Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Stomilu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS pokonał Stomil w ostatniej akcji meczu. Mimo że katowiczanie zdobyli w tym spotkaniu więcej bramek, to sędzia z pomocą wozu VAR anulował dwie bramki. Niesamowicie ciężki mecz do analizy, zapraszam do oceny poszczególnych zawodników.

Dawid Kudła – 6,0 (6,23)
W zasadzie to nie miał nic do roboty. Przy bramce zachował się najlepiej jak mógł i był bliski poprawnej interwencji, ale niestety strzał sparował tylko na słupek.

Zbigniew Wojciechowski – 4,0 (5,34)
Za leżenie na koniec przy naszej ostatniej akcji to ocena leci w dół o 1. Nie można tak grać, po prostu nie można, kiedy jest remis i w zasadzie od ciebie zależy czy wygrasz, czy zostanie remis. Ogólnie to nie był najgorszy występ naszego wahadłowego, ale mam takie odczucie, że nie czuje do końca tej pozycji. Miał kilka naprawdę fajnych ofensywnych zagrań.

Arkadiusz Jędrych – 6,5 (5,65)
Figiel wisi mu dobrą flaszkę za uratowanie skóry po podaniu prosto pod nogi napastnika Stomilu. Na szczęście Jędrych czujnie uratował sytuację. W tym spotkaniu był pewny i dobrze się ustawiał, wygrywał główki i pojedynki siłowe. Pasuje mu granie na 3 stoperów – przynajmniej tak to wyglądało na tle Stomilu.

Michał Kołodziejski – 4,0 (4,97)
Mało obrońcy mieli do roboty w tym meczu, a i tak dał o sobie znać tym, że fatalnie się ustawił i rywal strzelił głową bramkę. To nie była jego jedyna zła decyzja w tym meczu, bo miał też kilka niecelnych podań i błędnych rozegrań.

Grzegorz Janiszewski – 6,0 (5,89)
Wydaje mi się, że Janiszewski zagrał całkiem dobre spotkanie. Zanotowałem u niego najwięcej dobrych odbiorów ze wszystkich obrońców. Natomiast przydarzyło mu się również kilka błędów, co zbilansowało trochę pozytywny aspekt. Nie zmienia to faktu, że wyglądał poprawnie w obronie przebudowanej w taki sposób.

Danian Pavlas – 7,0 (7,18)
Strzelił taką bramkę, że nawet się po niej nie cieszył, tylko śmiał, jak to jest, że jak piłka zejdzie po dośrodkowaniu, to poleci idealnie do bramki. Ogólnie bardzo dobry mecz, robił szum, a jego dośrodkowania były w końcu groźne, a nie dogrywane poniżej kolan i bez adresata. Najlepszy nasz zawodnik w tym spotkaniu.

Arkadiusz Woźniak – 6,0 (5,81)
Szkoda, że jego próbę strzału sędzia zakwalifikował jako spalonego, ale był dużo pod grą i brał na siebie odpowiedzialność. Zbierał też na siebie obrońców bez piłki, co pomagało kolegom i powodowało, że mieliśmy więcej miejsca. Wiem, że stać go na więcej, ale ten występ był poprawny.

Rafał Figiel – 6,5 (6,57)
Za to podanie na swojej połowie do rywala, to chce mu się łeb ukręcić, ale za to, co daje w skali meczu drużynie, to już złość uchodzi. To m.in. jego determinacja w końcówce doprowadziła do bramki, asystował też przy nieuznanej bramce. Musi trzymać koncentrację, bo nie może być tak, że zdarzają mu się aż tak katastrofalne wpadki, jak to podanie do przeciwnika.

Oskar Repka – 6,0 (5,82)
Poprawny występ, wydaje się, że na dzisiaj może dać więcej niż Jaroszek, chociaż w tym spotkaniu tego nie powiem z uwagi na jego zakończenie. Walczył dużo w środku i nie oddawał do najbliższego kolegi, tylko razem z Figielem również ryzykował długimi, celnymi podaniami.

Adrian Błąd – 5,5 (6,23)
Bez niego nasza gra nie istnieje – zdarza mi się czytać takie komentarze naszych kibiców. Poniekąd się z nimi zgadzam, bo ten zawodnik ma po prostu taką ogromną charyzmę i nie boi się grać odważnych piłek, a co najważniejsze celnych. Akurat w tym meczu na ocenę ma wpływ duża niedokładność, która była i staram się być w tym konsekwentny, ale ja wiem i widzę, co Błąd daje drużynie na boisku.

Filip Szymczak – 6,5 (6,88)
W sumie to strzelił te 2 bramki, w pierwszej na spalonym, ale w drugiej sędzia uznał, że Woźniak brał udział w akcji, przez co obie nie zostały uznane. Wielka szkoda, ale był aktywny w tym meczu. Głupia żółta kartka za ściąganie koszulki, w dodatku po nieuznanym golu, pozostawia niesmak. Uważam, że dobrze się ustawiał z przodu i mógł coś jeszcze strzelić.

Krystian Sanocki – bez oceny (zagrał od 78. min)
Wygrał kilka pojedynków biegowych, trochę się kilka razy zawahał w obronie, ale głównym jego zadaniem było robienie wiatru.

Bartosz Jaroszek – bez oceny (zagrał od 78. min)
Panie Jaroszek, dziękujemy! Świetne ustawienie i strzał głową w polu karnym, który dał nam bardzo ważne zwycięstwo. Klasa, straciłem głos przez to! Oprócz gola to wszedł za Repkę i w zasadzie mało brał udziału w akcjach, bo dużo rozgrywaliśmy skrzydłami z Figielem, który rozrzucał piłkę.

Patryk Szwedzik – bez oceny (zagrał od 84. min)
Odegrał kluczową rolę przy golu Jaroszka, doskonale przyjął i podbił piłkę na głowę kolegi. Powiem szczerze, że czapki z głów, takie zachowanie z utrzymaniem rywala na plecach. Oprócz tego miał jeszcze jedno fajne wyjście, ale bez efektu.

Filip Kozłowski – bez oceny (zagrał od 90. min)
Bardzo mało zagrał, ale też zrobił swoje przy tej akcji bramkowej i ściągnął na siebie rywali w polu karnym.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    KaTe

    6 października 2021 at 09:45

    Kołodziejskiego trzeba wysłać do okulisty.
    Kolejny raz nie trafia w lecącą 30 metrów piłkę.

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga