GKS Katowice zagrał solidne zawody z Zawiszą i zasłużenie wygrał. Oto jak spisali się poszczególni zawodnicy w tym spotkaniu.
Mateusz Kuchta – 7
Bramkarz tym razem musiał kilka razy interweniować, ale na wyżyny wznosić się nie musiał. Znów pewny i spokojny mecz. W tych kilku momentach czujny, jak należy.
Alan Czerwiński – 6
Dobry i w miarę spokojny mecz obrońcy. Pojawiły się drobne błędy w rozegraniu, ale generalnie bez większych zastrzeżeń. Kilka prób w ofensywie – ze średnim skutkiem. Fajne mocne dośrodkowanie na początku meczu.
Mateusz Kamiński – 7
Dobry, pewny mecz stopera. Znów stanowił zaporę nie do przejścia. Charakterystyczne próby wyjścia do przodu do odbioru piłki. I zabawna sytuacja, gdy został z przodu po stałym fragmencie i rozgrywał akcje. Crossy pół na pół – jeden świetny, jeden na stratę.
Adrian Jurkowski – 7
Niespodziewany powrót zawodnika do składu wypadł bardzo dobrze. Interweniował pewnie, a dodatkowo zapoczątkował akcję bramkową.
Rafał Pietrzak – 6,5
Jeden fatalny błąd i podanie do przeciwnika przed polem karnym. Ponadto nieźle i duży udział przy bramce. Dużo lepiej niż w Głogowie.
Paweł Szołtys – 6,5
Niespodziewanie pojawił się w składzie i należy go pochwalić. Zawodnik w końcu w sposobie gry zaczyna przypominać zawodnika dorosłego, a nie zagubionego juniora. Jest twardszy i prezentuje się dobrze taktycznie, szuka gry. Bardzo mądra asysta do Iwana przy bramce. Rezerwy jeszcze spore są, ale widać postęp.
Povilas Leimonas – 6,5
Solidny mecz stopera. Dobrze neutralizował akcje rywali, ale w rozegraniu mogłoby być trochę lepiej.
Łukasz Pielorz – 7
Również pewna gra w destrukcji. W ofensywie tradycyjnie niewiele, choć raz zdecydował się na strzał – bo pozycja była ku temu – ale uderzył źle. Ogólnie – swoje zadania spełnił bardzo dobrze.
Bartosz Iwan – 6,5
Kolejny powrót do składu po kontuzji. Starał się rozgrywać, reżyserować i różnie to z tym bywało – raz lepiej, raz gorzej. GKS jakoś wiele sytuacji nie miał, ale tę najważniejszą wykorzystał właśnie Bartosz.
Krzysztof Wołkowicz – 6
Przez długie momenty niewidoczny, nieaktywny. Gdy jednak tę aktywność włączył, było to widać. Ataki skrzydłem raczej nieefektywne, ale stanowiące dobry zalążek akcji ofensywnych.
Grzegorz Goncerz – 6,5
Niby nic, a jednak miał spory udział w wygranej. Podczas akcji bramkowej dobrze wypatrzył Szołtysa. Szkoda niewykorzystanej sytuacji w drugiej połowie – mowa o strzale głową – chociaż zrobił wszystko jak należy – uderzył mocno i precyzyjnie, ale Sapela był sprytniejszy. Schodzi do boku pomagać pomocnikom (jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało). Na razie nie do końca to zdaje rezultaty.
Adrian Frańczak (grał od 62. minuty) – niesklas.
Wszedł na boisko i całkiem nieźle rozruszał skrzydło. Akcja indywidualna, na szybkości, po której dośrodkował na głowę Goncerza – kapitalna.
Filip Burkhardt (grał od 74. minuty) – niesklas.
Bardzo dobrze przerwał jedną z najgroźniejszych kontr rywali w tym meczu. To nic, że faulem na żółtą kartkę. Za takie coś nikt nie może mieć pretensji, bo naprawdę mogło być gorąco.
Wojciech Trochim (grał od 83. minuty) – niesklas.
Wszedł w końcówce i powalczył.
Anty GRZYB
8 listopada 2015 at 10:49
Do tych AUTORSKICH OCEN ja dolozylbym 10 punktow dla trenera i krotki komentarz SZKODA ZE TAK POZNO ALE CHWILO TRWAJ