Dołącz do nas

Piłka nożna

Kulisy Złotych Buków na serio i wesoło

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Złote Buki już za nami i można powiedzieć, że jest to zawsze ostatni akcent związany z piłkarską GieKSą po rozegranym sezonie. Kilka dni po uroczystości piłkarze i sztab rozjadą się do swoich domów, pracownicy klubu złapią trochę luzu i wszyscy będą mogli naładować akumulatory na wiosnę. Jako, że Złote Buki to bardzo fajna impreza, która na stałe wpisała się już w naszą historię to przed wami kilka zakulisowych ciekawostek.

MCK –  Po latach gdzie Złote Buki gościły w Domu Kultury na Bogucicach tym razem zdecydowano się na salę w MCK. Z jednej strony był to dobry ruch gdyż kapitalne wnętrza budynku idealnie pasowały do tej imprezy i kto wie czy te wyjątkowe miejsce nie będzie już na stałe gościć klubu przy okazji wręczania nagród. W auli spokojnie zmieściły się wszystkie sekcje oraz zaproszeni goście. Potencjał tej sali jest bardzo duży i na pewno będzie jeszcze nie raz wykorzystywany przez GieKSę do promowania swoich działań.

Atmosfera – Przyznam szczerze, że jedyny minus tej przeprowadzki to atmosfera… a raczej póki, co jej brak. W Bogucicach w mniejszym budynku przy tradycyjnych stołach z poczęstunkiem było jakoś tak bardziej rodzinnie, można powiedzieć świąteczni. Goście jeszcze długo zostali na imprezie i prowadzili rozmowy. W MCK jakoś to wszystko zniknęło bardzo szybko, zawodnicy w szybkim czasie opuścili imprezę. Zabrakło trochę klimatu i miejmy nadzieję, że uda się go zbudować na przyszły rok, jeśli miejsce pozostanie to same.

Inna sprawa to Frekwencja – Lista gości była długa, ale sala generalnie nie pękała w szwach, można powiedzieć, że frekwencja zawiodła. Tutaj również trzeba mocno popracować w klubie, bo taka sala nie powinna mieć pustych miejsc podczas takiego wydarzenia.

Tradycyjnie na gali pojawili się włodarze miasta z wiceprezydentem Bojarunem na czele. Sympatyczny Pan Waldemar najpierw lekko „odleciał” w swej przemowie sugerując, że potęga GieKSy się już zbudowała a potem otrzymał prezent urodzinowy od prezesów naszego klubu. Solenizantowi życzymy wszystkiego najlepszego. O tym, że GieKSa jeszcze nie jest potęgą szybko poinformował Pana prezydenta Piotr Gruszka trener siatkarzy, który w swojej przemowie wbił lekką szpilkę w organizację meczów na Spodku- GieKSa nie może tam trenować przed meczami i apel Piotra Gruszki był jasny i czytelny – Dajcie nam tam trenować! Trener Gruszka w pewnym momencie nawet skradł „show” prowadzącym i przejął mikrofon z dużą dozą spontaniczności i klasy. Jak ważny był to „transfer” z punktu wizerunku i odbioru GieKSy pokazywały również rozmowy po gali gdzie do trenera ustawiały się kolejki do rozmowy.

Na gali pojawił się również popularny Andrut, który na pytanie, kto był jego trenerem w GieKSie odpowiedział Pan trener Krupa i dodał z uśmiechem, że całe życie jest pod skrzydłami Krupy….Krzyśkowi przypominamy, że zapomniał o jeszcze jednej Krupie w swej przemowie….                                                                                                                                                          11406826_983187021721428_3054148277765255668_n

Piłkarzem Roku został Alan Czerwiński – rywalizacja była bardzo zacięta, ale wygrana Alana zasłużona patrząc na cały rok. Korzystając z okazji musimy się zatrzymać na chwilę przy tym zawodniku. Jak pewnie zauważyliście Alan od dawna nie udziela się w mediach na GieKSie ( jeden wywiad) oraz dla naszej strony. Jak często nam się zdarzało krytykować zawodnika i oceniać negatywnie tak teraz musimy napisać kilka słów o jego profesjonalnym podejściu do gry. Brak wywiadów zawodnik tłumaczył nam tym, że od tego są inni a on sam jest od trenowania i na tym chce się skupić. Bardzo aktywnie podchodził również do treningów indywidualnych z trenerem Leszkiem Dyją i jak widać są tego kapitalne efekty. W samym klubie w przeszłości często słyszeliśmy zdania „Gdyby wszyscy byli jak Alan to byśmy już weszli dawno do tej ekstraklasy”. Brawo Alan tak trzymaj i czekamy na więcej!

Był oczywiście trener Brzęczek – Na gali pokazano kapitalny film promujący nowy kalendarz GieKSy biorący udział w społecznych akcjach. Filmik jest naprawdę kapitalny i zachęcamy was do kupna kalendarza. Jeden moment w filmiku był szczególny dla trenera Brzęczka, który miał „trenować” dwóch chłopaków grających w „piłkarzy ki”. Trener jak zawsze bardzo ekspresyjnie podszedł do zadania i pokazał, że nawet w takiej „gierce” emocje są ogromne. Zapytany oto na gali powiedział, że szczerze to siebie nie poznawał….. My jednak mamy inne zdanie: ) To był nasz 100% trener a przed oczami stanęła nam reakcja trenera z Legnicy gdzie po meczu długo nie mógł ochłonąć po tym, co w ostatniej akcji zrobił Prażnowski… Pozwolicie, że tej sytuacji nie będziemy cytować… może kiedyś wam ją przedstawimy jak już osiągniemy nasz cel!

Na koniec to co interesuje was najbardziej czyli Transfery – Skoro dotarliście tutaj z czytaniem to mamy dla was zakulisową informację związaną z transferami. Wszystkich to najbardziej interesuje, więc przekażemy wam to, co słyszeliśmy oczywiście od anonimowych źródeł – GieKSa celuje w 5 nowych zawodników na tą rundę, którzy mają wyraźnie wzmocnić skład i dać jakość zespołowi.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga