Dołącz do nas

Hokej

Pierwsza bitwa dla GieKSy – hat-trick Fraszki i czyste konto Owena

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Na rozpoczęcie fazy play-off TAURON KH GKS Katowice pokonał PGE Orlik Opole 5:0. Do składu GieKSy po kontuzjach powrócili Patryk Wronka, Lukas Martinka i Dusan Devecka. Zabrakło natomiast Mikołaja Łopuskiego, który co prawda wyleczył uraz, ale jest chory. Już po kilkunastu sekundach będący sam przed bramką Orlika Jakub Wanacki dostał podanie, lecz nie zdecydował się na strzał. GieKSa utrzymała się jednak w tercji przeciwnika i wywalczyła karę. Blisko otwarcia wyniku był Bartosz Fraszko, który trafił w boczną siatkę. Nie wykorzystaliśmy przewagi, ale zdobyliśmy gola niewiele ponad pół minuty po jej zakończeniu. Po składnej akcji Marek Strzyżowski zaskoczył Janisa Auzinsa i trafił w okienko. Wynik tuż przed upływem 10 minuty podwyższył Fraszko, który dobił krążek po uderzeniu z niebieskiej. Po chwili Wronka znalazł się w sytuacji sam na sam, ale po jego strzale krążek zatrzymał się na słupku. Pierwsza tercja zakończyła się wynikiem 2:0.

Na początku drugiej części spotkania w dobrej sytuacji znalazł się Devecka, który niecelnie przekierował krążek. W 23 minucie na ławkę kar trafił Jakub Grof. Była to jedyna kara nałożona na gracza GKS-u w tym meczu i bez większego problemu udało się wybronić osłabienie. W 31 minucie ukarany za wystrzelenie krążka poza lodowisko został nasz były zawodnik Arkadiusz Nowak. W przewadze trzecią bramkę dla GieKSy zdobył Dusan Devecka po uderzeniu z pierwszego krążka. Po tym golu nastąpiła zmiana w bramce Orlika Opole – Janisa Auzinsa zastąpił Michał Kieler. Po dobrym podaniu w sytuacji sam na sam znalazł się Patryk Krężołek, ale najeżdżał na bramkę z ostrego kąta i jego strzał zatrzymał się na parkanie. Po chwili z kontrą wyszli Opolanie, blisko znalezienia się samemu przed Shane’m Owenem był Joonas Hoog, ale świetnie interweniował Bogusław Rąpała, który rzucił się na lód i kijem wytrącił krążek. Pod koniec tercji Dusan Devecka był blisko swojej drugiej bramki, ale trafił w poprzeczkę.

Ostatnia odsłona spotkania rozpoczęła się od kolejnej kary dla zawodnika z Opola. Długo rozgrywaliśmy zamek, po zakończeniu kary wciąż utrzymywaliśmy się w tercji Orlika, aż w końcu strzał oddał Wanacki, a pierwszy do krążka dopadł Fraszko. Szansę na bramkę miał również Dalidowcz, ale w niemal idealnej sytuacji trafił prosto w bramkarza. W 51 minucie hat-tricka skompletował Fraszko, którego strzał w przewadze prześlizgnął się pod bramkarzem Orlika. W ostatnich minutach nieco więcej pracy miał Shane Owen. W 57 minucie został podyktowany rzut karny. Wykonał go Ivan Durac, ale nasz bramkarz pewnie interweniował. Po chwili sam przed Owenem znalazł się Radek Meidl i ponownie górą był Kanadyjczyk. Jeszcze w ostatnich sekundach podwyższyć wynik mógł Marek Strzyżowski, który z ostrego kąta uderzył obok odsłoniętej bramki. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 5:0 i GieKSa wykonała pierwszy krok w stronę półfinału fazy play-off. Drugi mecz już w niedzielę o godzinie 17:00.

Zawodnik meczu: Bartosz Fraszko – gdy cała drużyna gra solidne spotkanie, trzeba zajrzeć w statystyki. Tam zdecydowanie wyróżnia się dziś Fraszko. Nie były to piękne bramki, ale znajdował się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, co trzeba doceniać.

TAURON KH GKS Katowice – PGE Orlik Opole 5:0 (2:0, 1:0, 2:0)
1:0 Marek Strzyżowski (Radosław Sawicki) 03:05
2:0 Bartosz Fraszko (Tomasz Malasiński, Lukas Martinka) 09:55
3:0 Dusan Devecka (Jesse Rohtla) 5/4 31:54
4:0 Bartosz Fraszko (Patryk Wronka, Jakub Wanacki) 43:47
5:0 Bartosz Fraszko (Tomasz Malasiński, Jakub Wanacki) 5/4 50:47

TAURON KH GKS Katowice: Owen (Kosowski) – Wanacki, Cakajik, Vozdecky, Rohtla, Themar – Devecka, Martinka, Malasiński, Wronka, Fraszko – Rąpała, Grof, Krężołek, Sawicki, Strzyżowski – Krawczyk, Skokan, Dalidowicz, Michał Rybak, Majoch
PGE Orlik Opole: Auzins (Kieler) – Nowak, Zatko, Satek, Hoog, Durac – Sznotala, Kostek, Przygodzki, Trandin, Meidl – Bychawski, Wąsiński, Kisielewski, Szydło, Lorek – Gawlik, Gorzycki.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    suporterwnc

    25 lutego 2018 at 09:20

    Spoko to wszystko relacjonujesz, dobra robota. Brakuje mi info o frekwencji.Pozdro

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga