Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Prasówka Siatkówka

Multisekcyjny przegląd mass mediów: GieKSa wykracza poza racjonalne myślenie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, hokeja na lodzie i siatkówki GieKSy.

Hokeiści i siatkarze zakończyli rozgrywki – w tych sekcjach trwają rozmowy z zawodnikami, nadchodzi czas rozstań i powitań. Zdecydowanie więcej dzieje się w sekcji hokeja. Piłkarki, w dwudziestej czwartej kolejce rozgrywek przegrały z Medykiem Konin 1:3 (0:1). Piłkarze zakończyli rozgrywki w Fortuna 1 Lidze z wiadomym skutkiem: przegrana z Bytovią 1:2 (1:1) spowodowała, że w sezonie 2019/20 zagrają w II lidze. Doniesienia mass mediów o tym meczu znajdziecie tutaj.

 

PIŁKA NOŻNA

 

weszlo.com – Najbardziej frajerska drużyna w historii GieKSy. Nadajemy z Katowic

[…] Przy Bukowej działy się rzeczy absolutnie niebywałe. Dla kibiców GieKSy to jeden z najsmutniejszych dni w historii ich klubu. W przypadku fanów Bytovii i ich klubu – w sumie również.

Różnica polega na tym, że goście ostatecznie spadają z honorem. Na koniec zrobili wszytko co mogli, wygrali w niesamowitych okolicznościach i mieli prawo schodzić z boiska z podniesionym czołem. Nie utrzymali się tylko dlatego, że co najmniej dużą niespodziankę sprawiły Wigry Suwałki, które ograły w Częstochowie szykujący się do fety Raków.

[…] Z drugiej strony, kiedy się miała przełamać jak nie w Katowicach, gdzie GKS w całym sezonie zwyciężył jeden jedyny raz! Czujecie to? Jeden z najbogatszych klubów I ligi, naszpikowany zawodnikami dopiero co występującymi w Ekstraklasie, od sierpnia nie potrafi zdobyć kompletu punktów przed własną publicznością. Totalna aberracja!

[…] Gospodarze pretensje jednak mogą mieć wyłącznie do siebie. Raz – oczywiście za cały sezon, sumiennie na ten spadek „zapracowali”. Dwa – Bytovię znacznie wcześniej należało dobić. Chwilę przed swoją tragedią katowiczanie wyszli z kontrą 2 na 1, w której skompromitował się Bartosz Śpiączka. Nie podał do Davida Anona, a samemu nie potrafił wykończyć akcji, fatalnie spudłował. Przez pryzmat tylko tego meczu, to do niego będzie najwięcej żalu. On i tak zaraz się zwinie, kończy się jego wypożyczenie z Termaliki. Śpiączka ustrzelił swoistego hat-tricka, bo przełknął gorycz spadku po raz trzeci z rzędu. Wcześniej żegnał Ekstraklasę w Górniku Łęczna i właśnie Termalice. Przypadek? Pewnie się domyślacie, co sądzimy.

Zaraz po Śpiączce pierwszymi do zginania karku za dziś powinni być Radek Dejmek i Jakub Wawrzyniak. Doświadczeni obrońcy, a grali niepewnie jak debiutanci, co chwila prostymi błędami i niefrasobliwymi zagraniami prokurowali kontry Bytovii. Brylował w tym zwłaszcza Wawrzyniak. Dejmek natomiast na początku drugiej połowy tak mocno i niedokładnie podawał do tyłu, że gdyby piłka szła w światło bramki, bylibyśmy świadkami spektakularnego samobója. Wtedy kibice wyjątkowo stracili cierpliwość i rozległo się „GieKSa grać, kurwa mać!”.

Wyjątkowo, bo jeśli zawodnicy GKS-u w meczach domowych byli paraliżowani z powodu presji wytwarzanej przez ich kibiców, to tym razem nie mieli powodu, żeby tak mówić. Mimo olbrzymiej stawki spotkania i trudnych okoliczności, 4 tys. widzów od początku nieustannie dopingowało swoją drużynę. Wystarczył ambitny wślizg lub jakaś odważna próba, żeby jeden czy drugi piłkarz usłyszał gromkie brawa z trybun.

[…] Po ostatnim gwizdku sędziego Pawła Pskita wściekli kibice w słowach powszechnie uważanych za wulgarne przekazali piłkarzom i władzom klubu, że mają iść do diabła. Kilku kiboli wbiegło na boisko i odbierało zawodnikom koszulki. Ochrona udawała, że nic nie widzi.

Później część kibiców wyszła przed budynek klubowy i dawała upust swojej złości. Głównie okrzykami, choć przez chwilę słychać było także walenie w drzwi. Przy wejściu ustawiono ochronę. Rozpylono nawet gaz łzawiący, który piętro wyżej odczuwali również dziennikarze czekający na konferencję prasową. Do jakichś dantejskich scen jednak nie doszło. Najwyraźniej ludzie tutaj przez ostatnie lata przyzwyczaili się już do kolejnych porażek i gorzkich rozczarowań. Parę lat temu może jeszcze byłyby dzikie akcje, teraz nie spowodował ich nawet spadek do II ligi.

 

dziennikzachodni.pl – Pierwsze decyzje w GKS Katowice. Są zwolnienia

GKS Katowice spadł z I ligi. Kilkadziesiąt minut po meczu z Bytovią zapadły pierwsze decyzje.

Komunikat GKS Katowice:

„GKS Katowice zakończył rozgrywki sezonu 2019/20 Fortuna 1 ligi na 17. miejscu, co wiąże się ze spadkiem do 2 ligi.

W związku z powyższym Zarząd GKS GieKSa Katowice S.A. podjął decyzję o zdymisjonowaniu dyrektora sekcji piłki nożnej Tadeusza Bartnika oraz trenera Dariusza Dudka. Prezes Zarządu Marcin Janicki oddał się do dyspozycji Rady Nadzorczej Spółki.”

 

Rafał Musioł: Dlaczego GKS Katowice spadł z I ligi?

O spadku GKS Katowice zadecydował gol bramkarza Bytovii, ale na taki scenariusz klub pracował od miesięcy – pisze Rafał Musioł, zastępca szefa sportowego Dziennika Zachodniego.

[…] Katowiczanie pracowali na swój dramat rzetelnie i konsekwentnie od początku rozgrywek. W sobotę jedynie wypili piwo, które zostało nawarzone. Zrobili więc dokładnie to, na co miał ochotę dyrektor sportowy Tadeusz Bartnik, wyrażając zimą chęć pozostania na swoim stanowisku, co zostało przyklepane przez prezesa Marcina Janickiego, choć nie przemawiał za tym żaden racjonalny argument. To Bartnik – zwalniając trenera Piotra Mandrysza i zatrudniając Jacka Paszulewicza – uruchomił lawinę, która w sobotę zmiotła klub z I ligi. Dodatkowo przyspieszył ją ściągając z Sosnowca Dariusza Dudka. Dyrektor został zwolniony, ale dopiero po meczu z Bytovią. Podobnie zresztą jak sam Dudek, który nie miał na tyle honoru, by samemu podać się do dymisji. Jego postawa na tle zapłakanego trenera Bytovii stanowiła duży kontrast. Sam Janicki oddał się do dyspozycji Rady Nadzorczej.

To wręcz nieprawdopodobne, jaką kumulację udało się trafić w Katowicach w tym sezonie. Jacek Paszulewicz dołożył się do spadku GKS-u i zawalił awans z Widzewem, Dariusz Dudek miał duży wkład w spadek Zagłębia i nie uratował ekipy z Bukowej, podobny dublet zaliczyli Callum Rzonca, Arkadiusz Jędrych i Tymoteusz Puchacz. Bartosz Śpiączka zapisał trzecią degradację w ciągu trzech lat (Łęczna, Termalica, GKS), Tadeusz Bartnik równolegle pełni funkcję prezesa KS Myszków będącego o krok od spadku z IV ligi. Do tego zespół, który z siedemnastu meczów na swoim boisku potrafił wygrać jeden… I to wszystko opłacane z publicznych pieniędzy przez miasto odgrywające rolę nadprezesa (tajemnicą poliszynela jest fakt, że Dudek pojawił się na Bukowej dzięki ludziom z Urzędu Miasta).

 

sportdziennik.com – GieKSa wykracza poza racjonalne myślenie.

Trzy pytania do Janusza Kudyby, eksperta Polsatu Sport po spadku GKS-u Katowice do II ligi.

I co pan na to wszystko?
Janusz KUDYBA: W ostatniej minucie wspomniałem na antenie sytuację, w której gola dla Olimpii Grudziądz strzelił bramkarz Michał Wróbel. Po chwili głowę dołożył Andrzej Witan… GieKSa powinna jednak ten mecz rozstrzygnąć wcześniej. Miała kontrę 2 na 1 i Śpiączka, który przebywał na boisku może z kwadrans, mając obok siebie Anona spudłował. Potem Wawrzyniak sfaulował przed polem karnym. Tak doświadczeni piłkarze w znacznej mierze przyczynili się do spadku GKS-u. Zbyt kunktatorsko do tego podeszli. Jeśli masz 20 minut do końca, to nie możesz grać na remis.

[…] Czy GKS szybko wróci na zaplecze ekstraklasy?
Janusz KUDYBA: Spaść z takim budżetem to naprawdę wyczyn. To mocny i stabilny klub, życzę mu powrotu, ale nigdy nie jest łatwo awansować. Widzieliśmy, jak w drugiej lidze sprawę spartolił Widzew, mający nawet potężniejsze zaplecze finansowe i kibicowskie. Spadek GieKSy był jednak sztuką jeszcze większą niż brak awansu Widzewa.

 

SIATKÓWKA

 

siatka.org – GKS Katowice ma nowego środkowego

Trwa odsłanianie kart GKS-u Katowice. Kolejnym nowym zawodnikiem na pokładzie górnośląskiej ekipy został Jan Nowakowski, środkowy, który w minionym sezonie sięgnął po wicemistrzostwo Polski z Onico Warszawa.

Jan Nowakowski urodził się i dorastał w Bydgoszczy. W rodzinnym mieście rozpoczęła się jego przygoda z siatkówką. Następnie spędził trzy lata w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Spale, po czym wrócił do Bydgoszczy. Barw Transferu bronił przez cztery sezony. Ostatnie dwa lata to już gra dla ONICO Warszawa. W barwach stołecznego zespołu Jan Nowakowski zdobył srebrny medal mistrzostw Polski w niedawno zakończonych rozgrywkach. Przez kolejne dwa sezony Jan Nowakowski będzie reprezentował barwy GKS-u Katowice.

 

HOKEJ NA LODZIE

 

hokej.net – Tomasik parafował nową umowę

Damian Tomasik pozostaje zawodnikiem Tauronu KH GKS-u Katowice. 24-letni defensor podpisał nową, dwuletni kontrakt.

 – Zostaję w Katowicach, bo to dobre miejsce do życia i grania w hokeja. Po zeszłym sezonie czuję pewien niedosyt i wiem, że moja misja się jeszcze nie skończyła. Obiecuję, że dam z siebie wszystko i pomogę drużynie w osiągnięciu jak najlepszych wyników – powiedział Damian Tomasik.

W poprzednim sezonie ofensywnie usposobiony defensor rozegrał 45 meczów, zdobywając w nich 3 bramki i notując 16 asyst. Na ławce kar przesiedział 57 minut.

 

Kolejne kontrakty w GieKSie

Bramkarz Michał Kieler i obrońca Oskar Krawczyk pozostaną zawodnikami Tauronu KH GKS-u Katowice. Obaj związali się z GieKSą nowymi, dwuletnimi umowami.

W poprzednim sezonie Kieler wystąpił w 9 spotkaniach. Bronił ze skutecznością oscylującą w granicach 91,7 procent i wpuszczał średnio 1,56 bramki na mecz. Zachował też dwa czyste konta.

[…] W ekipie z alei Korfantego zostaje też Oskar Krawczyk. W poprzednim sezonie rozegrał on 48 ligowych meczów, w których zanotował 6 asyst. Na ławce kar spędził 59 minut.

 

Roczny kontrakt Wajdy

Potwierdziły się nasze informacje – Patryk Wajda dołączył do Tauronu KH GKS-u Katowice. Blisko 31-letni defensor podpisał dziś roczny kontrakt.

[…] Wajda jest wychowankiem Podhala Nowy Targ i to w jego barwach występował w poprzednim sezonie. W 54 meczach zdobył 5 punktów z 2 bramki i 3 asysty, a na ławce kar spędził 24 minuty. Górale zajęli w poprzednim sezonie czwarte miejsce w lidze, a w finale Pucharu Polski ulegli JKH GKS-owi Jastrzębie.

Wajda największe sukcesy święcił z Comarch Cracovią, z którą wywalczył 8 medali mistrzostw Polski: pięć złotych, dwa srebrne i jeden brązowy.

 

Mikołaj Łopuski na kolejny rok z GieKSą

Doświadczony wychowanek gdańskiego hokeja Mikołaj Łopuski będzie nadal reprezentował barwy Tauronu KH GKS Katowice. 34-letni napastnik uzgodnił warunki rocznego kontraktu.

Mikołaj Łopuski to wielokrotny reprezentant Polski oraz mistrz kraju z sezonu 2014/2015. Jego doświadczenie i umiejętności były kluczowe dla sukcesów Tauronu KH GKS-u zarówno w rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi, jak i w Pucharze Kontynentalnym. W 37 meczach poprzedniego sezonu strzelił 22 bramki i zaliczył 13 asyst.

 

Z Oświęcimia do Katowic

Potwierdziły się nasze informacje – Kamil Paszek przeniósł się z Unii Oświęcim do Tauronu KH GKS-u Katowice. Dziś 22-letni zawodnik złożył podpis pod dwuletnim kontraktem.

[…] Paszek całą dotychczasową karierę spędził w Unii, której jest wychowankiem. Choć jest napastnikiem, to zdecydowaną większość poprzedniego sezonu spędził w formacji obronnej. W 51 rozegranych meczach strzelił jednego gola i zanotował 9 asyst.

 

Oficjalnie. Dufva trenerem GieKSy

Zgodnie z naszymi wcześniejszymi informacjami Risto Dufva przejął drużynę Tauronu KH GKS-u Katowice. 56-letni fiński trener podpisał roczny kontrakt.

[…] Przypomnijmy, że Dufva przez 11 lat pracował w fińskiej Liidze. Warto wspomnieć, że w sezonie 2008/2009 poprowadził JYP Jyväskylä do tytułu mistrzowskiego. Został także uznany najlepszym trenerem roku w Finlandii i otrzymał nagrodę imienia Kaleviego Numminena. Warto też zaznaczyć, że doświadczony Fin pracował także z reprezentacją „Suomi”, ale w charakterze asystenta. Na jego szyi zawisł srebrny i brązowy medal mistrzostw świata oraz srebrny i brązowy medal igrzysk olimpijskich, które odbyły się odpowiednio w Turynie i Vancouver.

[…] Asystentem 56-letniego Fina będzie Piotr Sarnik. Do sztabu szkoleniowego dołączy również fiński trener Tommi Satosaari, który będzie odpowiadał za szkolenie bramkarzy. Kierownikiem technicznym został Kamil Berggruen, a serwisantem pozostanie Grzegorz Matczak.

 

Sześć odejść z GieKSy

Kolejni zawodnicy opuścili szeregi Tauronu KH GKS-u Katowice. Propozycji nowych umów nie otrzymali obcokrajowcy na czele z Jessem Rohtlą. 31-letni środkowy spędził w GieKSie dwa ostatnie sezony. Zdobył z tym klubem srebrny i brązowy medal mistrzostw Polski, a także zajął trzecie miejsce w rozgrywkach Pucharu Kontynentalnego. W barwach ekipy z alei Korfantego rozegrał w sumie 109 ligowych spotkań, w których zdobył 116 punktów za 40 bramek i 76 asyst.

Z drużyną z Katowic rozstają się także obrońcy: Jesse Jyrkkiö, Niko Tuhkanen, Māris Jass oraz napastnicy Janne Laakkonen i Oleg Jaszyn.

[…] Przypomnijmy, że nie jest to pierwsze odejście z katowickiego klubu. Na podobny ruch zdecydowali się wcześniej bramkarz Kevin Lindskoug oraz pięciu napastników Maciej Urbanowicz, Patryk Wronka, Filip Starzyński, Bartosz Fraszko i Tomasz Malasiński.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    PanGoroli

    21 maja 2019 at 18:29

    Pan Musioł w sam punkt. To, o czym my tu piszemy od niemal roku. Czyli, GieKSa jest teraz chlewem, w której do koryta przysysają się ryje…

  2. Avatar photo

    Roh

    21 maja 2019 at 20:07

    Kurwa ciekawy jestem ile jeszcze zajmnie tej radzie nadzorczej zdymisjonowanie Pana Janickiego. A swoja droga chop nie ma honoru zr nie odeszedl. Cos mi sie zdaje ze on chce tu zostac. Jak rada nadzorcza nie przyjmnie jego dymisji to dopiero bydzie kabaret.

  3. Avatar photo

    Maks

    21 maja 2019 at 21:33

    Marcin Prasoł może zostać nowym trenerem GieKSy…Podobno…

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Hokej

GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga