Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Zniczu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Inauguracja sezonu II ligi nie była udana dla GKS-u Katowice. Choć GieKSa prowadziła grę przez pierwsze 20 minut meczu, to później Znicz umiejętnie wypunktował nas solidną taktyką. Jak nasi zawodnicy spisali się indywidualnie?

Bartosz Mrozek – 6,5
Można być bramkarzem, zagrać dobry mecz i wpuścić 3 gole? Jak widać – można. Pierwsza bramka to zmiana kierunku lotu piłki z bardzo bliskiej odległości, druga to rzut karny, trzecia to potężne uderzenie pod poprzeczkę. Gdyby nie młody bramkarz wypożyczony z Lecha Poznań wynik mógłby być jeszcze wyższy.

Kacper Michalski – 4
Kolejny młodzieżowiec. Wciąż uczy się grać ofensywnie, bo dopiero w Górniku został przestawiony ze środka obrony na jej prawą stronę. Było sporo zastrzeżeń do jego gry na połowie rywala, ale zarazem mógł mieć dwie asysty – raz Rumin nie trafił w piłkę głową po bardzo dobrym dośrodkowaniu, a w doliczonym czasie gry strzał Habusty po mądrym wycofaniu po ziemi obronił bramkarz. W defensywie bez większych zastrzeżeń.

Radek Dejmek – 3
Niezdecydowany przy pierwszej bramce Znicza, faulował przy rzucie karnym na 0:2, zostawił za dużo miejsca przy trzecim golu. Na mały plus zgranie do Jędrycha, który zdobył jedyną bramkę dla GKS-u.

Arkadiusz Jędrych – 5
Nie był winny straconym bramkom w takim stopniu, jak Dejmek. Nota wyższa dzięki strzelonej bramce – przytomne zachowanie w polu karnym przeciwnika.

Grzegorz Rogala – 3
W pierwszej połowie po jego błędach mogły paść trzy bramki dla Znicza. Najpierw zdecydowanie zbyt łatwo dał się ograć na skrzydle, później dwa razy po jego niedokładnych podaniach rywale wyprowadzali kontrataki. Aktywniejszy w ofensywie od Michalskiego, ale niewiele z tego wynikało. Mógł zdobyć gola po uderzeniu z pola karnego, a po jednym z nieudanych dośrodkowań bramkarz Znicza omal nie wypuścił piłki z rąk pod nogi Rumina.

Szymon Kiebzak – 3,5
Coś tam czasem próbował zdziałać, ale z każdą minutą na boisku było go coraz mniej, aż w 59 minucie został zmieniony.

Michał Gałecki – 5
Skupiony raczej na zabezpieczaniu tyłów, ale bez większego wsparcia niewiele może zrobić. W ofensywie kilka przerzutów na skrzydła. Zmieniony w przerwie.

Maciej Stefanowicz – 6,5
Bardzo ciekawy zawodnik. Im lepiej będzie grać cała drużyna, tym lepiej wykorzystywane będą jego atuty. Imponował szczególnie na początku meczu, gdy przy remisowym wyniku było więcej miejsca na boisku. Mniej udziela się w defensywie, ale raz zatrzymał groźną kontrę udanym i czystym atakiem zza pleców. Pod koniec meczu przesunięty na skrzydło, ale i tak schodził do środka.

Łukasz Wroński – 5,5
Podobnie jak większość drużyny – bardzo dobre wejście w mecz, a im później, tym gorzej. Nieco więcej precyzji i mógłby zakończyć ten mecz z minimum jedną bramką. Czekamy na więcej. Grał do 79 minuty.

Adrian Błąd – 3
Za mało. Wydaje się jeszcze nie rozumieć gry zaraz za napastnikiem. Nie pomógł drużynie.

Daniel Rumin – 4,5
Było wszystko poza skutecznością. Mogło być kilka bramek, skończyło się z zerem na koncie. Poprawił nieco grę kombinacyjną. Zmieniony w 76 minucie.

Jakub Habusta (grał od 46. minuty) – 5,5
Widać poprawę w stosunku do tego, co prezentował pod wodzą Dariusza Dudka. Dosyć aktywny w ofensywie, w tym mocny strzał w doliczonym czasie gry, który jednak odbił bramkarz.

Marcin Urynowicz (grał od 59. minuty) – 3
Nie tego oczekuje się od zawodnika wchodzącego z ławki. Były próby strzałów z dystansu, a mając niemal pustą bramkę kopnął jakby od niechcenia.

Dawid Rogalski (grał od 76. minuty) – niesklas.
Małe przebłyski, ale mogło być nieco więcej. Po udanym odbiorze wślizgiem w pressingu otrzymał podanie zwrotne, po którym znalazł się sam przed bramkarzem, ale ten umiejętnie skrócił kąt i nie miał gdzie uderzyć.

Patryk Grychtolik (grał od 79. minuty) – niesklas.
Zdecydowanie lepsze wejście z ławki niż w Niepołomicach. Chciałoby się, żeby dostał nieco więcej czasu i wsparcia od kolegów. Potencjał jest.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

5 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

5 komentarzy

  1. Avatar photo

    Robi

    29 lipca 2019 at 13:23

    Bardzo uczciwe oceny.lewa strona nie istniała,a poczynania błąda i dejmka to o pół za dużo.jeździec bez głowy i pan katastrofa.

  2. Avatar photo

    Arrr

    29 lipca 2019 at 22:52

    Dla mnie najslabszy zawodnik meczu to Rogala. Przegrywał każdą fizyczną walke, tlumaczylem to sobie ze to mlodzierzowiec i ma 18 lat a tu sie okazuje ze ma 23.

  3. Avatar photo

    Irishman

    30 lipca 2019 at 04:40

    Bardzo trafne oceny, bardzo rzeczowa argumentacja Adi! Oj chyba Shellu zyskał poważną konkurencję! 🙂 Ja bym tylko dał może mniej Gałeckiemu.

    Najbardziej zawiedli ci, na których ciąży rola liderów tej młodej, przebudowywanej drużyny czyli Dejmek i Błąd (nie ta pozycja na boisku?)

  4. Avatar photo

    Gacio

    30 lipca 2019 at 13:54

    Adrian Błąd masakra!!!

  5. Avatar photo

    Scifo

    31 lipca 2019 at 18:29

    Błąd najsłabszy na boisku, oj chyba go Adi nie lubisz. Może powinno być z gwiazdką -2 za zeszły sezon? Naprawiał to, co psuli młodzi, podchodził do grania wchodził w pole karne, tam gdzie młodzi mieli momenty zawahania, dawał im alternatywę. Widać, że brak jest zrozumienia, ale to właśnie Błąd wnosił coś pozytywnego. Jak zawsze on znikał fragmentami, ale chyba też nie jest typem zawodnika zapieprzającego przez 90 minut na pełnych obrotach. Nie jest też klasyczną 10, wykonuje zadania trenera.

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga