Felietony
HT/FT – tajemny szyfr tego meczu
Czy ktoś jest jeszcze na tyle naiwny, że wierzy, że wszystko w przypadku tzw. drużyny GKS Katowice odbywa się sportowo i na boisku? Czy dzisiejszy mecz nie otworzył ostatnim „wierzącym w czystość piłkarstwa w GKS Katowice” oczu? Powiem wprost – trzeba być ostatnim naiwniakiem, żeby w tę czystość wierzyć.
Nie będę się w tym artykule rozpisywał tak, jak ostatnio, bo tak naprawdę wszystko zostało napisane i wszystko zostało w meczu z Tychami potwierdzone. Miał być włącznik walki? Był. Miał być stosunkowo dobry mecz (w porównaniu z poprzednimi żenadami? Był.
Jedyne, co się trochę nie sprawdziło w przewidywaniach to wynik. Mimo wszystko myślałem, że mając stratę do Zagłębia, czyli awans oddalony na bezpieczną odległość – tym razem „zespół” – pokuszą się o wygraną z Tychami. Z Tychami, które w tym meczu pokazały, że są bardzo przeciętną ekipą, by nie powiedzieć słabą. I do 70. minuty ten mecz był pod kontrolowaną kontrolą naszej w drużyny.
Potem ta kontrolowana kontrola zniknęła, GKS grają w dziesiątkę cofnął się i stracił dwie bramki, z czego drugą idiotyczną. Szkoda, że zawalił Maciej Wierzbicki, ale pewnie gdyby nie on, wyręczyłby go ktoś inny.
Myślałem, że to wygrają, ale w przerwie przyszła mi do głowy taka myśl, że jeżeli podejrzewamy ich o nieczyste zagrywki, jak na przykład gra u bukmachera, to przecież każdy, kto sobie pogrywa dobrze wie, że mecz, w którym jedna drużyna prowadzi do przerwy, a na koniec przegrywa – ma bardzo wysoki kurs. Nic tylko zagrać. Tak sobie pomyślałem w przerwie, ale za cholerę mi to nie pasowało do tego meczu, który jest pod kontrolą. A jednak. Oczywiście tradycyjnie nikt nikogo za rękę nie załapał i nie złapie i wszystko pozostanie w sferze podejrzeń. Ale niestety piłkarze w całej rundzie pięknie dostarczają wszelakich argumentów, by posądzać ich o pozaboiskowe sprawy. I po raz kolejny powtórzę, choć nie mogę ich o to oskarżyć, to jestem pewien, że manipulują wynikami w tej lidze. Zresztą inna sprawa, że prawdopodobnie nie tylko oni, tylko większość drużyn z czołówki. Ale to nie jest okoliczność łagodząca. Taką mamy śmierdzącą tę pierwszą ligę…
Mecz przypomniał spotkanie z Miedzią u siebie sprzed roku, także z ekipą Tarasiewicza. Praktycznie identyczne minuty bramek dla gości, tylko wtedy skończyło się 0:2. Mamy jota w jotę powtarzające się scenariusze, rok temu też trzy kolejki od końca odbył się pogrzeb sezonu w przegranym meczu, który był do przerwy wygrany. I też zaraz miał być mecz w Grudziądzu.
Boli mnie to, że trener Paszulewicz dość egoistycznie wypowiedział się na konferencji prasowej, że przegranie awansu, który jest na wyciągnięcie ręki nie ma prawa się powtórzyć po raz drugi w przyszłym sezonie. Trenerze, jakby pan nie wiedział, to właśnie taka sytuacja już się powtarza – może nie dla pana – ale dla nas kibiców GKS Katowice. Znów w sezonie, w którym wystarczy wygrać czy zremisować kilka meczów więcej, GKS przegrywa notorycznie z jakimiś ogórami i robi wszystko, żeby tylko nie awansować. My to – kurwa – przeżywamy po raz drugi. I jeśli ktoś tu za przeproszeniem nie rozpierdoli tej szatni – to za rok będzie to samo! Może nie z Paszulewiczem, tylko z kolejnym „ambitnym”, który powie o długofalowym planie, dwóch latach na awans itd…
Ludzie mi zarzucali w artykułach przekleństwa, to się ostatnio powstrzymałem, ale teraz nie wytrzymałem… Ech.
To co mnie dziwi to postawa kibiców. Nie wiem, czy to jest aż takie zobojętnienie, które zakłada automatyczny knebel na ustach? Po oddanym meczu z Ruchem znów mieliśmy doping wedle źle rozumianej idei „dopingujemy dla siebie”. I znów piłkarze napluli w twarz tym kibicom, którzy od drugiej minuty, po jednej dobrej akcji – znów uwierzyli. Znów udajemy, że deszcz pada. Żadnego transparentu, żadnego większego wyrażenia swojego niezadowolenia. I przyjdzie taki mecz z Łęczną, znów wyreżyserowany pod swoim (piłkarzy) kątem i znów będzie to samo. A potem, dajmy im szansę w następnym sezonie i oceniajmy w czerwcu. I tak do usłanej śmierci. Z niektórymi piłkarzami, którzy są teraz.
Znów ktoś powie, że była walka. Jajco, a nie walka. To, że będą udawać w tym meczu bardziej niż wcześniej, że im się chce, to było pewne. I to że zagrają tak, jak chcą również.
Więc naprawdę już nie wierzcie w bajki, że oni „po prostu są słabi”. Większość kibiców nie wierzy, ale są ostatnie niedobitki, które chyba nie dopuszczają takiej myśli. Po raz kolejny scenariusz spotkania okazał się co najmniej dziwny. Tak jak w wielu meczach był co najmniej dziwny…
A dla niewtajemniczonych tłumaczymy, co znaczą skróty w tytule tego felietonu. HT – half time. FT – full time. A herb klubu znaczy dla tych z boiska tyle, co na załączonym obrazku. Dziękuję, dobranoc.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


wiesiek
19 maja 2018 at 19:24
No niestety, trzeba ochłonąć, wypić pare piwek i powiedzieć sobie „chuj z tym badziewiem”. Znalesc sobie jakies pozyteczne hobby ,poswiecic wiecej czasu rodzinie , samemu zaczac cos uprawiać. Ten sport byl jest i bedzie „brudny”. Korupcji nigdy sie nie wypleni w calosci, nie w tym spoleczenstwie gdzie polowa ludnosci zyla w Kongresowce i w podswiadomosci ma wryte kombinowanie i lapownictwo. Odkad byla reforma ligi zakladajaca ze kazdy klub aby otrzymac licencje musi byc spolka akcyjnom to juz byl pierwszy sygnal ze caly ten pzpn i ekstraklasa sa i 1 liga to zwykly zwiazek mafijny i chodzi tylko o robienie szmalu a nie o sukcesy sportowe. Sami zobaczcie w Gorniku pojawilo sie kilku mlodych zdolnych graczy i juz ich zaraz nie bedzie. Klub zostanie oslabiony ale kaska wplynie na konto. I oto w tym wszystkim chodzi a nie o sukcesy. Liga Mistrzow czy L europejska to dla naszych klubow zawysokie progi. Wiec i tam nic sie nie zarobi a tylko wydatki wiec produkujmy tylko mlody narybek na handel i z tego zyjmy. Albo co robia firmy bukmacherskie w polskiej lidze? Ludzie nie nakrecajcie sie w tym szalenstwie kibicowania bo i tak nie ma zadnego sensu. Piniondz tu chodzi tylko o piniondz.
Irishman
19 maja 2018 at 20:06
Shellu, nie obraź się ale moim zdaniem już totalnie odjeżdżasz z tymi teoriami. Oczywiście daleki jestem żeby stwierdzić, ze wszystko jest uczciwie, bo za stary jestem i widziałem wałki, przy których „Piłkarski poker” to po prostu komedia. Ale… my NAPRAWDĘ JESTEŚMY DRAMATYCZNIE S Ł A B I!!! I mam tu na myśli i piłkarzy, i trenera. Nasza drużyna, to po prostu zbieranina składająca się z:
– niedobitków po Brzęczku, które powinny zostać usunięte jeszcze latem
– „pospolitego ruszenia” Mandrysza
– jakichś zrębów Paszulewicza, ale tu nie ma co go bronić, bo on sam twierdził zimą, że ma dobry skład.
Na plus trzeba oddać Paszulewiczowi, że przekonał tych ludzi do walki na początku rundy, czym zaskoczył kilku rywali… oraz nas, kibiców! Poza tym miał farta i zaciemnił tym obraz rzeczywistości.
Ale, Shellu, nie ma co się spierać! Bez względu na to czy Ty masz rację czy ja, oczywistym jest, że tą drużynę trzeba w 90% zmienić. I ja całym sercem, wolałbym przyznać Ci rację. Bo Ty pewnie zwalasz wszystko na „sprzedajnych” zawodników, a ja niestety twierdzę, że oni są słabi….. TAK SAMO JAK TRENER. A jeśli tak, to kolejny, nadchodzący sezon mamy stracony….. 🙁 🙁 🙁
A tak w ogóle, Niecieczenia poleciała, czyli Stal w Ex!
Serbia
19 maja 2018 at 20:10
Prosiłem o bojkot tych złodziei w żółtych koszulkach. Powiedziałem, żeby ta banda nieudaczników, pasożytów i wszarzy nie grała w koszulkach z herbem, który kiedyś zdobił pierś Furtoka, Kapiasa, Koniarka, Kubisztala, braci Świerczewskich itd. Banda oszustów nie powinna wyjść z szatni. Wielki SZACUN dla tych którzy byli na meczu i zdzierali gardła
Irishman
19 maja 2018 at 20:22
A najśmieszniejsze…a właściwie najtragiczniejsze, bo w tym NAJBARDZIEJ UPOKARZAJĄCYM SEZONIE W HISTORII KLUBU, nikomu nie powinno być do śmiechu jest to, że w wyniku ostatnich czystek, po prostu nie było na kogo zmienić Volasa i graliśmy końcówkę bez napastnika…..
wiesiek
19 maja 2018 at 21:23
Najsmieszniejsi sa tacy naiwniacy jak …dwa razy dac sie zrobić w ciula i już myślą o awansie w przyszlym sezonie .he he Wasze miejsce jest w Sejmie. Powiedziec ze jestescie niepelnosprawni to jak powiedziec komplement.
Włodek
19 maja 2018 at 22:00
LAMAĆ KURWOM NOGI
macgyver179
19 maja 2018 at 23:44
Kamiński, Fosa, Kalinkowski, Mandrysz, Prokić, Franczak nie zapomnijcie o „kółeczku” w Grudziądzu!!! Żaden z nich nie jest godny nosić koszulki z herbem naszego ukochanego klubu!!!
Scifo
19 maja 2018 at 23:54
Chujograjcy nacisnęli Tychy i oddali kontrolę nad meczem. Kurs u buków wzrósł, więc można było oddać mecz, po dobrym kursie. O to chodzi Kamińskiemu, Foszmańczykowi, i Prokicovi. Kiedy to kurwa zrozumiecie, że te czułe nas robią w w dała. Sprawdźcie sobie jakie mecze oddali przy jakich kursach. Kurwa dziękuję bez odbioru!!!
Fjodor
20 maja 2018 at 02:13
Shellu, ale żeby postawić grubą kasę na HT/FT, to musieliby być chyba tyscy w to również wkręceni. Bez tego to jest za duże ryzyko, że nasze patałachy nie strzelą w I połowie.
Sam już nie wiem, co o tym myśleć…
Ehhh, zaś będzie trzeba znosić te uchachane gęby dzbanów w robocie…
Scifo
20 maja 2018 at 09:05
Fjodor, nie masz wrażenia, że tyscy oddali poprzedni mecz u siębie z Rakowem? Przypadek? Rycerze wiosny przegrywają u siebie 0:3…
Hasiokowi kopacze
20 maja 2018 at 11:19
Jeśli któryś z tych ludzi pozostanie w składzie na przyszły sezon to mnie i wielu takich jak ja w przyszłym sezonie na Bukowej nie obejrzycie. A w wyborach samorządowych krupczok dupczok i jego ekipa przegra z kretesem, bo to co się dzieje w klubie pokazuje że UM ma w dupie wyniki, a tylko liczy się kombinowanie z wypompowaniem kasy z budżetu miasta. P.S. Trener paszulewicz jest jednak cienki jak soki muchy.
bartoszcze
20 maja 2018 at 11:59
Dzieciaki.
Dziś trwa zawodzenie, dlaczego znowu nie udało się awansować do ekstraklasy.
A ja pamiętam, jak sezon w sezon klęliśmy, dlaczego znów o włos uciekł majster…
Prawda
20 maja 2018 at 12:37
wiadomo, że gieksa to wieczny przegryw, to jest wręcz wpisane w ten klub
1964
20 maja 2018 at 13:36
A ja się pytam gdzie podziały się pieniądze za projekty itp.stadionu z żółtą bryłą!Pan K(r)UPA i reszta bandy oszustów skasowała niezły hajs.Podniecamy się że miasto pakuje pieniądze w GieKSe!I dobrze to nasza kasa z podatków!Krupa to wychowanek Uszoka który zniszczył sport!Za jego kadencji nie mieliśmy ani jednej drużyny w najwyższej klasie rozgrywkowej!Tak wielkie miasto nie ma basenów i innych ośrodków gdzie można było by spędzić czas wolny!GKS KATOWICE stoi tak cieńko bo udziałowcem są nieudacznicy którym w głowie jedynie organizowanie kongresów i budowa galerii handlowych za łapówki(łatwa kasa)!Kurwa miasto z takim potencjałem i taką liczebnością nie stać na budowę stadionu i mocnej drużyny piłkarskiej!Miastu nie zależy koniec i kropka!Krupa nagle zaczął łazić na GieKSa choć pół roku temu uważał sezon za stracony!Kampania wyborcza się zaczeła!Dlaczego po tym jak zrezygnował Cygan prezesem został Janicki!Widomo bo miasto ma swojego pachołka który będzie tańczył jak mu zagrają.Niestety ale żeby ten klub się odrodził potrzebne jest trzęsienie ziemi trzeba podziękować wszystkim zaczynając na prezesie kończąc na pucybucie.Np Akademia piłkarska troszkę już działa i co ?wielkie nic bo i tam pracują nie fachowcy tylko zgraja kolesi(z cały szacunkiem)z Rozwóju co roku wypływają jakieś talenty,podobnie stadion śląski!Niestety ale w GieKSie główno wylewa się drzwiami!Prezydencie wstydź się!
1964
20 maja 2018 at 13:39
Sorry za literówki!
Tymron
20 maja 2018 at 14:45
Shellu ! Inni Prawdziwi kibice GieKSY!! Jako człowiek z kilkudziesięcioletnią wiarą w GKS błagam: Nie dajmy się dalej oszukiwać! Zapomnijcie za rok znowu uwierzyć, że miasto pozwoli na awans! Jego brak to bezpośrednia wina piłkarzy owszem. Czy jednak możliwe jest aby co rok to tylko piłkarze odpuszczali awans? Nie chcieli walczyć ci źli „hamulcowi” (Fonfara, Wróbel itp.), :Foszmańczyki i spółka”, „Prokicie i spółka”. Kto będzie „hamulcowym” za rok? Błąd ? (4 rok z rzędu) Czy każdy piłkarz przychodzący do GKS ma geny przegrywającego, sprzedającego się ? To jest nierealne ! Shellu, najwierniejszy z najwierniejszych Naszych (bez ironii, byłeś na tych wszystkich meczach, wielu „oddanych”) widzisz na własne oczy, że to nie sport. Co więc? Piłkarze sami się zatrudniają do klubu, który co roku oddaje awans w teatralny sposób? Trzeźwy ogląd sytuacji Naszego klubu wiele wyjaśni… Piłkarze są końcowym elementem czegoś (nie wiem czego, nie wiem przez kogo zleconego) pewne, że planu aby NIE BYŁO AWANSU do Ekstraklasy ( w to chyba nikt nie wątpi). Kto ten plan uknuł? Goncerz, Kamiński, Prokić, Zejdler, Foszmańczyk, Kalinkowski, Kędziora? Nie róbmy z siebie idiotów, nikt z nich, choć wszyscy w nim uczestniczyli. Ale to nie piłkarze zawiązują od 4 lat nieformalny związek pod tytułem „odpuszczamy awans”, dam sobie za to „jaja” obciąć. Dodatkowo, mój niepokój budzi zachowanie (a właściwie jego brak) kibiców stojących „wyżej”. Doping na blaszoku nadal jest „wspierający”, nawet po dwóch skurwionych porażkach z Naszym największym wrogiem, nie ma „wizyt” pod szatnią, „rozmów” z piłkarzami, nie było „przywitania” dziwek po oddaniu meczu Smrodom pod stadionem (byłem! z 30 bajtlami i stara ekipą z Dębu!), Poklepmy się wszyscy po pupciach i odpuśćmy awans do roku (minimum) wybudowania stadionu (2021). Myślę, że i tak jest to ugadane pomiędzy miastem (właścicielem klubu), zarządem (kto by w nim nie był), piłkarzami, a być może nawet grupą kibiców.
1964
20 maja 2018 at 14:53
@Tymron!Trafiłeś w sedno!A ostatnie zdanie jest ciekawe!Sam się zastanawiam czy za tym wszystkim nie stoją też osoby decyzyjne wśród tzw”kibiców”
Bartolo
20 maja 2018 at 18:02
Tymron napisałeś całą prawdę. Ja się zastanawiam czy ten spisek nie sięga jeszcze dalej niż UM…na przykład władze ekstraklasy, ci,którzy dają na to kasę itp.
benio
20 maja 2018 at 20:21
Jedno mnie cieszy. Ta biegająca pizda Prokic też najprawdopodobniej będzie kiblował w 1 lidze. Na nic się zdały kalkulacje. Teraz trzymam ostro kciuki za Chojniczankę żeby goroli wyprzedziła
a
20 maja 2018 at 21:44
Tymron masz racje. Za strych czasów kibice dawno by wytłumaczyli piłkarzom o co chodzi. No ale teraz mamy wyzelowanych pilkarzy i gimbaze w rurkach wiec nie oczekujmy zbyt wiele.
Hasiokowi kopacze
21 maja 2018 at 07:03
@tymron: już Ci mówię jak jest, te wszystkie juniory i murzyny patrzą jak tu tylko uszczknac coś dla siebie. Już dawno nad interesem wspólnym, stanął ich interes prywatny. Oni wolą uciszać takich wkurwionych jak my, niż stanąć po tej samej stronie, bo tak im się bardziej opłaca. Nie pamiętam żeby kiedykolwiek GieKSa miała tak cienkich kibicowskich liderów jak to jest teraz…