Dołącz do nas

Piłka nożna

Mandrysz: Cieszę się, że pomogłem drużynie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po konferencji prasowej na dłuższą rozmowę z dziennikarzami został zaproszony Paweł Mandrysz. Poczytajcie co miał do powiedzenia strzelec „Złotego gola”.

Po meczu widać, że jesteś lekko poturbowany?

Mandrysz: Troszkę tak, bo dziś zawodnicy z Pogoni przewyższali mnie fizycznie. Widać było, że grali bardzo agresywnie. Przy wygranej jednak, aż tak bardzo się tego nie odczuwa i nie przejmuję się tym. Nie jest to nic poważnego.

Opowiedz o Twojej pierwszej bramce z Twojego punktu widzenia

Muszę powiedzieć, że świetnie zachował się Mikołaj Lebedyński, który bardzo dobrze wyszedł na piłkę prostopadłą, wyczekał z akcją i zagrał mi piłkę, ja musiałem tylko trafić w bramkę, bo bramkarz leżał obok. Cieszę się, że udało się to wykorzystać i zdobyć tą upragnioną bramkę.

Długo na nią czekałeś, jest lekkie uff?

Bardzo się cieszyłem, bo czekałem na tą bramkę, miałem wcześniej dużo sytuacji, ale nie chciało wpaść. Mam nadzieję, że to początek i to przełamanie pomoże mi w strzelaniu kolejnych bramek.

Wydaje się, że to był tydzień waszej rodziny, bo głośno było o twoim tacie, który dołączył do Zagłębia, głośno o bracie, który grał mecz ligowy przeciwko niemu a teraz też Ty do tego wszystkiego się dołożyłeś.

No tak zgadza się, była duża otoczka wokół meczu Zagłębia z Bytovią. Nie jest to codzienna sprawa by ojciec grał przeciwko synowi. Mnie cieszy to, że ja również mogłem zaistnieć w tym szalonym dla nas tygodniu. Najważniejsze jednak są 3 punkty dla nas.

Twój ojciec mówił, że Ty bardziej wzorujesz się na bracie aniżeli na ojcu

Tak jest. Taty z boiska nie pamiętam, nie ma też za dużo materiałów filmowych z jego meczów. Podpatruje więc brata a teraz w GieKSie innych starszych zawodników od których mogę bardzo dużo się nauczyć.

Dziś grałeś na lewym skrzydle to dla ciebie problem?

Nie ma dla mnie różnicy, bardzo często w Rybniku grałem na lewym skrzydle. Dziś z Abramowiczem chyba nie wyglądało to najgorzej. Mieliśmy dużo pracy w defensywie, bo graliśmy na dwóch rosłych graczy.

Co czułeś po pierwszej zmarnowanej okazji w tym meczu gdzie piłka przeszła obok słupka? To dekoncentruje czy bardziej szuka się poprawy?

Pierwsza myśl była taka, że piłka wpadnie do bramki. Potem zeszła na aut bramkowy. Pomyślałem, że ta akcja będzie pozytywnym impulsem, bo piłka mi siedzi na nodze. Tak też się stało, bo w kolejnej akcji dzięki Mikołajowi strzeliłem bramkę.

Była w Tobie sportowa złość po tym jak powędrowałeś na ławkę?

Wiadomo, że nie jest to łatwa sytuacja. Ja również chcę grać i po to pracuje, musiałem czekać na swoją szansę, bo może grać tylko 11stu. Myślę, że dziś nie musiałem się motywować dodatkowo, chciałem wyjść i pomóc drużynie, dać z siebie 100% tego, co mam. Starałem się wyciągnąć jak najwięcej dobrego z tego meczu.

Słyszeliśmy ostatnio zdanie, że Mandrysz jeszcze musi okrzepnąć do tej ligi i gry. Po tym czasie co jesteś już w klubie to jak byś to wszystko ocenił?

Na pewno młody piłkarz ma ciężko utrzymać formę przez cały sezon. Trzeba solidnie pracować nad sobą pod względem przygotowania fizycznego i mentalnego. Okrzepłem trochę w tym czasie, nabrałem nieco luzu i mentalnie inaczej podchodzę do pewnych rzeczy. Myślę, że z każdym meczem jest lepiej i będzie dla mnie łatwiej. Trenerzy mocno mi pomagają w tej sytuacji.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    kibic bce

    9 października 2016 at 20:04

    Narescie wierzylem Mandaryna w ciebie. Brawo niech ci wchodzi jak najwiecej. Cierpliwosci chopie. Wszystko bedzie dobrze. Byle do przodu. Jeszcze zeby tak Wolek chcial. Mam nadzieje ze sie odbuduje. Powodzenia.

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga