potrafiliśmy dążyć do remisu, a nawet i do wygranej.

Pytanie: Siła Górnika Łęczna to pana zdaniem szczelna defensywa poparta Maćkiem Gostomskim?

Górak: Maciek jest klasą samą w sobie. Oglądałem dużo meczów Górnika Łęczna i widzę, jak kapitalnie broni w tym sezonie, jest bardzo dużą wartością dodaną zespołu i dzisiaj również popisał się kilkoma świetnymi interwencjami.

Ireneusz Mamrot: Jest to trzeci mecz z rzędu, gdzie gramy inaczej w pierwszej połowie, a inaczej w drugiej i jest to na dzisiaj dla nas problem. Nie chodzi o to, że dostajemy bramkę w końcówce spotkania, bo zawsze jakiś rykoszet może się zdarzyć, natomiast nie można się tak cofnąć i jest to coś, co musimy zmienić. Początek drugiej połowy jeszcze był niezły, mieliśmy sytuacje Adama Dei czy Pawła Żyry, natomiast oddaliśmy pole gry, oddaliśmy inicjatywę i samą organizacją gry w defensywie nie da się wygrać meczu – ona jest bardzo ważna, ale musimy więcej zrobić z przodu. W pierwszej połowie było kilka fajnych akcji, gdzie piłka przechodziła przez formacje, ale jest to trzeci mecz, gdzie w drugiej połowie jest z tym problem i musimy się nad tym poważnie pochylić. Wychodzimy na drugą połowę z pozytywnym nastawieniem, ale później oddajemy inicjatywę i tracimy dwa punkty, choć z przebiegu gry ten remis jest zasłużony.

Pytanie: Nie wierzę, że w przerwie pan nie uczulał zawodników, że dwa poprzednie mecze wyglądały, jak wyglądały i ten wynik 1:0 do przerwy jest po prostu niebezpieczny?

Mamrot: Nie chcę zwalać na zespół, ale dzisiaj wyjątkowo podkreślaliśmy, że kluczem jest strzelenie drugiej bramki. Na gorąco rozmawiałem z zespołem, co się stało, ale zostawimy to dla siebie. Na pewno były analizy poprzednich meczów, ale trzeba jeszcze raz na spokojnie obejrzeć zwłaszcza te drugie połowy i musimy być odważniejsi w tym graniu do przodu, bo wiadomo, że przeciwnik, przegrywając, ryzykuje, tej wolnej przestrzeni za plecami jest sporo, a my nie wykorzystujemy tego w trzecim kolejnym meczu.

Pytanie: Nie da się też liczyć, że Maciek Gostomski będzie wygrywał każdy mecz swoją wysoką dyspozycją (za co oczywiście mu chwała)?

Mamrot: Tak, oczywiście są momenty, gdzie Maciek pomagał, są momenty, kiedy tej pracy ma mniej (tak jak na Lechii), tu wybronił kilka bardzo fajnych piłek, ale bramkarz gości również popisał się jedną fenomenalną interwencją. Choć to nie są sytuacje sam na sam, są to trudne piłki, Maciek sobie bardzo dobrze z nimi radzi. Defensywa jest bardzo dobrze zorganizowana, Maciek jest ważnym elementem tej formacji, natomiast problem jest w przodzie i to musimy poprawić.

Pytanie: Czy zawodnicy, którzy mają wrócić, w tej kwestii pomogą? Jak długa to jest jeszcze kwestia czasowa?

Mamrot: Trzeba by zapytać Marko Roginicia, trudno mi wejść w jego głowę, ta kontuzja przeciąga się stanowczo za długo, to jest bolesne, bo zrobił się krwiak po uderzeniu w meczu z Płockiem. W tym tygodniu już miał trzy mocne indywidualne treningi. Jeżeli w tym tygodniu go nie będzie bolało, to będzie bramy pod uwagę, bo choć Karol Podliński wykonał bardzo dużą pracę, to w końcówce warto byłoby mu dać odpocząć. Jednak nie chciałbym sprowadzać wszystkiego do tego, że kontuzjowanych zawodników nie ma, bo każdy zespół ma podobne problemy i musi umieć sobie radzić. Problemem nie są kontuzje, tylko mentalność, jeśli chodzi o druga połowę.

Pytanie: Głód zwycięstwa będzie narastał, presja będzie większa w kolejnych spotkaniach?

Mamrot: Nie, my sobie nie możemy pozwolić na jakiekolwiek presje, są drużyny z dużo większymi budżetami i presja będzie na nich, a nie na nas. My jesteśmy ambitnymi ludźmi, na pewno chcemy powalczyć, ale nie można mówić o żadnej presji. Jedziemy teraz do zespołu, który jest i mocny personalnie, i dobrze gra, ale jest niżej od nas w tabeli i myślę, że większa presja będzie na nich, my po prostu chcemy wygrywać.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    Piko

    22 października 2023 at 22:04

    „ Jest super
    Jest super
    Więc o co Ci chodzi…”

  2. Avatar photo

    aniol

    22 października 2023 at 22:16

    no wlasnie o co wam chodzi ,trener wszchczasow na Bukowej jest zbudowany postawa zespolu a wam cos wiecznie nie pasuje…moze zacznijcie w koncu na hokej chodzic,,,tam trener nie jest tak zbudowany a te pierony wbrew jego zaleceniem non stop wygrywaja ,,,panie PlACHTA CO Z Pana za trener ,juz na szkolenie do mistrza Goraka…

  3. Avatar photo

    Maks

    22 października 2023 at 22:40

    Kur…..co on pierdoli, czyżby zaczął ćpać ???

    • Avatar photo

      Piko

      23 października 2023 at 09:27

      Panu Rafałowi peron odjeżdża coraz bardziej

  4. Avatar photo

    Kato

    23 października 2023 at 06:20

    Obecnie znowu bezpieczny środek tabeli. Pod koniec sezonu jakieś próby w barażach (nieudane) w walce o awans.
    Ten sezon gra o nic. W przyszłym zobaczymy dopiero efekty pięciolatki, nauki i walki o awans. Na razie piłkarze pokopią sobie w pierwszej i taki jest dalej realizowany plan.
    Zakładam że obecny trener będzie miał następny rok lub dwa i awansuje ku uciesze wszystkich.
    Mogę się mylić ale takie obecnie wyciągam wnioski z obecnej sytuacji.

  5. Avatar photo

    [email protected]

    23 października 2023 at 22:35

    My wciąż uczymy się tej ligi

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga