Mecz z Chojniczanką trzeba rozpatrywać w kontekście obu połów spotkania. Bo o ile w pierwszej części gry mieliśmy momentami postawę, która mogła się podobać, to po przerwie nasz zespół wyglądał bardzo słabo. Paradoksem jest to, że właśnie tę „lepszą” połowę katowiczanie przegrali, a „gorszą” wygrali. Ale tak to jest w piłce.
Mariusz Pawełek – 5
Trudno go winić za utratę bramek. Strzały były z bliskiej odległości i nasz golkiper nie mógł wiele zrobić. Bardzo niewidoczny w tym meczu, bo mimo że dwie bramki puścił, to poza tym nie miał wiele pracy, jeśli chodzi o konieczność interwencji. Kilka razy próbował wyrzutem lub dalekim wykopem uruchomić partnerów – pomysł może był i dobry, ale jednak powinno to mieć większe odzwierciedlenie np. w ustawieniu adresatów.
Wojciech Lisowski – 5,5
Drugi mecz, po którym nie ma wiele do zarzucenia zawodnikowi. Pojawia się co prawda pytanie o to, czy jest sens grać w taki sposób, by był podłączony do ofensywy, skoro specjalnych inklinacji w tym temacie nie wykazuje. Ale to pytanie na kolejny mecz. Za ten z Chojniczanką – plusik.
Jakub Wawrzyniak – 5
Nie ogarnął zupełnie sytuacji przy pierwszej bramce. Najpierw wybił do przeciwnika, potem tak się pogubił, że nie wiedział sam kogo kryje i w ostateczności krył powietrze, a w centrum pola karnego znalazło się dwóch niepilnowanych rywali. Poza tym średnio.
Arkadiusz Jędrych – 5,5
Zapuścił korzenie przy drugim golu. Nie wyskoczył do rywala, który spokojnie z bliska skierował piłkę do siatki. Ponadto nie popełnił większych błędów, a potrafi całkiem nieźle wyprowadzić piłkę.
Mateusz Mączyński – 3
Lekko ratuje go gra na klepkę z akcji bramkowej w końcówce, ale ponadto był to beznadziejny mecz i raczej powrót do „formy” z pamiętnych klęsk u siebie na początku poprzedniego sezonu. Masa błędów technicznych, jakieś dośrodkowania poza boisko, w końcówce idealnie wyłożoną piłkę posłał kilka metrów nad poprzeczką. Do tego nie radził sobie w defensywie, źle się ustawiał, a przy pierwszym golu zamiast grać, padł na ziemię i płakał. Lekkie żenua.
Adrian Błąd – 6
Pierwsza połowa dobra, aktywny, waleczny, z pressingiem, miał pomysł na grę i jej szukał. Niezła próba z dystansu. Szkoda, że brakło efektu. Niestety drugie pudło z karnego z rzędu na Bukowej (w ciągu trzech meczów), działa na minus. Druga połowa już słaba, podobnie jak całego zespołu. Zszedł po 22 minutach, wcześniej mając uraz ręki.
Bartłomiej Poczobut – 5,5
Sporo błędów technicznych, nie był to najlepszy występ popularnego Pocziego. Ale grunt, że zaliczył niezłą asystę w końcówce meczu, więc może będzie lepiej.
Jakub Habusta – 4,5
Tak tragicznie jak w poprzednich meczach nie było, ale nadal nic wielkiego. Tym razem i trener Dudek nie był zadowolony, bo zdjął zawodnika w przerwie.
David Anon – 6
Podobnie jak w przypadku Błąda, pierwsza połowa ciekawa i aktywna. Brakowało jednak kropki nad i. Zawodnik zaczyna się coraz pewniej czuć, ale musi to dokumentować tak, jak w Opolu. Po przerwie zgasł.
Tymoteusz Puchacz – 5
Początek wymarzony, dobre wyjście sam na sam i bramka. Widać było, że złapał wiatr w żagle. Niestety z każdą upływającą minutą meczu było już coraz gorzej, zaczęły mnożyć się błędy techniczne i brakowało już pożytku z gry zawodnika.
Arkadiusz Woźniak – 4
Asysta w pierwszej minucie, choć de facto to Puchacz zrobił 80% roboty, swoim sprintem, wyprzedzeniem i bramką. Ponadto Woźniak standardowo słaby. Naprawdę czas coś innego wykombinować w ataku, choć jego gra w ataku jest dość mocno umowna.
Callum Rzonca (grał od 46. minuty) – 5,5
Ambitny, ale czasem taki jeździec bez głowy w tej ambicji. Nic wielkiego nie zawalił, jak się okrzesze, to mogą być z niego ludzie.
Bartosz Śpiączka (grał od 67. minuty) – niesklas.
Bramka mówi sama za siebie. Bramka bardzo ważna, ale też wynikająca z zamykania akcji na długim słupku. Brawo!
Mecza
5 kwietnia 2019 at 07:59
Wawrzyniak może być zapchajdziurą jak w Opolu ale to nigdy nie był środkowy obrońca. Przez tą kontuzję Dejmka jesteśmy w d… Puchacz gasł kondycyjnie dlaczego nie był zmieniony mając zmianę? Aż się prosi aby Łyszczarz zagrał w niedzielę. Tak samo wolę Tabisia na prawej obronie lub Frańczaka. Mączyński fakt słabo, dał się objeżdżać ale gdzie asekuracja? Laik wiedział jak gra Przybecki.
Platini
5 kwietnia 2019 at 08:09
Pawełek jest winny utraty drugiej bramki , po pierwszym rzucie rożnym przed stratą bramki rzuca piłkę na prawe skrzydło gdzie jest basz jeden zawodnik i przyklejony do niego zawodnik chojniczanki podczas gdy lewym skrzydłem uciekało mu 3 naszych zawodników. Po tym fatalnym wyczucie następuje strata a kilka chwil później drugi rzut rożny i strata bramki.
Mecza
5 kwietnia 2019 at 10:39
@Platini, racja. To była pół asysta dla Chojnic. Później róg i gol. To chyba też nie było pierwsze wznowienie za krótki. Wcześniej była sytuacja że mógł wykopnąć piłkę ale wolał wznowić wyrzutem i za krótko.