Dołącz do nas

Piłka nożna

Paszulewicz i Fornalak o meczu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po derbach GieKSy z Ruchem Chorzów wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Jacek Paszulewicz i Dariusz Fornalak.

Jacek Paszulewicz (trener GKS Katowice):
Przede wszystkim gratuluję trenerowi Ruchu wygranej i trzech punktów w jakże ważnym dla wszystkich spotkaniu. Uważam, że gdyby Ruch grał w poprzednich spotkaniach tak, jak przeciw mojej drużynie, to te turbulencje w klubie i straty związane z odjęciem punktów nie miałyby znaczenia i Ruch by się utrzymał. Natomiast czeka go walka do samego końca. Jeśli chodzi o mój zespół, to można powiedzieć, ze spóźniliśmy się 45 minut na dzisiejszy mecz derbowy. Z założeń z pierwszej połowy wyszło tylko wznowienie od środka. Mam ogromny żal i pretensje do zawodników, powiedzieliśmy sobie parę cierpkich i ostrych słów. Po przerwie widać było diametralnie różnicę w nastawieniu natomiast nie zmienia to faktu, że przegraliśmy spotkanie, którego przegrać nie mogliśmy. Limit błędów i słabych występów niektórych zawodników został wyczerpany. Zostały nam do rozegrania trzy mecze i dziewięć punktów do zgarnięcia, uważam że nadal jesteśmy w grze.

Pytania od redakcji GieKSa.pl do trenera Paszulewicza

(Shellu) Na GieKSę chodzę 20 lat i nie przypominam sobie, żeby GKS rozegrał kilka meczów w tak krótkim czasie, w których by przeszedł obok spotkania. Pan mówi, że nie dojechaliśmy na pierwszą połowę, ale to samo słyszeliśmy w Olsztynie. To samo było na Puszczy. Nie wiem, na czym pan opiera optymizm, ale pytanie dotyczy tego, czy sądzi pan, że to jest kwestia tylko piłkarska czy dla niektórych zawodników ekstraklasa nie jest atrakcyjnym celem. Druga sprawa – z drużyną, która dwukrotnie straciła 6 bramek, my oddajemy tylko jeden celny strzał. O co tu chodzi?

Nie wiem, na które pytanie odpowiedzieć, bo tak dużo pan zawarł w wypowiedzi. Ja na GieKSę nie chodzę tak długo, pracuję w tym klubie od stycznia i ze straty punktowej, wynoszącej 7 oczek, kiedy skreślili nas wszyscy i byliśmy poza grą, wróciliśmy do gry – uważam w wielkim stylu – i po małych korektach w zimie stworzyliśmy zespół, który w oparciu o dobrą organizację gry i motorykę odrobił tę stratę i doił do czołówki. To że przegraliśmy trzy spotkania – z jednej strony się z panem zgadzam, ale z drugiej strony, ile razy wygraliśmy, gdy byliśmy skazani na porażkę. Więc tutaj nie mam z panem wspólnego pułapu, na którym możemy się dogadać. Uważam, ze pracujemy bardzo ciężko i z tego zespołu wycisnęliśmy bardzo dużo. Natomiast pana uwaga, co do tego, że komuś nie zależy na ekstraklasie, to ja w to nie wierzę. Wierzę natomiast w to, że niektórzy zawodnicy może nie tyle, że nie dorośli, ale przerasta ich gra w takim klubie jak GKS Katowice. Nie każdy poradzi sobie w Legii czy Wiśle, natomiast chodzi o mocniejsze marki grające o jakieś cele. Dzisiejszy mecz pokazał, że pierwsza połowa odbyła się bez nas. Musimy podjąć działania, by wyeliminować tak duże wahania pomiędzy poziomem gry, bo nie ma co ukrywać, że byliśmy w niebie po Podbeskidziu, a znaleźliśmy się znów w piekle po meczu z Ruchem.

Na czym pan opiera optymizm na te trzy mecze?

Na tym, że zostały trzy mecze i dziewięć punktów do zdobycia. W zeszłym roku Zabrze awansowało z 58 punktami. Ja przychodząc do Katowic nie obiecywałem awansu, obiecywałem, że będą tu ludzie, którzy będą chcieli umierać za GKS Katowice i niektóre mecze pokazały, że sporo takich ludzi jest, ale niektórzy coraz bardziej przekreślają swoje szanse, by zostać w GKS na następny sezon, niezależnie od tego, w której lidze GKS będzie występował.

Dariusz Fornalak (trener Ruchu Chorzów):
Powiedzieliśmy po drugiej połowie meczu w Częstochowie, że zapaliła się iskierka i dzisiaj był ogień. Dziękuję zespołowi za to, że podszedł do tego meczu tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Zagraliśmy z olbrzymią ambicją i poświęceniem. To był prawdziwy mecz derbowy dla nas, wspaniała oprawa i myślę, że warto dzisiaj było przyjść na Cichą. Zasłużone zwycięstwo mojego zespołu.



27 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

27 komentarzy

  1. Avatar photo

    Michal

    12 maja 2018 at 21:00

    Sprzedane kurwy

  2. Avatar photo

    Solski

    12 maja 2018 at 21:02

    Czyli rezygnacja z całego składu poza może 2-4 nazwiskami

  3. Avatar photo

    Prezes1964

    12 maja 2018 at 21:02

    Kurwy i złodzieje

  4. Avatar photo

    Greg

    12 maja 2018 at 21:02

    I po części Mo chop racja te grajki nie maja jakości mądrości nie mówiąc juz o umiejętności każdy kto oglądał ten szpil widział co sie działo w pierwszej pół volas praktycznie sam co miał zrobic brak nie umiejetność wręcz słabość to były główne atuty Gieksy Midzierski cena 0
    Kedziora 0
    Skrzecz 0
    Mandrysz 0
    Zejdler 0
    Cerminagic czy jak on mo 0
    Słaby 0
    Goncerz biegał i tylko tyle 0
    Reszta na 1
    Wstyd upokorzenie i dramat przegrali z juniorami kurwa
    O samym szpilu nie chce mi sie pisać kurwa

  5. Avatar photo

    roman gertych

    12 maja 2018 at 21:09

    złotousty odlatuje, przepierdala z outsiderami a ciągle będzie przywoływał ile to nie odrobili wcześniej punktów, chuj tam że awans był na wyciągnięcie reki, ale on nic nikomu nie obiecywał wiec jest ok po kolejnej kompromitacji, kolejny paralityk umysłowy co omamił nas dobra gadką na początku a teraz pierdoli jak potrzaskany, niech lepiej pakuje mandżur i wypierdala razem ze swoimi wkładami, już wolałbym poczciwego Góraka który fizycznie też dobrze umiał przygotować zespół, grał tak samo bez żadnej taktyki a przynajmniej nie pierdolił jak każdy kolejny idiota, jeszcze niech teraz wyjdzie bartnik i powie że najważniejsza jest organizacja gry i będzie komplet, kibice się wkurwiają a kabaret leci dalej

  6. Avatar photo

    carra23

    12 maja 2018 at 21:09

    Pilkarski Poker w Katowicach!!!Nigdy juz nie bydzie takich graczy jak Sput Biegun Kapias Furtok Koniarek Kubisztal etc!!!!Sprzedawczyki pieprzone!!!!

  7. Avatar photo

    Irishman

    12 maja 2018 at 21:11

    ŻE CO????????????????????

    Że niby przegraliśmy z jakąś świetną drożyną, która nie wiadomo dlaczego leci z ligi?????

    PASZULEWICZ CO TY6 GADASZ?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?

  8. Avatar photo

    Mecza

    12 maja 2018 at 21:14

    Paszulewicz???!!! każdy wiedział nie oglądając treningów że Cerimagic nie nadaje się do tego meczu a ty go wystawiasz znowu zmieniając po 45 minutach. Nie był najsłabszy z Bytovią ani dzisiaj…o co kaman? Mieliśmy wyjść w 10? Dlaczego ignorujesz wychowanków? W takim meczu Plizga powinien mieć pewny plac a nie pozoranci. Wracaj Do Grudziądza, Bartnik jak ten GKS ma wyglądać? Nie chcę awansu, chcę normalności!!! Plus jaki widzę u trenera? Najlepiej ubrany trener w 1 lidze. Niektórzy wyglądają jak menele w dresach.

  9. Avatar photo

    Irishman

    12 maja 2018 at 21:15

    Kurde, a podobno to Mandrysz albo Brzeczek odlatywali!
    Jak tak, to obecny nasz trener chyba wpadł w jakąś… rzeczywistość równoległą!

    Ja p…..lę!

  10. Avatar photo

    Marcin

    12 maja 2018 at 21:18

    Miałem Cię za trenera z jajami, a jesteś gościem bez jaj!!!Pierdolisz!!! Zacznijmy od trenera z jajami

  11. Avatar photo

    Irek

    12 maja 2018 at 21:30

    paszulewicz wypierdalaj

  12. Avatar photo

    Mecza

    12 maja 2018 at 21:31

    Bartnik proszę o informację jaki masz pomysł.

  13. Avatar photo

    1964

    12 maja 2018 at 21:37

    Taktyka treneiro opiera się na lagowaniu piłki do przodu i mocnej defensywie.Co z tego że wystawiamy 5 ofensywnych skórokopów skoro nie umieją przeprowadzić jednej składnej akcji.paszul i reszta bandy wypierd….!Zróbmy bojkot na te ostatnie mecze i nie przychodźcie na bukową.ja mam karnet ale sezon uważam za zakończony.do lipca pozdro.GieKSa to MY.

  14. Avatar photo

    Robson

    12 maja 2018 at 21:40

    80% zespołu i trener na bank do wymiany!
    W takim ważnym derbowym meczu aż się prosiło a wychowanka Dawida ale nie bo trener go nie lubi i wystawia Cerimagicza czy Volasa którzy o derbach wiedzą tyle co ja o zbieraniu mszyc. Jak już mamy tego Prokicza który jak nie sabotuje to potrafi zagrać to go wstaw jełopie w 55 min na zmęczoną młodzież bo chłop ma szybkość i mógł by w nich wjeżdżać jak w masło.
    Szkoda gadać Paszulewicz wylot !

  15. Avatar photo

    Serbia

    12 maja 2018 at 21:48

    Na treningi i mecz wychodzicie w koszulkach bez herbu GKS-u KATOWICE wy pajace bez honoru. Paszul wiesz co to wstyd ? wy kurwa chodzące ZERA. zejdlere, goncerze i inne pasożyty WYPIERDALAĆ z tego klubu.

  16. Avatar photo

    1964

    12 maja 2018 at 21:51

    Robson.Prokić pauzował za kartki

  17. Avatar photo

    Irishman

    12 maja 2018 at 22:06

    Powiem na koniec tylko tyle, bo mnie zaraz jasny ch… strzeli! Klasykiem!
    Panie trenerze, zmarnował Pan szanse, aby zamilczeć po tym wstydzie, który Pan i Pana wybrańcy, grając Pana taktyką pokazali dziś…
    I tylko ogromna szkoda, że pokazali to w tv. WSTYD!

    Dziękuję, dobranoc!

  18. Avatar photo

    Łukasz

    12 maja 2018 at 22:11

    Trenerowi dałbym jeszcze szansę… ale tak jak napisał kolega poniżej poza 2-4 nazwiskami resztą pionków bez honoru którzy śmią nazywać siebie piłkarzami należy wyp… z klubu ewentualnie w ramach pomocy osobom niepełnosprawnym wysłać z powrotem do szkoły

  19. Avatar photo

    marcinwitosa

    12 maja 2018 at 22:12

  20. Avatar photo

    Dziadek

    12 maja 2018 at 22:22

    Pan trener to widać gaduła i bajkopisarz. I nawet jaj nie ma, bo jak Brzęczek w zeszłym sezonie zobaczył co tu się wyprawia, to przynajmniej miał tyle honoru by w tym nie uczestniczyć…

  21. Avatar photo

    roman gertych

    12 maja 2018 at 22:25

    dokładnie, tez uważam że powinni do końca sezonu grac i trenować w koszulkach z zaklejonym Herbem, oni nie zasługują już na żadną uwagę a co dopiero na grę w tych barwach z tym Herbem jebane dziady

  22. Avatar photo

    Tomek

    12 maja 2018 at 22:58

    Fornalak nie uratował GKSu nie uratuje Ruchu. Co robi Prezes i rada nadzorcza widząc taką grę nie w piłkę a hazard. Teraz to już od nas nic nie zależy nawet wygrywając wszystko w co osobiście nie wierzę nie awansujemy. Jutro z pewnością Miedź tego nie wygra bo po co. Panie prezydencie ile można ładować kasy miejskiej w to dziadostwo. Nie akceptujemy takiego podejścia do obowiązków.

  23. Avatar photo

    Ragnar Gunnarrson

    12 maja 2018 at 23:11

    30 lat kibicuję GieKSie….
    I dalej się łudzę.Dzisiaj mam już dość.Primo…kto zatrudnia w klubie to całe lenistwo piłkarskie,szrot który nie myśli o grze o wyższe cele niż 1 liga??Dlaczego nie wypier…. piłkarzyków którzy grają już kilka lat w klubie i wszystkim sterują.Taki Zejdler czy Goncerz..piłkarze bez umiejętności i chęci do gry…
    Na koniec….Może lepiej zamknąć ten cyrk z miernymi małpami i wskrzesić np. FC Katowice!!

  24. Avatar photo

    wkurwiony

    13 maja 2018 at 01:15

    FC Katowice juz dawno wskrzeszone i gra w A klasie

  25. Avatar photo

    Hasiokowi kopacze

    13 maja 2018 at 01:47

    Paszul-początek rundy wygrywaliście bo u buka płacili sporo za wasze zwycięstwa. Teraz nie ma już co wygrywać bo jeszcze faktycznie by się okazało że awansujecie, a wtedy mogłoby się okazać że znajdzie się inwestor, a wtedy gdzieś by trzeba ulokować dzieci, siostrzeńca i siostrzenice poszczególnych sbckich ziomków którzy trzymają władzę w tym mieście?
    Krupczok, Janicki, paszul, i inni cudowni 'przyjaciele’ naszego klubu kłamią nas wszystkich zarzekając się że przecież oni chcą awansu. Prezydentowi i radnym też w to graj, w myśl zasady 'igrzysk albo chleba’ paru mało rozgarniętych ziomków, albo takich co wierzą w jednorożce – znowu pójdzie do urn głosować na biskupskiego, andruta, krupczoka i paru innych lokalnych politycznych celebrytów. Gdyby dawali z własnej kasy, już dawno by zadbali o to żeby ten kapitał przemnożyć w extraklasy. A tak lepiej ciągnąć z pieniędzy społeczeństwa które przecież nigdy się nie skończą… Ja w GieKSie chce wychowanków, i działaczy którym będzie zależeć na prawdziwych osiągnięciach… A nie mydleniu oczu publice…

  26. Avatar photo

    Irishman

    13 maja 2018 at 06:12

    Dopiero teraz doczytałem co trener odpowiedział Shellowi i….. Jestem bardzo kuźwa ciekawy, co pan Paszulewicz powie, jak nas pojadą kolejne rewelacyjne drużyny, z którymi jeszcze zagramy i skończy się tak, że na koniec jednak dalej będziemy mieli te siedem albo i więcej punktów straty????

  27. Avatar photo

    mietek44

    13 maja 2018 at 21:09

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Mecz z Jagiellonią odwołany!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga