Liczyliśmy na to, że po dobrym meczu w Wejherowie, GieKSa poprawi dobrym wynikiem z Bytovią. Niestety mecz zakończył się porażką, a ilość minusów przesłoniła plusy, choć drobne pozytywy były.
Plusy:
+ Młodzi walczą – to właśnie młodzi zawodnicy, czy to od początku meczu czy po zmianach byli tymi, którzy dawali jakąkolwiek nadzieję.
+ Gra skrzydłami – choć brakuje dokładności, to jednak zarówno Michalski, jak i Rogala czy Kiebzak próbują tymi skrzydłami atakować. Akcja Kiebzaka i asysta, bardzo dobra. Michalski też mocno się ogarnął po pierwszym meczu.
Minusy:
– Znów bęcki na Bukowej – dwa mecze u siebie i dwie porażki, niezależnie od gry, to lekki dramat.
– GKS przez rok bez zwycięstwa u siebie. Ta statystyka się w głowie nie mieści. Obecna ekipa nie zdołała zapobiec kompromitacji, której głównymi autorami są poprzednicy z ubiegłego sezonu.
– Mało klarownych sytuacji – zdecydowanie za mało mamy okazji, po których można strzelić bramki.
– Masa niedokładności – podania Dejmka w eter, błędy techniczne w polu karnym. Zdecydowanie za dużo tego.
– Defensywne stałe fragmenty – GieKSa nie umie ich bronić, ale pal to licho. Przede wszystkim nieodpowiedzialne jest ich prokurowanie.
– Adrian Błąd – zawodnik w tym meczu podawał tylko do przeciwników, powodował groźne kontry, po jednej z nich był rzut wolny i bramka. Zapowiadał rehabilitację po poprzednim sezonie, a na trzecim poziomie w tym meczu zaprezentował się żenująco.
– Woźniak, Wroński – ten pierwszy negatywnie jest weryfikowany przez coraz to niższe ligi i można zadać sobie pytanie, gdzie jest jego poziom? Ten drugi jak na razie nie pokazał nic, żebyśmy mogli zaprzeczyć tezie, że nie bez powodu „spadł” ze Stali do GKS.
– Znów początek sezonu i straty – jak w każdym poprzednim sezonie. GKS nie potrafi sobie stworzyć przyzwoitego dorobku punktowego i zaczyna się stres.
KaTe
12 sierpnia 2019 at 12:40
Jeszcze jeden minus: kontuzja Urynowicza. Tracimy faceta z tzw. „dobrze ułożoną stopą”. Zostaje nam Rumin z kanciastą…
Roh
12 sierpnia 2019 at 13:27
Zastanawiam się jak taki nichluj jak Bład moze być kapitanem.
smuteczek
12 sierpnia 2019 at 21:34
Najbardziej mi żal tej ekipy, która kiedyś wreszcie przegra w Katowicach. To może być trauma – przegrać tam gdzie nie przegrywał nikt…